Wskaźnik Dobrobytu w sierpniu 2024 obniżył się o 0,6 punktu w stosunku do wartości sprzed miesiąca.
Był to trzeci z rzędu spadek wskaźnika i spośród nich najgłębszy. Do jego pogorszenia w największym stopniu przyczyniły się wyraźnie wyższe niż przed miesiącem tempo wzrostu cen (CPI) oraz ograniczenie tempa wzrostu wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. Tempo wzrostu wynagrodzeń w porównaniu z sytuacją sprzed roku zwolniło zarówno w ujęciu nominalnym (wzrost o 10,6% w lipcu br. wobec 11% w czerwcu i blisko 13% na początku 24.), jak i w ujęciu realnym (wzrost o 5,4% w lipcu br. wobec 8,3% w czerwcu 24.). Był to najwolniejszy wzrost wynagrodzeń od początku roku. Pracodawcom coraz trudniej utrzymać tempo podwyżek zbliżone do tego, obserwowanego w ostatnich latach, kiedy to starali się zrekompensować pracownikom rosnącą inflację i jednocześnie przyciągnąć pracowników konkurencyjnymi wynagrodzeniami.

Obecnie sytuacja zmieniła się znacząco. Przede wszystkim spowolnienie gospodarcze u nas i naszych głównych partnerów handlowych zmniejszyło popyt na towary i usługi. Ograniczyło to również popyt na pracę, co widać po spadku ogłoszeń o wolnych miejscach pracy i kurczeniu się liczby zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw. W stosunku do sytuacji sprzed roku ubyło blisko 25 tys. etatów. Kolejnym istotnym powodem ograniczenia tempa wzrostu wynagrodzeń jest znaczący wzrost kosztów prowadzenia działalności gospodarczej. Główne źródła wzrostu tych kosztów to ustawowe podnoszenie płacy minimalnej czemu nie towarzyszy wzrost wydajności pracy; oraz wzrost cen energii, który jest konsekwencją wieloletnich zaniedbań w zmianie struktury jej wytwarzania. Obydwie przyczyny bezpośrednio związane są z wieloletnią zapaścią w inwestycjach. W tej sytuacji wiele firm przy tej skali wzrostu kosztów nie ma miejsca na dalszą redukcję swej marży bez konieczności podniesienia cen na produkty finalne, co odzwierciedlają zmiany w PPI.

Dla przeciętnego Kowalskiego sytuacja taka, jeśli miałaby utrzymywać się dłużej, nie oznacza oczywiście dramatycznego pogorszenia warunków życia, czy zagrożenia długotrwałym bezrobociem. Sytuacja demograficzna z kurczącą się populacją w wieku aktywności zawodowej sprzyja dostępności pracy. Oznacza to jednak brak perspektyw rozwojowych i wyzwań zawodowych, co szczególnie ważne jest dla młodego pokolenia.

Źródło: BIEC


wykresy_OCIG410.jpg

Wskaźnik ICI (Income Cost Index), obrazujący relacje wybranych kategorii przychodów uzyskiwanych z działalności gospodarczej do ponoszonych na tę działalność kosztów w maju 2024 roku obniżył się o 1 punkt w stosunku do wartości sprzed miesiąca.

Od listopada ubiegłego roku obserwujemy gasnącą dynamikę wskaźnika z okresowymi, na razie niewielkimi, jego spadkami. W stosunku do ostatniego lokalnego szczytu ICI z października 2023 wskaźnik stracił blisko 2 punkty.

Spośród 6 składowych wskaźnika w tym miesiącu tylko dwie uległy znikomej poprawie, zaś cztery – istotnemu pogorzeniu.

Przede wszystkim rosną koszty pracy, co przy schłodzeniu gospodarczym i ustawowemu wzrostowi wynagrodzeń minimalnych znacząco pogarsza relację przychodów firm do kosztów pracowniczych.

Pogarsza się również relacja przychodów do kosztów utrzymywania zapasów wyrobów gotowych. Pomimo, że w ostatnim czasie firmy przetwórstwa przemysłowego zmniejszały zapasy, dostosowując ich poziom do słabszego popytu, to zarówno wzrost cen magazynowania, jak i mniejsze przychody ze sprzedaży przyczyniły się do pogorszenia relacji przychodów do kosztów utrzymywania zapasów.

Koszty pozyskania kredytu na cele inwestycyjne nie zmieniły się istotnie w stosunku do sytuacji sprzed miesiąca, jednak zainteresowanie sektora prywatnego inwestycjami niezmiennie pozostaje znikome.

Różnica pomiędzy długo a krótko okresowymi stopami procentowymi nadal pozostaje ujemna, co również świadczy o odraczaniu przez firmy decyzji o inwestowaniu.

Źródło: BIEC


shopping-2615482_640.jpg

Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych w kwietniu 2024 roku nie zmienił swej wartości w stosunku do ubiegłego miesiąca.
O ile presja na przyspieszony wzrost cen płynąca z oczekiwań inflacyjnych konsumentów i przedsiębiorców w ostatnim czasie nieco osłabła, o tyle nasiliło się proinflacyjne odziaływanie czynników pochodzących z samej gospodarki oraz jej otoczenia.

Proinflacyjne czynniki zewnętrzne to przede wszystkim wzrost cen surowców na światowych rynkach. Najszybciej zdrożały surowce energetyczne, w tym ropa naftowa i węgiel, co bezpośrednio działa na wzrost cen energii. Podrożała również żywność, choć na razie w znacznie mniejszym stopniu niż surowce przemysłowe. Indeks cen surowców IMF w marcu br. wzrósł w stosunku do lutego br. o blisko 3%, zaś indeks cen żywności FAO o 1,1%. Wiele wskazuje na to, że tendencja do obniżania cen surowców, która dominowała w ubiegłym roku, dobiegła na razie końca.

Czynniki stymulujące wzrost inflacji bezpośrednio związane ze stanem polskiej gospodarki to przede wszystkim silna presja popytowa, wynikająca z wysokiej dynamiki wynagrodzeń, rekordowego wzrostu zaangażowania kredytowego polskich gospodarstw domowych, oraz niesłabnącej polityki stymulacji popytu konsumpcyjnego poprzez kontynuowanie dotychczasowych i wdrażanie nowych programów socjalnych.

Po stronie producentów obserwujemy coraz szybszy wzrost kosztów prowadzenia działalności gospodarczej w efekcie wyższych kosztów pracy, wyższych cen surowców, oraz wyższych kosztów utrzymywania mocy produkcyjnych. Ten wzrost kosztów, przy silnym popycie wewnętrznym przyczynić się może do odwrócenia tendencji do dezinflacji cen producentów (PPI), którą obserwujemy od jesieni 2022 roku, a to z kolei przełożyć na dynamikę CPI.

Ostatnie badania oczekiwań inflacyjnych producentów i konsumentów przyniosły kontynuację dotychczasowych tendencji. Zarówno jedni jak i drudzy cieszą się z dotychczasowego, wolniejszego wzrostu cen i przewidują, że procesy te będą kontynuowane.

Odsetek konsumentów spodziewających się w najbliższych miesiącach wzrostu cen w tempie co najmniej dotychczasowym spadł w ciągu ostatniego miesiąca o 1 punkt procentowy, a w ciągu ostatniego roku o 2,3 p. proc. To niewielka zmiana, jednak istotniejsze są przesunięcia pomiędzy odsetkami poszczególnych grup odpowiedzi, z wyraźną tendencją do zmniejszania się odsetka osób spodziewających się szybszego lub co najmniej takiego jak dotychczas tempa wzrostu cen na rzecz grupy respondentów spodziewających się wolniejszego ich wzrostu. Niższe oczekiwania inflacyjne konsumentów mogą dodatkowo stymulować popyt, zwłaszcza w warunkach szybkiego wzrostu dochodów gospodarstw domowych.

Oczekiwania inflacyjne przedstawicieli przedsiębiorstw produkcyjnych od końca ubiegłego roku utrzymywały się na niezmiennym poziomie, z około 13% przewagą firm planujących podwyżki cen na swe wyroby nad firmami, które w najbliższym czasie zamierzają ceny obniżyć. W marcu 24r. przewaga ta zmniejszyła się o kolejne 3 punkty procentowe, jest również blisko dwukrotnie niższa niż przed rokiem.

BIEC



Wskaźnik ICI (Income Cost Index), obrazujący relacje wybranych kategorii przychodów uzyskiwanych z działalności gospodarczej do ponoszonych na tę działalność kosztów w marcu 2024 roku wzrósł o 0,8 punktu w stosunku do wartości sprzed miesiąca.
Poprawiły się wszystkie składowe wskaźnika obrazujące relację przychodów do kosztów. Poprawę tę firmy zawdzięczają głównie szybkiemu spadkowi cen producentów, które w dużym stopniu określają stronę kosztową prowadzenia działalności gospodarczej. Wskaźnik cen producentów PPI spada systematycznie od początku ubiegłego roku, zaś od jesieni 2023 utrzymuje się jego ujemna dynamika, co praktycznie oznacza spadek cen.

Największy wpływ na poprawę ICI miał zrost wartości relacji przychodów do kosztów utrzymywania zapasów. Wynikało to zarówno ze wzrostu przychodów z działalności produkcyjnej, jak i z ograniczenia wielkości zmagazynowanych zapasów, co przełożyło się na niższe koszty ich utrzymywania.
Drugim czynnikiem decydującym o wzroście wskaźnika była poprawa relacji przychodów firm do kosztów pozyskania kredytu na cele inwestycyjne. Całkowite średnie oprocentowanie takiego kredytu w ciągu ostatniego roku spadło o blisko 1 punkt bazowy, co może wpłynąć zachęcająco na decyzje inwestycyjne w firmach. Co prawda ostatnie badania ankietowe GUS wskazują, że większość przedstawicieli firm planuje utrzymanie zaangażowania inwestycyjnego na poziomie roku ubiegłego (blisko 44% ankietowanych), a zaledwie 28% badanych planuje je zwiększyć. Za główną przeszkodę w inwestowaniu przedstawiciele firmy wskazują wysokie koszty ich realizacji oraz wysoką inflację, która utrudnia planowanie kosztów inwestycyjnych. W miarę zmniejszania się inflacji obawy te być może ustąpią.

Pozostałe relacje przychodów do kosztów, takich jak koszty ogólne, bieżące, czy koszty pracy uległy poprawie w stopniu minimalnym w skali ostatniego miesiąca.

Źródło: BIEC


1148.jpg

Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce w lutym 2024 roku wzrósł o 1,6 punktu.
Był to siódmy miesiąc pozytywnych zmian wskaźnika i jeden z najsilniejszych spośród dotychczasowych wzrostów. Głównym źródłem optymizmu była warszawska giełda. Pozostałe składowe poprawiły się w bardziej umiarkowanym tempie lub pozostały na poziomie zbliżonym do notowań sprzed miesiąca.

Nie widać istotnego przełomu w napływie nowych zamówień w sektorze przetwórstwa przemysłowego. Co prawda w lutowych badaniach GUS odnotowano poprawę w stosunku do stycznia br., jednak przed miesiącem odnotowano wyraźny spadek tempa napływu nowych zamówień. W dłuższym okresie, obejmującym ostanie 12 miesięcy zamówienia utrzymują się na niezmienionym poziomie. Dotyczy to zarówno zamówień realizowanych na rynek krajowy, jak i zamówień pochodzących od zagranicznych odbiorców. W przypadku zamówień zagranicznych kluczowe znaczenie ma zapewne przedłużająca się dekoniunktura w Europie, szczególnie zaś zła sytuacja w gospodarce niemieckiej. Największy spadek zamówień dotyczy trwałych dóbr konsumpcyjnych, w szczególności odzieży i wyrobów skórzanych. Relatywna poprawa nastąpiła w przypadku napływu zamówień u producentów mebli, gdzie w ubiegłym roku dekoniunktura była wyjątkowo dotkliwa.

Nieznacznie wzrósł w firmach produkcyjnych poziom nadmiernych zapasów wyrobów gotowych. Zmiana na razie jest niewielka, może jednak zwiastować dalsze hamowanie skali produkcji, jeśli tempo napływu nowych zamówień wyraźnie nie przyspieszy.

Stan finansów w firmach produkcyjnych utrzymuje się na poziomie ubiegłego miesiąca z około 18% przewagą firm odnotowujących ciągłe pogorszanie się ich sytuacji finansowej nad odsetkiem firm odnotowujących poprawę.

Podobny brak wyraźnej zmiany wystąpił w ocenach menadżerów na temat ogólnej sytuacji gospodarczej i jej perspektyw rozwojowych. Wydaje się, że optymizm związany ze zmianą polityczną w wyniku ubiegłorocznych wyborów powoli wygasa.

Na warszawskiej giełdzie kontynuowane są wzrosty. Poziom indeksu WIG przewyższa obecnie wartości ze swego ostatniego lokalnego szczytu z września 2021 roku o ponad 8%.

BIEC


bhp-bhp2.jpg

Wskaźnik Rynku Pracy (WRP) informujący z wyprzedzeniem o przyszłych zmianach wielkości bezrobocia w styczniu br. zmalał o 1 punkt w stosunku do poprzedniego miesiąca.
To już piąty z rzędu miesiąc spadku. W dłuższym okresie, tj. od połowy 2022 roku, wskaźnik pozostaje na zbliżonym poziomie. Podobną stabilność wykazują dane na temat bezrobocia rejestrowanego (około 5%) oraz bezrobocia według BAEL (w granicach 2,5%-3%). Nic nie wskazuje na to, aby stopa bezrobocia mogła gwałtownie wzrosnąć, abstrahując od jej krótkookresowych zmian, głównie o charakterze sezonowym. Podstawowym problemem polskiego rynku pracy jest obecnie niska podaż pracy oraz niedopasowanie strukturalne, które prawdopodobnie będzie się pogłębiało w miarę utrwalania się tendencji wzrostowych i ożywienia w inwestycjach, szczególnie tych związanych z nowoczesnymi technologiami.

Spośród siedmiu składowych WRP obecnie dwie w umiarkowanym stopniu działają w kierunku ewentualnego wzrostu stopy bezrobocia. Są to prognozy menadżerów firm na temat zmiany wielkości zatrudnienia oraz liczba osób wyrejestrowujących się z urzędów pracy z tytułu podjęcia zatrudnienia. Niezmiennie od połowy 2019 roku (za wyjątkiem pojedynczych korekt) przeważa odsetek firm planujących redukcję liczby pracowników nad tymi zakładającymi wzrost zatrudnienia. Ponad 80% badanych firm z sektora przetwórstwa przemysłowego uważa, że ich obecne zatrudnienie jest na właściwym poziomie, zaledwie 5% chce je zwiększyć a ponad 12% zamierza je w najbliższym czasie ograniczyć.

Konsekwencją ograniczania planów zatrudnieniowych wśród pracodawców jest słaba podaż ogłoszeń o wolnych miejscach pracy. Po wiosennym ożywieniu w budownictwie w ubiegłym roku, kiedy to okresowo odnotowano zwiększony napływ ofert pracy trafiających do urzędów zatrudnienia, druga połowa roku charakteryzowała się ich systematycznym spadkiem. Podobną tendencję zarejestrował Barometr Ofert Pracy (BOP), powstający w oparciu o obserwacje liczby ofert pracy ukazujących się na portalach internetowych. Od pięciu miesięcy BOP systematycznie spada, a negatywna tendencja, przełamywana jedynie niewielkimi korektami trwa od półtora roku.

Liczba osób, które wyrejestrowały się z urzędów pracy z tytułu podjęcia zatrudnienia zmalała w grudniu ubiegłego roku w porównaniu do listopada o 4%. W dłuższym okresie tendencję do coraz mniejszej liczby wyrejestrowań z bezrobocia z powodu zatrudnienia obserwujemy od jesieni 2020 roku, co wyraźnie świadczy o tym, że zasoby bezrobotnych zarejestrowanych w powiatowych urzędach pracy już dawno przestały pełnić funkcję pośrednika pomiędzy poszukującymi pracowników przedsiębiorcami a osobami poszukującymi pracy.

Całkowita kwota wypłaconych zasiłków dla bezrobotnych nie uległa zmianie w ujęciu miesięcznym, a liczba bezrobotnych zwolnionych z przyczyn leżących po stronie zakładów pracy zmalała o 1%.

BIEC


wykresy_OCIG410.jpg

W styczniu 2024 Wskaźnik Dobrobytu wzrósł po raz dziesiąty z rzędu.
Co najmniej od maja ubiegłego roku główną przyczyną poprawy Wskaźnika Dobrobytu są rosnące wynagrodzenia, przy stabilizacji wielkości zatrudnienia.
Od września ubiegłego roku tempo wzrostu wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw znacząco wyprzedza tempo wzrostu cen wyrażone wskaźnikiem CPI. Z jednej strony szybki wzrost wynagrodzeń przynosi pracownikom i ich rodzinom konsumpcyjną satysfakcję, rekompensując dotychczasowy wzrost cen i podtrzymuje popyt; z drugiej jednak strony staje się silnym zagrożeniem dla dalszej redukcji inflacji.
Jest to tym bardziej niebezpieczne, że wysokiej dynamice wzrostu wynagrodzeń nie towarzyszy jednocześnie równie wysoki wzrost wydajności pracy. Wręcz przeciwnie, w sektorze przedsiębiorstw przetwórstwa przemysłowego od blisko dwóch lat obserwujemy spadek wydajności pracy.

BIEC


wykresy-zdjecia-7.jpg

Wskaźnik ICI (Income Cost Index), obrazujący relacje wybranych kategorii przychodów uzyskiwanych z działalności gospodarczej do ponoszonych na tę działalność kosztów w styczniu 2024 roku niespodziewanie obniżył się. Nastąpiło to po blisko pół roku pozytywnych zmian, zwiastujących nadchodzące ożywienie. Choć spadek wskaźnika trwa dopiero jeden miesiąc, jednak pojawiają się obawy o trwałość ożywienia w rozpoczynającym się 2024 roku, zwłaszcza, że negatywne zmiany objęły 4 spośród 6 składowych wskaźnika ICI.

Największy negatywny wpływ na jego wartość miało ponowne przyjęcie ujemnych wartości przez różnicę w oprocentowaniu długich i krótkich stóp procentowych.

Pogorszeniu uległa relacja przychodów uzyskanych z podstawowej działalności gospodarczej firm do wysokości kosztów pracowniczych. W najbliższych miesiącach relacja ta może ulec dalszemu pogorszeniu ze względu na ponowny wzrost płacy minimalnej, która w znacznym stopniu wymusza wzrost wynagrodzeń pracowników zatrudnionych na stawkach wyższych niż minimalne wynagrodzenie.

Negatywnej zmianie uległa również relacja przychodów uzyskanych ze sprzedaży towarów i usług do kosztów związanych z magazynowaniem zapasów dóbr finalnych przeznaczonych do sprzedaży, co wynikało głównie ze znacznej redukcji poziomu zmagazynowanych zapasów.

W konsekwencji pogorszeniu uległa relacja obrazująca całość przychodów firm w stosunku do całości ponoszonych przez nie kosztów.

Niewielka poprawa nastąpiła w relacji przychodów firm do ceny kredytu bankowego zaciąganego na cele inwestycyjne, co było spowodowane nieznacznym obniżeniem przez banki ceny takich kredytów oraz niewielka poprawa ocen na temat relacji całości przychodów do kosztów w najbliższej przyszłości.

BIEC


1148.jpg

Wskaźnik ICI (Income Cost Index), obrazujący relacje wybranych kategorii przychodów z działalności gospodarczej do ponoszonych na tę działalność kosztów w listopadzie br. ponownie wzrósł. Był to już czwarty z kolei wzrost wskaźnika o największej jak do tej pory skali.

Za wzrost wskaźnika odpowiadają bezpośrednio te składowe, które związane są inflacją i polityką monetarną.

Wolniejszy wzrost cen i niespodziewana znaczna obniżka podstawowych stóp procentowych poprawiła znacząco relację przychodów przedsiębiorstw do ceny kredytu bankowego zaciąganego na cele inwestycyjne. Nie zmienia to faktu, że skłonność sektora prywatnego do inwestowania jest bardzo niska a gotowość finansowania ewentualnych inwestycji kredytem bankowym – jeszcze niższa.

Nadal utrzymują się negatywne wartości różnicy pomiędzy tzw. długimi i krótkimi stopami procentowymi, choć są mniej ujemne niż przed miesiącem i przed decyzją RPP o obniżce stóp procentowych NBP.
Nieznacznie poprawiła się relacja przychodów uzyskiwanych z podstawowej działalności gospodarczej firm sektora przetwórstwa przemysłowego do ponoszonych kosztów, głównie za sprawą silnej redukcji tych ostatnich.

Nadal utrzymuje się negatywna relacja przychodów do kosztów pracy oraz do kosztów związanych z utrzymywaniem niezbędnych zapasów wyrobów gotowych.

Obecny poziom inflacji jest sztucznie zaniżony wskutek ręcznego sterowania gospodarką. W konsekwencji odnotowywana obecnie poprawa niektórych relacji makroekonomicznych wywołana jest również w sposób sztuczny. Stwarza to zagrożenie ponownego odbicia inflacji w pierwszym półroczu przyszłego roku i spowolnienia gospodarki.

BIEC


bhp-bhp1.jpg

Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce w październiku nieoczekiwanie wzrósł o 2,4 punktu.
To znaczący skok, zważywszy na utrwalone w ostatnich miesiącach tendencje stagnacyjne. Wzrost wskaźnika spowodowany był przede wszystkim istotnym przyspieszeniem podaży pieniądza oraz wzrostem zadłużenia gospodarstw domowych z tytułu kredytów. Na nieco mniejszą skalę uległy poprawie oceny przedsiębiorców na temat perspektyw rozwojowych gospodarki, co bezpośrednio należy łączyć z ich
przedwyborczymi nadziejami.
Pozostałe składowe nie uległy większej zmianie.

Wszystko wskazuje na to, że wzrost wskaźnika jest konsekwencją działania dwóch czynników: ekspansywnej polityki NBP oraz nadzwyczajnego zainteresowania akcją kredytową „bezpieczny kredyt 2%”. Jak podaje BIK, tylko we wrześniu br. banki udzieliły ponad 18 tys. kredytów mieszkaniowych, to wzrost o ponad 170% w ciągu roku. Wzrosła również średnia wartość udzielanego kredytu a w efekcie obniżki stóp procentowych poprawiła się zdolność kredytowa potencjalnych kredytobiorców.

Dane nt. podaży pieniądza wskazują na stopniową odbudowę potencjalnego popytu konsumpcyjnego. Gospodarstwa domowe systematycznie zwiększają swe oszczędności, w tempie dwucyfrowym, zbliżonym do tempa wzrostu wynagrodzeń. Jednocześnie wyniki sprzedaży detalicznej wskazują na powstrzymywanie się konsumentów przed zakupami. W warunkach spadającej inflacji jest to zjawisko powszechnie obserwowane. O ile w odpowiedzi na przyspieszony wzrost cen, konsumenci na ogół przyspieszają swe decyzje zakupowe, o tyle w warunkach obniżającej się inflacji, decyzje te są odraczane w oczekiwaniu na niższe ceny w przyszłości. Dzieje się tak nawet wówczas, gdy tempo wzrostu cen jest cały czas dodatnie. Tak skumulowany popyt nie może być jednak odraczany w nieskończoność, zwłaszcza w warunkach spadających stóp procentowych. Na ogół zostaje on uwolniony w postaci zwiększonych zakupów w perspektywie najbliższego pół roku.

W konsekwencji luzowania polityki monetarnej i wzmożonego popytu na kredyt hipoteczny, można liczyć w krótkim okresie na odbudowę konsumpcji indywidualnej oraz wzmożoną aktywność firm związanych z budownictwem mieszkaniowym. W budownictwie istnieją jednak silne ograniczenia choćby w dostępności siły roboczej, co będzie prawdopodobnie prowadzić do wzrostu wynagrodzeń w tej branży. Jednocześnie pozapłacowe koszty we wszystkich branżach, w tym również w budownictwie rosną i będą rosły. W rezultacie może to wywołać dalszy wzrost cen nieruchomości, ponowne odbicie inflacji i szybkie hamowanie krótkotrwałego ożywienia.
Tym bardzie że dotychczasowe sygnały świadczące o nadchodzącym ożywieniu w przemyśle są raczej słabe. Tempo napływu nowych zamówień do przedsiębiorstw sektora przetwórstwa przemysłowego w ujęciu miesięcznym nie uległo znaczącej zmianie. W ujęciu rocznym można mówić o względnej poprawie, polegającej na mniejszym niż przed rokiem odsetku firm uważających, że ich portfel zamówień kurczy się. Zjawisko to dotyczy zarówno ogólnego portfela zamówień, jak i zamówień realizowanych na eksport. Najgorszą sytuację obserwujemy w przemyśle skórzanym, drzewnym, meblarskim oraz w większości firm produkujących trwałe dobra konsumpcyjne. Warto odnotować, że w efekcie monopolizacji sektora przetwórstwa ropy naftowej GUS od roku nie publikuje jakichkolwiek danych ilościowych na temat tego obszaru działalności, zaś w ostatnim czasie wyłączone zostały one również z badań koniunktury. Tym samym ekonomiści pozbawieni zostali istotnej informacji o firmach, których działalność istotnie rzutuje na pozostałe sektory gospodarki.

W przedsiębiorstwach produkcyjnych od czerwca br. poprawiają się nieco oceny dotyczące stanu finansów w przedsiębiorstwach. Poprawę tę firmy zawdzięczają przede wszystkim ostremu cięciu tych kosztów, na które mają wpływ. Potwierdzają to dane GUS nt. kształtowania się przychodów i kosztów w sektorze przedsiębiorstw za pierwsze półrocze tego roku.

BIEC