school-3592114_640.jpg

Ostatnie dni przynoszą zalew informacji na temat rozwoju epidemii koronawirusa. O ile kwestie medyczne związane z eskalowaniem tego zjawiska są na pierwszym planie, o tyle nie omijają nas również problemy ściśle praktyczne, szczególnie skutki ekonomiczne sytuacji.



„Dziękuję bardzo za odpowiedź, co do pyt. cyt. >Postanowiłem zwrócić się do Państwa z prośbą o poradę prawną w związku z pobieraniem czesnego w niepublicznym przedszkolu które prowadzę. Oczywiście zaznajomiłem się z raportem UOKiK-u jednak zastanawia mnie zapis: „Zgodnie z zasadą wzajemności, obciążanie konsumenta stawką czesnego powinno następować tylko w sytuacji realizacji świadczenia wzajemnego lub gotowości do jego realizacji – zgodnie z umową.” Przedszkole spełnia gotowość do wznowienia pracy w każdym możliwym momencie więc czy należy nam się czesne w związku z ciągłym utrzymaniem miejsc czy też w związku ze stronniczością dokonałem nadinterpretacji. Jeśli faktycznie mam rację i takowe czesne za ten okres nam się należy to uprzejmie proszę o wskazanie aktów prawnych czy innych dokumentów które poprą mnie w dyskusji z rodzicami.< Teraz dopytuję co w przypadku kiedy prowadzimy zajęcia online? W pewnym stopniu wykonujemy naszą pracę zdalnie. Praca przedszkola nie polega tylko na realizacji zajęć opiekuńczych lecz również na realizacji zajęć dydaktycznych, które to realizujemy.”

W nawiązaniu do poprzednio udzielonej dla Państwa opinii innego Prawnika, po części odpowiedź znajduje się …



„Opłaty za przedszkole. Jako właścicielka dwóch niepublicznych przedszkoli czuję, że jestem w potrzasku! Proszę o jednoznaczna klarowną informację, czy mogę pobierać opłaty czesnego od rodziców czy nie, a jeśli tak, to w jakiej wysokości? Mam tu na myśli tylko opłaty stałe bez wyżywienia i opłat za zajęcia dodatkowe. Muszę zapłacić nauczycielom 100% pensji za czas przestoju. Praca zdalna w przedszkolu jest fikcją i nie łudzę się, że rodzice będą chętnie płacić opłat za kolorowanki i szlaczki wysyłane zdalnie. Natomiast czym innym jest chęć płacenia, a czym innym obowiązek, o ile wynika on z interpretacji prawnej. Oczywiście mamy w umowie zapis, że rodzic uiszcza opłatę stałą za przedszkole nawet podczas nieobecności dziecka. Ale przecież nikt się nie spodziewał koronawirusa i takich zapisów nie mamy dotyczących epidemii. Czy urząd gminy ma obowiązek wypłacić dotację dla przedszkola na czas przestoju? 100% czy część? Składam listę dzieci, które teoretycznie uczęszczają do mojego przedszkola na dzień 01.04.2020 r. Natomiast faktycznie ich nie ma i faktycznie nie prowadzę zajęć dydaktycznych i opiekuńczych. Zatem co z dotacją? Jak wygląda kwestia zawieszenia działalności przedszkola na czas epidemii? Czy jest taka możliwość? Co się dzieje wówczas z pracownikami? Należy ich zwolnić? Jakie są wytyczne w takiej sytuacji? Czy gdybym zakończyła prowadzenie działalności przedszkoli z datą 31.03.2020 r. jak wygląda kwestia pracowników? Czy wszystkim przysługuje miesięczny okres wypowiedzenia czy można umowy rozwiązać za porozumieniem stron z datą 31.03.2020 r.? Będę wdzięczna za wszystkie informacje w trybie pilnym. Nie ma mam oszczędności. Jeśli urząd nie zapłaci i rodzice również odmówią zapłaty czesnego nie wiem skąd wezmę środki choćby na 1 miesięczne pensje i ZUS-y. Nie chcę doprowadzić do zadłużenia, którego nie będę w stanie spłacić. Prowadzę działalność gospodarczą jako osoba fizyczna. W ramach tej działalności funkcjonują 3 placówki oświatowe (2 przedszkola i szkoła podstawowa). W związku z koronakryzysem rozważam zamknięcie przedszkoli (groźba braku wpłat rodziców, groźba braku dotacji z gminy w okresie kwarantanny, brak środków na pokrycie pensji, brak środków na zapłatę ZUS, a odroczenie płatności na 3 miesiące nie zmienia niczego). Czy osoby zatrudnione na umowę o pracę w przedszkolach, które przebywają aktualnie na urlopach macierzyńskich, również otrzymują wypowiedzenie? W jakiej formie? Zwolnienie nie wynika z likwidacji całej firmy, tylko jej dwóch placówek. Jak należy rozwiązać taki problem?”

Na wstępie chciałbym wyraźnie podkreślić, że sporządzona do określonego stanu faktycznego opinia prawna nie ma mocy wiążącej. Jedynie sąd powszechny prawomocnym rozstrzygnięciem wiąże strony procesu co do określonego stanu faktycznego. Zatem charakter opinii prawnej ma to do siebie, że wyraża czyjś punkt widzenia na daną sprawę. Ma charakter jedynie informacyjno-doradczy, z której powinna płynąć przede wszystkim jakaś konkretna wskazówka, rada na rozwiązanie danego problemu. Wobec powyższego, nie powinien dziwić fakt, że w danej sprawie spotyka się różne opinie prawne, czasem nawet skrajne względem siebie. Bardzo często dzieje się tak przy braku konkretnych przepisów lub co najmniej takich, które istnieją w porządku prawnym ale budzą jednocześnie wątpliwości interpretacyjne.

Odpowiadając na Czytelnika spostrzeżenia i uwagi w pierwszej kolejności odnieść się należy do tego, iż problem nie tkwi w tym czy …