BIEC: Słabe zamówienia w przemyśle
Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce w styczniu 2024 roku wzrósł o 0,3 punktu i był to szósty z rzędu miesiąc jego poprawy.
Skala ostatniego wzrostu była najsłabsza spośród dotychczasowych. Struktura zmian poszczególnych składowych wskaźnika sugeruje popytowy charakter spodziewanego ożywienia, o czym świadczy odbudowa kredytu konsumpcyjnego oraz wzrost depozytów gospodarstw domowych, przy bardzo słabych danych na temat napływu nowych zamówień w przemyśle i braku poprawy w stanie finansów firm. Nierównowaga taka zagraża ponownym odbiciem inflacji.
Styczniowe dane pochodzące z badań koniunktury GUS przyniosły znaczne pogorszenie tempa napływu nowych zamówień w sektorze przedsiębiorstw przetwórstwa przemysłowego. Dotyczyło to w równym stopniu zamówień pochodzących od odbiorców krajowych jak i zagranicznych. Blisko 30% ankietowanych firm odczuwa obecnie spadek zamówień. Niewielka poprawa w zamówieniach kierowanych do krajowych odbiorców miała miejsce w grudniu ub. roku i najprawdopodobniej miała charakter sezonowy, związany ze zwiększonym około świątecznym popytem.
W końcówce ubiegłego roku przedsiębiorstwa redukowały zapasy wyrobów gotowych w swych magazynach, dostosowując ich poziom do nieco słabszego popytu i zmniejszonej skali produkcji. Obecnie ponad 80% firm uważa, że poziom ich zapasów odpowiada skali popytu, jednak nie oznacza to, że zapasy nie będą dalej zmniejszane, jeśli utrzyma się słabnące tempo napływu nowych zamówień.
W dalszym ciągu przedsiębiorcy oceniają, że stan finansów w ich firmach ulega pogorszeniu (blisko 22% badanych). Niewielkiej poprawie w stosunku do badań sprzed miesiąca uległy oczekiwania menadżerów jeśli chodzi o sytuację finansową w perspektywie nadchodzących kilku miesięcy. Zapewne liczą oni na ożywienie po stronie popytu, stabilizację kosztów prowadzenia działalności gospodarczej i co najmniej uproszczenie systemu podatkowego.
Podaż pieniądza M3 w ujęciu realnym w grudniu ub. roku przyspieszyła. Wyraźnie wzrosło zadłużenie gospodarstw domowych z tytułu kredytów oraz wartość oszczędności Polaków zgromadzonych w postaci depozytów bankowych. Dane te świadczą o kumulowaniu się popytu, co wkrótce może przełożyć się na ponowne odbicie inflacji, lub co najmniej znaczne wyhamowanie tempa jej spadku.
Źródło: BIEC