Oczekiwania inflacyjne nie słabną
Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych w listopadzie 2021r. wzrósł o 1,3 punktu w stosunku do wartości sprzed miesiąca. Wskaźnik rośnie nieprzerwanie od 16 miesięcy wyrównanym tempem, każdego miesiąca o około 1 punkt.
Na razie, ani po stronie popytowej, ani po stronie podażowej nie widać zwiastunów świadczących o wyhamowaniu spirali inflacyjnej. Konsumenci choć odczuwają wzrost cen, to jednak w obawie przed ich dalszym wzrostem, przyspieszają swe decyzje zakupowe, zwłaszcza w przypadku konsumpcyjnych dóbr trwałego użytku. Przedstawiciele biznesu cały czas odczuwają wzrost kosztów prowadzenia działalności gospodarczej i liczą się z ich dalszym wzrostem.
Obecnie spośród ośmiu składowych wskaźnika WPI tylko dwie działają w kierunku ewentualnego wyhamowania tempa wzrostu cen, pozostałe składowe działają silnie proinflacyjnie.
Cały czas narastają oczekiwania inflacyjne wyrażane przez konsumentów. Od początku roku, w każdym, comiesięcznym badaniu niemal 90% ankietowanych przedstawicieli gospodarstw domowych uważa, że w najbliższych miesiącach ceny będą rosły, W ostatnim badaniu wyraźnie wzrósł (do blisko 40%) odsetek ankietowanych, którzy spodziewają się, że ceny w perspektywie najbliższych 12 miesięcy będą rosły jeszcze szybciej niż dotychczas. Wobec tak silnych inflacyjnych oczekiwań, nie dziwi nasilenie się skłonności konsumentów do dokonywania zakupów i jednoczesny znaczący spadek skłonności do oszczędzania. Wskaźnik skłonności do dokonywania zakupów w ciągu ostatniego roku wzrósł z poziomu minus 4% (oznacza to 4 procentową przewagę konsumentów planujących redukcję zakupów nad odsetkiem tych konsumentów, którzy zamierzają swe zakupy zwiększyć) do 26% obecnie (26-cio procentowa przewaga konsumentów zamierzających zwiększyć zakupy nad odsetkiem tych, którzy planują je ograniczyć). Wyraźnie widać, że konsumenci działają w myśl zasady – „zdążyć z zakupami przed inflacją”, czym w jeszcze większym stopniu przyczyniają się do jej wzrostu. Co ciekawe, konsumenci wydają się nie dostrzegać zależności pomiędzy stanem swych finansów a narastającą inflacją, czemu dają wyraz w systematycznej poprawie ocen na temat własnej sytuacji finansowej. Oceny te poprawiają się od czerwca br. i są obecnie blisko dwukrotnie lepsze niż przed rokiem.
Ponownie nasiliły się oczekiwania inflacyjne wśród przedstawicieli przedsiębiorstw sektora przetwórstwa przemysłowego. Oczekiwania tej grupy uczestników rynku są znacznie silniej powiązane z kształtowaniem się inflacji niż oczekiwania konsumentów. Dotyczą one bowiem polityki cenowej na własne produkty, która będzie realizowana w najbliższej przyszłości. Zamiary podnoszenia cen przedsiębiorcy sygnalizują od wiosny ubiegłego roku, zaś od początku tego roku wzrost tych oczekiwań był niezwykle dynamiczny i są one od kilku miesięcy na najwyższym od 2004 roku poziomie. Przewaga odsetka firm planujących w najbliższym czasie podnosić ceny nad odsetkiem firm zamierzających je obniżyć sięga blisko 27%. Wzrost cen przewidywany jest bez względu na wielkość firmy i branżę, w której działa. Leaderami planowanych podwyżek są firmy z branży energetycznej, chemicznej i producenci żywności. Najniższą skłonność do podnoszenia cen obserwujemy wśród producentów odzieży.
Wysokie oczekiwania inflacyjne, wyrażane zarówno przez przedstawicieli biznesu jak konsumentów potwierdzają dane na temat rentowności 10-letnich obligacji skarbowych, która systematycznie rośnie z 1,2% na początku roku do 2,9% obecnie.
Zjawisko rosnących kosztów produkcji obserwujemy od początku 2020 roku, co znajduje swe odzwierciedlenie w podwyższonej dynamice cen producentów (PPI). Jego średnioroczna wartość, po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych przekroczyła we wrześniu 10% w skali roku a dane za październik przyniosą zapewne dalszy wzrost tego wskaźnika. Ma to bezpośredni związek ze wzrostem cen surowców na światowych rynkach, osłabieniem złotego, co podraża import oraz wzrostem pozostałych kosztów funkcjonowania firm, takich jak koszty pracy, koszty magazynowania i transportu, wyższe i nowe podatki etc.
Wskaźnik cen surowców, publikowany przez IMF wzrósł o ponad 73% w skali roku. Najszybciej zdrożały surowce energetyczne, niektóre surowce chemiczne, zwłaszcza te służące do wytwarzania nawozów sztucznych oraz surowce żywnościowe.
Dane na temat wykorzystanie mocy produkcyjnych w przemyśle mogłyby sugerować, że jedną z niewielu składowych kosztów produkcji, które uległy w ostatnim czasie obniżeniu, to koszty napraw i konserwacji środków produkcji. Wynika to głównie z nieco niższego średniego odsetka ich wykorzystania w sektorze przedsiębiorstw przemysłowych. Zmiana była niewielka, spadek nie przekraczający 2 punktów procentowych w ciągu ostatniego kwartału. Jednak konfrontacja tych danych z danymi na temat tempa wzrostu cen w branży napraw i konserwacji maszyn, wskazuje raczej na wzrost tej kategorii kosztów, nawet w sytuacji gdy mniej maszyn jest używanych, naprawianych i konserwowanych. Ponadto, wieloletni zastój w inwestowaniu w maszyny i urządzenia w sektorze prywatnym powoduje, że awaryjność zużytego parku maszynowego jest większa niż gdyby był on nowy. W konsekwencji najprawdopodobniej nawet przy nieco mniejszym odsetku wykorzystania mocy produkcyjnych, koszty ich utrzymania rosną, zaś samo ograniczenie wykorzystania mocy produkcyjnych w przemyśle, to prawdopodobnie zapowiedź zmniejszania skali produkcji, a co za tym idzie wolniejszego wzrostu gospodarczego.
BIEC