W 2021 r. w Polsce zacznie obowiązywać estoński CIT
Estoński CIT, czyli nowoczesny sposób opodatkowania, promujący inwestycje i minimalizujący formalności przy rozliczeniu podatków – to zapowiadana przez resort finansów „rewolucja w podatkach”, która ma stać się udziałem polskich przedsiębiorców już w 2021 roku.
Reforma CIT w Estonii sprawiła, że stopa inwestycji podwoiła się w ciągu trzech lat (wzrost o 17,2 p.p). Wzrost inwestycji w tym kraju w ciągu trzech lat był o ok. 40 p.p. szybszy niż w państwach sąsiadujących. Przedsiębiorcy mieli o 2-3 p.p. wyższą płynność po reformie oraz 8 p.p. wyższy udział zysków reinwestowanych. Zadłużenie z tytułu pożyczek spadło o 17 p.p. Efektem reformy CIT było też znaczne ograniczenie ukrywania dochodów przez firmy,a w konsekwencji – zwiększenie szczelności systemu podatkowego.
Zysk w firmie = brak podatku
„Firmy które skorzystają z estońskiego CIT, nie będą płacić podatku w miesięcznych/kwartalnych zaliczkach, ani dokonywać rocznych rozliczeń. Podatek zapłacą dopiero w momencie, gdy osiągnięty w firmie zysk wspólnicy zdecydują się przeznaczyć na własne, a nie biznesowe cele. Im dłużej środki pozostają w firmie, zwiększając jej płynność, odporność na kryzys i zdolność inwestycyjną, tym wyższa korzyść podatkowa dla przedsiębiorstwa” – wyjaśnia wiceminister Jan Sarnowski, odpowiedzialny za przygotowanie projektu.
Estoński CIT to:
- brak podatku tak długo jak zysk pozostaje w firmie;
- brak podatku, a co za tym idzie brak rachunkowości podatkowej, deklaracji i minimum obowiązków administracyjnych;
- prostota – podatnik nie musi kalkulować co jest podatkowym kosztem uzyskania przychodu, obliczać odpisów amortyzacyjnych, stosować podatku minimalnego, czy poświęcać czasu i środków na optymalizacje podatkowe.
Kto będzie mógł skorzystać?
Rozwiązanie skierowane jest do małych i średnich spółek kapitałowych (z ograniczoną odpowiedzialnością i akcyjnych). Podstawowe kryterium dotyczy przychodów spółki, które nie mogą przekraczać 50 mln zł. Jest to próg ustalony wysoko – niemal 97% wszystkich spółek kapitałowych w Polsce spełnia to kryterium.
Na zasadach estońskiego CIT rozliczać się będą mogły spółki, w których udziałowcami są wyłącznie osoby fizyczne. Biorąc pod uwagę to kryterium, z rozwiązania może skorzystać zdecydowana większość polskich podatników CIT (ok. 200 tys. firm), w których inwestor jest blisko spółki, a struktura firmy jest transparentna i prosta.
Z rozwiązania będą mogły skorzystać spółki:
- nieposiadające udziałów w innych podmiotach,
- zatrudniające co najmniej 3 pracowników oprócz udziałowców,
- których przychody pasywne nie przewyższają przychodów z działalności operacyjnej,
- wykazujące nakłady inwestycyjne.
Wszystkie te kryteria muszą być spełnione jednocześnie.
Zyskają firmy i gospodarka
Estoński CIT ma wzmocnić innowacyjność rodzimego biznesu, przyczynić się do szybszego rozwoju firm, zwiększyć ich płynność finansową i produktywność, a tym samym – zasilić polską gospodarkę.
Wśród korzyści dla firm wymienia się:
- większą odporność na dekoniunkturę,
- większe zdolności inwestycyjne,
- wzrost produktywności i innowacyjności,
- oszczędność czasu przy rozliczeniach podatkowych.
Z kolei dla gospodarki znaczące będą:
- większa odporność gospodarki na kryzysy,
- likwidacja barier rozwojowych dla polskiego sektora MŚP (niedokapitalizowanie),
- większa produktywność firm, a dzięki temu – wzrost ich konkurencyjności,
- wzrost liczby miejsc pracy,
- wzrost atrakcyjności inwestycyjnej Polski.
Źródło: MF
B.O.