Polska aplikacja powiadamiająca o możliwym kontakcie z koronawirusem jest coraz popularniejsza. Jest też bezpłatna, bezpieczna, można w niej zrobić test oceny ryzyka zachorowania i prowadzić dziennik zdrowia.

Było DDM. Jest DDMA, czyli dystans, dezynfekcja, maseczki, aplikacja. Ta aplikacja to STOP COVID – ProteGO Safe. Do dziś pobrało ją 1 009 840 Polaków. Im więcej z nas będzie z niej korzystać, tym lepiej.

 

Aplikacji wysyła powiadomienia o kontakcie z koronawirusem. Razem z nimi użytkownicy aplikacji dostają też informację, co w takiej sytuacji zrobić, z kim się skontaktować. To jednak niejedyne ważne i potrzebne funkcje tej aplikacji. Można w niej wykonać testy oceny ryzyka zakażenia oraz prowadzić dziennik zdrowia.

Warto, choć nie jest to obowiązkowe, wypełniać ten test codziennie.

Podobnie jak codziennie naprawdę warto uzupełniać dostępny w STOP COVID – ProteGO Safe dziennik zdrowia. To intuicyjne i bardzo pomocne narzędzie.

Jak sama nazwa wskazuje w dzienniku – codziennie można notować wysokość swojej temperatury, brak lub występowanie takich objawów jak katar, kaszel, dreszcze i ból mięśni. To także miejsce, w którym można zanotować z kim się spotkaliśmy i gdzie byliśmy.

Jak pokazują najnowsze badania aplikacje monitorujące ryzyko zakażenia i wysyłające powiadomienia o kontakcie z koronawirusem (a taką jest STOP COVID – ProteGO Safe) – niezależnie od liczby osób, które z nich korzystają – mogą skutecznie zmniejszyć liczbę zakażeń, a tym samym ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa.

Badacze z Oksfordu w swojej najnowszej publikacji twierdzą, że aplikacje monitorujące otoczenie i wysyłające powiadomienia o możliwym kontakcie z koronawirusem ograniczają jego rozprzestrzenianie się mniej więcej proporcjonalnie do odsetka ich użytkowników.

Dlatego tak ważne, aby z aplikacji korzystało możliwie najwięcej osób. Pierwszy milion to niezły wynik, jednak Ministerstwo Cyfryzacji chciałoby, aby ze STOP COVID – ProteGO Safe korzystało jeszcze więcej osób.

Po zainstalowaniu aplikacji w swoim telefonie i co bardzo (!) ważne uruchomieniu systemu monitorowania ryzyka (jest oparty o Bluetooth) STOP COVID – ProteGO Safe zacznie monitorować otoczenie w poszukiwaniu innych urządzeń, na których jest zainstalowana.

Jeśli znajdzie takie urządzenie – a kontakt telefonu z tym urządzeniem potrwa dłużej niż 15 minut i będzie miał miejsce w odległości poniżej 2 metrów –  telefon użytkownika (ale i urządzenie drugiego użytkownika) zapamięta to „spotkanie”.

Informacje na ten temat urządzenia będą trzymały w swojej pamięci przez 14 dni.

I tu ważna informacja! Aplikacja nie zbiera żadnych danych o użytkownikach, w tym ich lokalizacji, nie inwigiluje, nie wysyła żadnych danych na Wasz temat na „rządowy” serwer.

STOP COVID – ProteGO Safe zbiera jedynie zupełnie anonimowe informacje o spotkaniach urządzeń. Jeśli nie wierzycie, zajrzyjcie na GitHub, gdzie opublikowaliśmy jej kod.

Jeśli w trakcie wspomnianych 14 dni osoba, z którą mieliście nawet nieświadomy kontakt, a której urządzenie spotkało się z Waszym, zachoruje – po pozytywnym wyniku testu, zadzwoni do niej pracownik Centrum Kontaktu. Zapyta ją, czy ma aplikację STOP COVID – ProteGO Safe (pracownicy Centrum Kontaktu nie wiedzą, kto korzysta z apki, dzwonią do wszystkich, którzy otrzymują pozytywny wynik testu na koronawirusa). Jeśli chory potwierdzi, że korzysta z aplikacji – pracownik Centrum Kontaktu przekaże mu unikalny numer PIN. Poinstruuje też, gdzie w aplikacji ten numer wprowadzić.

Jeśli chory wprowadzi otrzymany numer – najpóźniej w ciągu doby, na ekranach urządzeń innych użytkowników aplikacji, z którymi miał kontakt w trakcie ostatnich 14 dni, wyświetli się odpowiednie powiadomienie. Wraz z tą informacją wszystkie te osoby dostaną wskazówki, co robić dalej.

Aplikacja ProteGO Safe niemal niczym nie różni się od innych tego rodzaju aplikacji, które zostały opublikowane w innych krajach Unii Europejskiej.

Z identycznych aplikacji (o innej nazwie) korzysta już kilkanaście milionów Niemców, kilka milionów Irlandczyków, czy Włochów. Warto dołączyć do tego grona.

W odróżnieniu od wielu innych aplikacji, STOP COVID – ProteGO Safe szanuje prywatność Użytkownika – nie śledzi Was, nie zbiera Waszych danych, tym bardziej nigdzie ich nie przekazuje. Pobierzcie ją już dziś z Google Play lub AppStore.

Więcej informacji, w tym odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania, na www.gov.pl/stopcovid

źródło: MC


ekonomia_informacje-70.jpg

Pacjenci nie są pewni jak wygląda procedura kierowania na testy wykrywające covid-19, ani co dzieje się z chorym, który otrzyma pozytywny wynik testu, a nie jest samodzielny. W ubiegłym tygodniu do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) trafiły zalecenia jak postępować w określonych sytuacjach.

 

Pacjent jest samodzielny i ma objawy

Jak wygląda zlecenie badania w kierunku SARS-CoV-2 przez lekarza POZ dla pacjenta samodzielnego, który ma cztery objawy charakterystyczne dla COVID-19: gorączka, duszność, kaszel, utrata węchu lub smaku?

Pacjent kontaktuje się z POZ, aby ustalić termin porady osobistej lub teleporady. W przypadku dzieci do 2 r.ż. porada ma zawsze formę osobistą.

Zlecenie testu po teleporadzie jest możliwe, tylko pod warunkami określonymi w rozporządzeniu Ministra Zdrowia w sprawie chorób zakaźnych powodujących powstanie obowiązku hospitalizacji, izolacji lub izolacji w warunkach domowych – tj. stwierdzone i udokumentowane kliniczne cztery objawy tej choroby:

  • temperatura ciała powyżej 38 stopni Celsjusza
  • kaszel
  • duszność
  • utrata węchu lub smaku.

Jeśli pacjent ma takie objawy, wtedy lekarz podstawowej opieki zleca test za pośrednictwem aplikacji gabinet.gov.pl oraz przekazuje pacjentowi informację o mobilnych punktach pobrań tzw. drive thru, w których można wykonać badanie (lekarz informuje pacjenta o konieczności unikania transportu publicznego).

Lekarz POZ zgłasza do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej pacjenta z podejrzeniem zakażenia SARS-COV-2, wypełniając odpowiedni formularz w systemie gabinetowym lub w aplikacji gabinet.gov.pl.

Jeśli umożliwia to stan pacjenta, wtedy samodzielnie, samochodem udaje się on do punktu drive thru, by wykonać badanie. Lista punktów dostępna jest na stronie: https://www.pacjent.gov.pl/aktualnosc/test-w-mobilnym-punkcie-pobran

Jeśli pacjent uda się do punktu drive thru, musi zabrać ze sobą dokument ze zdjęciem i podać nr PESEL. Na miejscu nie wysiada się z auta. Wymaz z nosogardzieli zostanie pobrany przez otwarte okno samochodu.  Test jest bezpłatny.

Pobrana próbka trafia do analizy do  laboratorium COVID. Informacja o wyniku testu zostaje wprowadzona do systemu  Jest ona widoczna dla lekarza POZ w gabinet.gov.pl, dla pacjenta w Internetowym Koncie Pacjenta oraz w systemie EWP dostępnym dla Wojewódzkich i Powiatowych Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych.

Jeśli wynik jest pozytywny, lekarz rodzinny informuje pacjenta o wyniku i o konieczności udania się do oddziału zakaźnego lubobserwacyjno-zakaźnego. Lekarz POZ przekazuje także informację do szpitala z oddziałem zakaźnym o fakcie skierowania pacjenta z potwierdzonym COVID-19.

W szpitalu podejmowane są decyzje o:

  1. przyjęciu do szpitala
  2. rozpoczęciu izolacji w izolatorium (w izolatoriach mają przebywać m.in. osoby, które nie mogą odbyć kwarantanny w domu, aby nie narażać na zakażenie koronawirusem najbliższych)
  3. rozpoczęciu izolacji domowej.

Lekarz szpitala wprowadza informację o izolacji domowej do systemu gabinet.gov.pl (taka usługa będzie dostępna od 1 października 2020 r.), natomiast o hospitalizacji lub skierowaniu do izolatorium – do rejestru COVID-19.  Jeśli nie ma możliwości wpisania danych do gabinet.gov.pl, informację przekazuje się do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, która wprowadza ją do systemu EWP.

Pacjent nie jest samodzielny, co wtedy?

Nieco inaczej wygląda zlecenie badania w kierunku SARS-CoV-2 przez lekarza POZ u pacjenta niesamodzielnego, który spełnia kryteria zlecenia testu podczas teleporady, czyli ma takie objawy: gorączka, duszność, kaszel, utrata węchu lub smaku.

Gdy pacjent samodzielnie nie może udać się do drive thru, lekarz POZ kontaktuje się telefonicznie z Wojewódzką Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną (WSSE) i przekazuje informacje o konieczności wykonania testu. WSSE wystawia zlecenie testu i wysyła do pacjenta karetkę „wymazówkę”.

Później lekarz POZ zgłasza do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej (PSSE) pacjenta z podejrzeniem zakażenia SARS-COV-2, wypełniając odpowiedni formularz w systemie gabinetowym lub w aplikacji gabinet.gov.pl.

Informacja o wyniku testu jest widoczna dla pacjenta w Internetowym Koncie Pacjenta oraz w systemie dostępnym dla Wojewódzkich i Powiatowych Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych.

Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna informuje lekarza POZ o wyniku badania. Lekarz rodzinny informuje pacjenta o wyniku dodatnim i o konieczności udania się do oddziału zakaźnego/obserwacyjno-zakaźnego. Tam zapada decyzja o:

  1. przyjęciu do szpitala
  2. rozpoczęciu izolacji w izolatorium
  3. rozpoczęciu izolacji domowej.

Zlecenie testu dla pacjenta samodzielnego, który nie ma pełnych objawów

Gdy do lekarza POZ zgłosi się pacjent samodzielny z objawami infekcji, ale lekarz nie stwierdzi objawów kwalifikujących do skierowania na badanie w kierunku SARS-COV-2, wtedy umawia następną teleporadę w ciągu 3-5 dni od pierwszej wizyty.

Jeśli podczas drugiej teleporady lekarz POZ nie stwierdzi objawów spełniających kryteria skierowania na badanie w kierunku SARS-CoV-2, może umówić wizytę osobistą w POZ.

Jeśli lekarz POZ stwierdzi objawy kwalifikujące do zlecenia badania w kierunku SARS-COV-2,  zleca test za pośrednictwem aplikacji gabinet.gov.pl oraz przekazuje pacjentowi informację o drive thru, w których można wykonać badanie.

Podczas wizyty osobistej, po zbadaniu pacjenta, lekarz może (jeśli uzna to za konieczne) zlecić wykonanie badania w kierunku SARS-CoV-2.

Co dzieje się, gdy pacjent dowie się w domu, że ma pozytywny wynik testu

Lekarz POZ informuje pacjenta o wyniku dodatnim i kieruje go do oddziału zakaźnego lub obserwacyjno-zakaźnego.

Pacjent, jeśli jest samodzielny, udaje się do szpitala własnym środkiem transportu (w maseczce, unikając kontaktu z innymi osobami). Pacjent udaje się do wyznaczonego przez szpital punktu triage (np. namiotu, wydzielonej izby przyjęć), gdzie niezwłocznie przekazuje informacje o wyniku badania w kierunku SARS-COV-2.

Personel medyczny szpitala kieruje pacjenta do odseparowanego miejsca, w którym pacjent czeka na badanie lekarskie. Lekarz decyduje o przyjęciu pacjenta do oddziału, przekazaniu do innego szpitala lub skierowaniu na izolację. W przypadku skierowania na izolację lekarz decyduje o formie izolacji (izolacja domowa lub w izolatorium).

Jeśli pacjent zostanie skierowany do izolatorium, pozostaje pod opieką lekarza szpitala.

Pacjent, który został skierowany do odbycia izolacji domowej,  pozostaje pod opieką lekarza POZ. Lekarz POZ dzwoni wówczas do pacjenta w 8-10 dobie, aby uzyskać informacje o stanie jego zdrowia. Pacjent, u którego nie wystąpiły objawy, zostaje automatycznie zwolniony z izolacji po 10 dniach od wykonania testu.

Gdy u pacjenta wystąpiły objawy, które w ocenie lekarza kwalifikują go do wydłużenia czasu izolacji, lekarz POZ określa dzień zakończenia izolacji lub termin ponownej teleporady.

Gdyby wystąpiły objawy wskazujące na zagrożenie zdrowia lub życia, należy wezwać zespół ratownictwa medycznego i koniecznie poinformować dyspozytora medycznego o tym, że chory przebywa w izolacji domowej.

Ważne zasady związane ze zlecaniem badań przez lekarzy POZ

  • W przypadku ciężkiego przebiegu choroby pacjenci powinni być testowani w warunkach szpitalnych.
  • Zlecenie testu po teleporadzie jest możliwe tylko pod warunkami określonymi w rozporządzeniu Ministra Zdrowia w sprawie chorób zakaźnych powodujących powstanie obowiązku hospitalizacji, izolacji lub izolacji w warunkach domowych – tj. stwierdzone i udokumentowane kliniczne cztery objawy tej choroby: temperatura ciała powyżej 38 stopni Celsjusza, kaszel i duszności oraz utrata węchu lub smaku.
  • Lekarz POZ informuje szpital z oddziałem zakaźnym o pacjencie z potwierdzonym COVID-19, który zostanie przekazany lub przyjedzie własnym transportem do szpitala.

źródło: Państwowa Inspekcja Sanitarna



Ministerstwo Cyfryzacji poleca na wakacje aplikację ProteGO Safe, która – w razie potrzeby – wyśle powiadomienie o kontakcie z koronawirusem.

Co to jest ProteGO Safe? To aplikacja, która pomaga w walce z Jest bezpieczna i bezpłatna. Nie śledzi lokalizacji, nie ma dostępu do plików i danych w telefonach, nie wie z kim i kiedy spotyka się użytkownik. Mimo to poinformuje o kontakcie z osobą zakażoną. Jak to możliwe?

Sprawdzone rozwiązanie

Z identycznych aplikacji jak nasza korzystają już miliony Europejczyków. Warto dołączyć do tego grona.

Podobnie jak wiele innych państw, w naszej aplikacji wykorzystujemy rozwiązanie dostarczone przez firmy Apple i Google. Jest oparte o technologię Bluetooth. Doskonale znają ją ci, którzy korzystają z tzw. „parowania” urządzeń, czyli np. samochodowego zestawu głośnomówiącego z telefonem komórkowym.

Dzięki temu rozwiązaniu, jeśli zainstalujecie ProteGO Safe, Wasz telefon będzie monitorował Wasze otoczenie w poszukiwaniu innych telefonów (nie osób), na których także zainstalowana jest ta aplikacja.

W trakcie tego monitorowania ProteGO Safe analizuje długość (czas) i odległość kontaktu. Zapamiętuje tylko te dłuższe kontakty – trwające powyżej 15 minut, w odległości mniejszej niż dwa metry. Gdzie miewacie takie kontakty z innymi ludźmi? Na przykład w pociągu, w komunikacji miejskiej, w kolejce w supermarkecie, na plaży, w restauracji, na placu zabaw lub w kościele.

Jeśli któraś z osób, z którą mieliście taki kontakt, zachoruje na koronawirusa – dostaniecie odpowiednie powiadomienie wraz ze wskazówkami, co w tej sytuacji zrobić.

Uwaga! W powiadomieniu nie znajdziecie informacji, kto zachorował oraz kiedy i gdzie mieliście kontakt z tą osobą. Otrzymanie powiadomienia nie jest też jednoznaczne ze skierowaniem na obowiązkową kwarantannę domową.

Daj sobie szansę

Jak to działa w praktyce? Kiedy okazuje się, że ktoś zachorował – test dał wynik pozytywny – z taką osobą kontaktują się służby sanitarne. Pytają z kim widziała się w trakcie ostatnich 14 dni. To oczywiste, że pamięta się  tych, których się zna – rodzinę, przyjaciół, współpracowników. Jednak w wielu przypadkach mamy do czynienia z nieznajomymi. A to możemy być właśnie my, czyli osoby, z którymi zakażony jechał komunikacją miejską, stał w kolejce w supermarkecie, czy z którymi wspólnie uczestniczył w mszy świętej.

Dotarcie do wszystkich tych osób zabiera sporo czasu, w którym całkiem nieświadome mogą zarażać kolejne osoby. Tym samym wirus rozprzestrzenia się.

– Korzystanie z aplikacji ProteGO Safe może to rozprzestrzenianie zahamować. Osoba zakażona, będąca użytkownikiem aplikacji, w kilka chwil może bowiem wysłać na urządzenia tych osób odpowiednią, w pełni anonimową, informację o możliwym kontakcie z koronawirusem. Wystarczy, że w swoim telefonie wprowadzi numer PIN, który w trakcie rozmowy poda mu pracownik Centrum Kontaktu – tłumaczy minister cyfryzacji Marek Zagórski. – Aplikacja nie śledzi naszej lokalizacji, nie wie z kim konkretnie i kiedy się widzieliśmy. Nie ma dostępu do żadnych danych, ani plików, które trzymamy w telefonie. Aby zadbać z nią o swoje, ale i swoich bliskich, bezpieczeństwo nie musimy robić wiele. Wystarczy ją zainstalować i uruchomić. Resztę aplikacja robi już za nas – dodaje szef MC.

Nasza aplikacja spełnia wyśrubowane, europejskie normy bezpieczeństwa. Identyczne rozwiązanie wprowadziło już wiele innych krajów, w tym Niemcy. W pierwszym dniu po udostępnieniu tam aplikacji, pobrało ją 6,5 miliona Niemców. Weźmy z nich przykład, dajmy sobie szansę na zapanowanie nad epidemią. Chrońmy swoje zdrowie. Aby to było możliwe z aplikacji powinno korzystać możliwie najwięcej osób. Dlatego pobierzcie ją już dziś i zachęćcie do tego swoich bliskich i znajomych.

Dla każdego

ProteGO Safe przygotowaliśmy wspólnie z grupą polskich programistów. Proces jej tworzenia był i jest transparentny. Stale współpracujemy z grupą niezależnych ekspertów, m.in. z zakresu ochrony danych osobowych. Aplikacja przeszła wymagające i obiektywne testy bezpieczeństwa. Jest bezpieczna. Nie zbiera danych osobowych, tym bardziej nigdzie ich nie przekazuje.

Przygotowując ją zależało nam na tym, by była prosta w obsłudze dla wszystkich, w tym dla osób starszych. I tak właśnie jest.

Do korzystania z aplikacji zachęcają eksperci, w tym minister zdrowia.

– Zachęcam, aby wszyscy mieli taką aplikację, bo wtedy będziemy wiedzieli na pewno, że nie stykaliśmy się z nikim chorym – mówi minister zdrowia Łukasz Szumowski.

ProteGO Safe można pobrać ze sklepów, które znajdziemy na pulpicie naszych telefonów. Jeśli korzystamy ze smartfonów wykorzystujących system operacyjny Android – sklep z aplikacjami to Google Play. Jeśli nasz telefon to iPhone – aplikację znajdziemy w App Store. W wyszukiwarce w sklepie wystarczy wpisać nazwę aplikacji, czyli ProteGO Safe i zainstalować ją.

Jeśli potrzebujesz pomocy w instalacji, nie wstydź się o nią poprosić dzieci, wnuków, czy znajomych.

Pobierz aplikację i zachęcaj do tego innych. Pamiętaj, im więcej z nas z niej korzysta, tym lepiej.

Więcej informacji, w tym odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania, na www.gov.pl/protegosafe

źródło: MC



Praca – w internecie. Szkoła – zdalnie. Spotkanie z przyjaciółmi – najbezpieczniej online. Rozrywka – przed komputerem. Tak dla większości z nas wyglądają ostatnie tygodnie. Chcecie odpocząć? Poznajcie JOMO.

Na początek – krótkie wyjaśnienie: Kochamy internet, nie wyobrażamy sobie bez niego życia i nie zamierzamy Was zniechęcać do korzystania z bogactw sieci. Co więcej, nadal będziemy Was zachęcać do działania online. Zdajemy sobie jednak sprawę, że ostatnie dni mogły sprawić, że macie ochotę się odłączyć. Słusznie! Podpowiemy Wam, jak to zrobić.

Ty i Twoje FOMO

Na początek jednak szybki test:

  • Podczas rodzinnego obiadu czy rozmowy z dzieckiem nie jesteście w stanie się powstrzymać i nieustannie sprawdzacie wiadomości, maile, informacje w mediach społecznościowych lub na portalach internetowych?
  • To dla Was bardzo ważne, by dzielić się momentami, którymi chcecie się pochwalić – regularnie więc zamieszczacie w sieci zdjęcia, posty lub relacje?
  • Czujecie niepokój, kiedy jesteście poza zasięgiem internetu i nie możecie sprawdzić, co też dzieje się w sieci? Chcecie być na bieżąco z tym, co publikują Wasi znajomi?

Jeśli w Waszym przypadku odpowiedzi brzmią TAK, to znaczy, że możecie (nie musicie) mieć FOMO (ang. Fear of Missing Out).

Co to takiego? – Najprościej rzecz ujmując, to lęk przed odłączeniem. To problem, który wbrew pozorom nie dotyczy tylko nastolatków, ale również wielu dorosłych – tłumaczy Marta Witkowska z Akademii NASK. – To niepokój, że ominie nas coś ważnego, kiedy jesteśmy offline. FOMO pojawiło się wraz z niezwykłym sukcesem mediów społecznościowych, które dają nam poczucie stałej obecności w życiu naszych przyjaciół i znajomych, ciągłego trzymania ręki na pulsie bieżących wydarzeń – dodaje ekspertka.

FOMO może się łączyć z fonoholizmem, czyli nałogowym wręcz korzystaniem z telefonu. Co z tym zrobić? Jest na to rada.

Jest recepta

– Po pierwsze – warto zacząć od spokojnego zastanowienie się, co tak właściwie przeraża nas w chwilowym odcięciu od świata online. Przyczyna po pewnym czasie może okazać się naprawdę błaha – radzi Marta Witkowskaz Akademii NASK. – Po drugie – starajmy się rozróżniać niezbędne i potrzebne informacje od tak zwanych „rozpraszaczy uwagi”, czyli przyciągających nagłówków i sensacyjnych nowinek czy newsów – dodaje ekspertka.   

Aby ograniczyć czas spędzany przed ekranem komputera lub smartfona, warto też wyrabiać w sobie zdrowe nawyki. Zacznijcie od drobnych zmian – odkładania telefonu podczas spotkań z domownikami, wyłączenia powiadomień – tak, aby nie odrywały Was od aktualnie wykonywanych czynności. Odkładajcie telefon przed snem, a przynajmniej nie zasypiajcie ze smartfonem (tak, naprawdę wiele osób to robi).

Co jeszcze możecie zrobić? Ustalcie priorytety. Spróbujcie ocenić, ile czasu i uwagi powinniście poświęcić na każdy z nich. Zaplanujcie przerwy i czas wolny. To zadanie jest zazwyczaj dużym wyzwaniem dla nastolatków, ale i dorośli nie zawsze sobie z nim radzą.

I kolejna dobra rada: jedna rzecz naraz!

Wielozadaniowość, czyli multitasking, zazwyczaj wywołuje pozytywne skojarzenia. Uważamy, że robiąc kilka rzeczy jednocześnie jesteśmy bardziej wydajni i mamy podzielną uwagę. Nic bardziej mylnego.

– Często podziwiamy osoby potrafiące robić kilka rzeczy naraz, ale nie wiemy, że za tą umiejętność płacą wysoką cenę. Psychologowie od lat prowadzą badania nad naszymi granicami percepcyjnymi w umiejętności radzenia sobie z kilkoma czynnościami w tym samym czasie – mówi Marta Witkowska z Akademii NASK. – Badacze podkreślają, że w takich sytuacjach trudniej nam utrzymać uwagę na zadaniach i wyłowić to, co w danym momencie jest najważniejsze. Spowalnia nas bowiem natłok nieistotnych informacji. W efekcie – coraz mniej zapamiętujemy – dodaje ekspertka.

Poznaj JOMO

Co jeszcze możecie zrobić? Co powiecie, aby w kontrze na lęk przed odłączeniem postawić na radość z bycia offline? To tzw. JOMO (ang. Joy of Missing Out). To radość z wyłączenia się, pomijania nieustannie napływających komunikatów, rezygnacji z ciągłego śledzenia znajomych.

Warto poszukać alternatywy, która będzie przyjemną odskocznią. Liczba bodźców, które oferuje nam wirtualny świat jest bardzo stymulująca dla mózgu, szczególnie młodych ludzi. Dlatego mamy często problem z oderwaniem się od tego, co znajdziemy w internecie. W związku z tym poświęćcie chwilę czasu, aby znaleźć i zorganizować sobie dodatkowe zajęcia. To może być codzienna rodzinna runda gier planszowych czy wspólne gotowanie. Świetnym antidotum jest też po prostu dobra książka.

To oczywiste, że ograniczenie nowych technologii zajmie trochę czasu. Zwłaszcza, że obecnie często nie mamy wyjścia i musimy z nich korzystać. Tym bardziej doceniajmy więc chwile, kiedy mamy szansę pożyć prawdziwym życiem.

Jeśli jesteście rodzicami i macie problem z tym, że Wasze dziecko nadużywa nowych technologii, sięgnijcie po nasz poradnik „FOMO i nadużywanie nowych technologii”. Koniecznie odwiedźcie też naszą stronę www.gov.pl/niezagubdzieckawsieci, gdzie znajdziecie praktyczne porady, jak mądrze towarzyszyć dziecku w internecie.

O projekcie

Projekt „Kampanie edukacyjno-informacyjne na rzecz upowszechniania korzyści z wykorzystywania technologii cyfrowych” realizowany jest przez Ministerstwo Cyfryzacji we współpracy z Państwowym Instytutem Badawczym NASK. Kampanie mają na celu promowanie wykorzystywania technologii w codziennym życiu przez osoby w różnym wieku, przełamywanie barier z tym związanych oraz wzrost cyfrowych kompetencji społeczeństwa. Projekt obejmuje cztery obszary: jakość życia, e-usługi publiczne, bezpieczeństwo w sieci i programowanie.

Źródło: Ministerstwo Cyfryzacji



Tegoroczna majówka rozpoczyna się w piątek, więc zyskujemy jeden dodatkowy dzień wolny. Z powodu pandemii koronawirusa nie mamy możliwości podróżowania, spotykania się ze znajomymi, tak jak miało to miejsce każdego roku. Dzięki kilku zniesionym zakazom, nie musimy się jednak nudzić podczas długiego weekendu.

Majówka zgodna z zasadami

Weekend majowy każdego roku był  wyczekiwanym okresem dla większości Polaków, okazją do wypoczynku. Słynne grillowanie, spędzanie czasu z bliskimi, wypady w bliższe i dalsze rejony najbardziej kojarzą nam się z majówką. Niektórzy z nas wybierali podróże na południe Europy. Rozpoczynający się tam dopiero sezon letni pozwala nie spotkać się z tłumem turystów. Temperatura, nie tak upalna jak latem, daje możliwość zarówno plażowania jak i zwiedzania. 

W obecnej sytuacji wielu z nas zastanawia się jak w tym roku będzie wyglądać weekend majowy, gdzie możemy pójść, z kim się spotkać. Zniesione obostrzenia, pozwalają nam na spędzenie tego czasu na zewnątrz. 

Gdzie możemy wyjechać?

Aktualne reguły pozwalają nam na wyjście z domu nie tylko z powodu pracy bądź zakupów. Możemy pójść na spacer do lasu, parku lub na plażę. Należy jednak pamiętać, że w każdej sytuacji (oprócz wyjścia do lasu) musimy założyć maseczkę. Jest to ochrona zarówno nas jak i osób wokoło, unikniemy również otrzymania mandatu. Nadal funkcjonuje zakaz gromadzenia się, więc spotkać się możemy jedynie z rodziną, z którą mieszkamy na co dzień.

W weekend majowy możemy wyjechać za miasto w celach rekreacyjnych, jednak bez możliwości wynajęcia noclegu. Dlatego na wycieczkę wybierzmy obszary, położone niezbyt daleko naszego miejsca zamieszkania. Jedyną opcją noclegu jest posiadanie własnego obiektu, np. mieszkania, domku.

Dobrym pomysłem dla całej rodziny będzie wycieczka rowerowa. Wybierając miejsce rekreacyjne, starajmy się znaleźć takie gdzie nie ma tłumów ludzi. 

Możemy także wyjechać na działkę, przestrzegając obowiązujące przepisy. Wraz z domownikami możemy urządzić grilla.

Należy jednak pamiętać, aby  na bieżąco śledzić zmiany, ponieważ aktualne przepisy mogą się zmienić z dnia na dzień. 

Jeśli wolimy spędzić majówkę w domu zachęcamy do zapoznania się z artykułami, które podpowiedzą jak możemy spędzić wolny czas.

https://ekspertpr.pl/tag/po-pracy/

A.O.



Możemy już wychodzić na spacery, do lasu, mamy więcej okazji by być aktywni fizycznie. Ale coraz częściej myślimy o tym jak wrócić do formy po epidemii. Dlatego dzisiaj przedstawiamy kilka ciekawych książek, które pomogą dzięki przepisom, zdrowym nawykom, ciekawym poradom wzmocnić organizm i dbać o zdrowie każdego dnia.

Projekt zdrowie. Szwedzki poradnik inteligenta. Jak świadomie wyćwiczyć ciało i umysł Andersa Hansena i Johana Carla Sundberga (wyd. Smak Słowa). Ta książka udowadnia, że nie musisz być maratończykiem, żeby zapobiegać chorobom, wystarczy 30-minutowy spacer. Autorzy „Projektu zdrowie” wyjaśniają, jak przejście do autobusu może uruchomić nieaktywne geny, a ciało na własny użytek wyprodukować – dającą poczucie szczęścia – morfinę. Ich wskazówki umożliwią osiągnięcie efektów porównywalnych ze skutecznością zabiegów chirurgicznych. Pozwolą także na odmłodzenie swojego biologicznego wieku. Znajdziemy tu wyniki najnowszych badań naukowych dotyczących spalania tłuszczu i „superinterwałów”, czyli formy treningu trwającego mniej niż 5 minut, która może być bardziej efektywna niż godzina ćwiczeń. Książka spodoba się zwłaszcza tym, którzy nie mają zbyt dużo czasu na ćwiczenia.

„Siła zdrowych nawyków” Josepha Mercoli (wyd. Wydawnictwo Kobiece) to poradnika, który kompleksowo omawia najzdrowsze nawyki. Jego autor – ekspert medycyny naturalnej – ujawnia dziewięć prostych kroków do zdrowia. To zbiór cennych wskazówek, dzięki którym bez specjalnego wysiłku i wyrzeczeń będziesz dbać o swoje zdrowie każdego dnia.

Wolni od stresu. Jak nauka pomaga uodpornić się na stres” Mithu Storoni (wyd. Czarna Owca) to praktyczny przewodnik przedstawiający siedem ścieżek do stresoodporności. Opracowana przez dr Mithu Storini strategia walki ze stresem wzmocni układ odpornościowy w taki sposób, by umysł pozostał ostry jak brzytwa, a organizm stał się wytrzymały na stres.
W każdym rozdziale znajdziemy omówienie poszczególnych czynników stresu, a także proste sposoby zminimalizowania efektów napięcia za pomocą zmian w diecie, codziennych nawykach oraz dzięki ćwiczeniom fizycznym oraz zaskakującym trikom z wykorzystaniem muzyki, ruchu gałek ocznych, temperatury ciała i codziennych czynności.

Siła ziół” Patrycji Machałek (wyd. Znak Literanova) to książka, która podpowie, jak na własnym parapecie lub w skrzynce na balkonie wyhodować rośliny, które poprawią jakość naszego życia. Nauczy, jak przygotować skuteczne napary, maści i ziołowe preparaty na najczęstsze dolegliwości, jak choćby syrop z tymianku na suchy kaszel, czy kojący napar z dziurawca i mięty.

My New Roots. Inspirujące przepisy kuchni roślinnej na każdą porę roku” Sarah Britton (wyd. Marginesy) to sto przepysznych roślinnych przepisów. Autorka nazywana „królową zdrowych blogów” jest specjalistką od dietetyki holistycznej i terapeutycznej. W jej książkach znajdziemy przepisy na dania nie tylko dobre, ale też skłaniające do podejmowania lepszych decyzji żywieniowych w codziennym życiu.

gr


koronawirus-co-robić-w-domu-2-of-8.jpg

Epidemia koronawirusa, sprawiła, że większość z nas została w domach. Dla bezpieczeństwa nie wychodzimy na zewnątrz, przez co automatycznie nasza aktywność fizyczna kończy się na przemieszczaniu pomiędzy pokojami. Nie mamy możliwości poćwiczyć na siłowni, pójść na basen, dlatego musimy zadbać o kondycję w inny – domowy sposób. 

PRACA ZDALNA – ĆWICZENIA

Dla wielu z nas wymówką od ćwiczeń, był brak czasu. Dlatego teraz – nadróbmy zaległości i zacznijmy się ruszać. Poprawimy nie tylko naszą kondycję, ale również wpłynie to korzystanie na nasze zdrowie psychicznie. 

Znaczna część pracowników jeśli tylko mogła rozpoczęła pracę zdalną. Nie zawsze mamy warunki, aby każdy z domowników – tak jak w pracy, posiadał własne biurko, wygodne krzesło, przez co często cały dzień siedzimy zgarbieni, w niewygodnej dla naszego kręgosłupa pozycji. Pamiętajmy, aby co jakiś czas odejść od komputera i zrobić przerwę około 5-10 minut. W tym czasie powinniśmy:

  • przeciągnąć się, porozciągać 
  • wykonać kilka okrążeń barkami
  • poruszać głową, raz w prawo, raz w lewo.  

Taki zestaw ćwiczeń podczas pracy przy komputerze powinniśmy wykonywać kilka razy w ciągu dnia.

TRENING W DOMU

Jeśli jesteśmy posiadaczami bieżni, rowerka, orbitreka, poświęćmy około 30-45 minut na ćwiczenia. Możemy włączyć odcinek serialu dzięki czemu nasz trening minie nam przyjemniej. Powinniśmy ćwiczyć minimum 3 dni w tygodniu.

Jeśli nie posiadamy w domu żadnego sprzętu do wykonywania ćwiczeń- nic straconego! 

Znajdźmy odrobinę przestrzeni, w której będziemy mogli swobodnie się poruszać i nic nie będzie nas rozpraszać. Możemy zacząć od przysiadów, biegu w miejscu, brzuszków lub pompek.

Ciekawym pomysłem jest skakanie na skakance, gdzie podczas 15 minut jesteśmy w stanie spalić 150 kalorii. Oprócz treningu, będzie to również dobra zabawa. 

Pamiętajmy, aby po skończonych ćwiczeniach nawodnić organizm oraz rozciągnąć poszczególne partie mięśni. 

W internecie, możemy znaleźć wiele gotowych treningów  w zależności od poziomu zaawansowania oraz na wybrane partie ciała.

Jeśli w obecnej sytuacji dużo się stresujemy, dobrym rozwiązaniem będzie uprawianie jogi lub rozpoczęcie medytacji, która pozytywnie wpłynie na nasze zdrowie psychiczne.

A.O.