Strona główna Aktualności oświatowe Projekty aktów prawnych Na zmianach w Karcie nauczyciela najwięcej stracą stażyści?

Na zmianach w Karcie nauczyciela najwięcej stracą stażyści?

0

Projekt nowelizacji KN zakłada uelastycznienie sposobu rozliczania średnich wynagrodzeń nauczycieli. Ta zmiana może uderzyć po kieszeni najkrócej pracujących pedagogów.

 

MEN proponuje „zastąpienie średnich wynagrodzeń nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego wskaźnikami kalkulacyjnymi środków ogółem przeznaczonych na wynagrodzenia nauczycieli oraz zmianę sposobu rozliczania środków wydatkowanych na wynagrodzenia nauczycieli”. Co to oznacza? Średnie wynagrodzenia będą rozliczane zbiorczo dla wszystkich nauczycieli w danej j.s.t., a nie – jak teraz – oddzielnie dla każdego stopnia awansu zawodowego. Obecnie gminy muszą zadbać o to, by nauczyciele poszczególnych stopni awansu osiągnęli gwarantowany ustawowo poziom płac. Samorząd, który przeznaczył na nauczycielskie pensje mniej, niż wymaga ustawa, ustala kwotę niedopłaty w poszczególnych grupach awansu, dzieli ją między nauczycieli danej grupy i wypłaca w formie jednorazowego dodatku uzupełniającego.

Po zmianie średnie wynagrodzenia będą rozliczane dla wszystkich nauczycieli łącznie. To może spowodować, że stażyści stracą prawo do dodatku uzupełniającego. Dziś to właśnie ich pensje są często niedoszacowane, bo samorządy mają wyraźne problemy z zapewnieniem ustawowej średniej w tej grupie awansu (powodem jest m.in. brak dodatków motywacyjnego i stażowego). Odwrotnie jest w przypadku nauczycieli mianowanych i dyplomowanych – pensje tych grup często wykazują nadpłatę (w niektórych gminach znacznie przekraczają ustawowe kwoty; z danych PAP wynika, że w 2012 r. w Szczecinie nauczycieli mianowani zarabiali o 323 zł więcej niż ustawowa średnia pensja, a w Nowym Warpnie w 2011 r. nauczyciele dyplomowani dostawali o 616 zł więcej, niż wskazuje KN). Jeżeli, tak jak chce MEN, wynagrodzenia będą rozliczane łącznie dla wszystkich stopni awansu, w niektórych gminach kwota niedopłaty w grupie stażystów zostanie zbilansowana kwotą nadpłaty w grupie nauczycieli mianowanych i dyplomowanych. A to oznacza, że najkrócej pracującym nauczycielom nie będzie przysługiwało wyrównanie.

Zagrożenie dostrzegają związki zawodowe. ZNP podkreśla, że „w art. 30 ust. 3 KN dokonano gruntownej zmiany zapisu, polegającej na odejściu od idei zagwarantowania stawek średniego wynagrodzenia na poszczególnych stopniach awansu zawodowego na rzecz ustalenia reguły wydatkowej”. Według Związku zmiana ma na celu wyłącznie oszczędności i jest ukłonem w stronę samorządów. Sławomir Broniarz zauważa, że „nowelizacja umożliwi nieosiąganie stawek średniego wynagrodzenia na danym stopniu awansu zawodowego bez konieczności wypłaty dodatku uzupełniającego”. Pomysł ministerstwa krytykuje też oświatowa „Solidarność”. Nowe przepisy mogą doprowadzić do tego, że „grupy awansu zawodowego nauczycieli, które uzyskają wymagany ustawą poziom wynagrodzeń, otrzymają jednorazowy dodatek uzupełniający kosztem grup, które tego poziomu nie osiągną”, twierdzą związkowcy. Taki scenariusz jest możliwy np. w gminach, które mało płacą stażystom. Jeżeli okaże się, że kwota nadwyżki na innych stopniach nie zrównoważy kwoty niedopłaty w grupie stażystów, gmina będzie musiała wypłacić dodatek uzupełniający, a zgodnie z nowymi przepisami wyrównanie będzie dzielone między wszystkich nauczycieli. Otrzymają je więc nie tylko najmniej zarabiający stażyści, ale także nauczyciele mianowani i dyplomowani.

Dla samorządów, które domagały się całkowitej likwidacji obowiązku wypłacania wyrównań, rozwiązanie zaproponowane przez MEN to połowiczny sukces. Nowy system liczenia nauczycielskich pensji może odciążyć finanse gmin. Samorządowcy liczyli jednak na dalej idące uproszczenie mechanizmów naliczania i kontroli nauczycielskich pensji. Wielokrotnie wskazywali też, że przepis nakazujący wypłacanie dodatków nie motywuje nauczycieli do lepszej pracy.

Małgorzata Tabaszewska