woman-5462074_640.jpg

Po opublikowaniu raportu Najwyższej Izby Kontroli wśród wielu problemów polskiej oświaty głośno zaczęto wymieniać także i ten: coraz większe braki kadrowe w szkołach i próby radzenia sobie z nimi poprzez nadmierne obciążanie nauczycieli godzinami ponadwymiarowymi, brak pomysłów na to, jak zachęcić nauczycieli do pozostania w zawodzie, a studentów do wybierania kierunków pedagogicznych.

Zauważono też problemy z dostępem do pomocy dydaktycznych, zmuszające nauczycieli do zaopatrywania się w niezbędne wyposażenie z własnej kieszeni. Resort edukacji od lat powtarza, że aby przyciągnąć do pracy w szkole młodych ludzi z odpowiednim wykształceniem, trzeba podnieść atrakcyjność zawodu nauczyciela. Związki zawodowe są jednak zdania, że proponowane przez MEiN zmiany w statusie zawodowym nauczycieli nie uzdrowią obecnej sytuacji w oświacie, a wręcz przeciwnie – przyniosą odwrotny skutek: jeszcze większy deficyt kadr.



Ustalenia kontroli pokazują, że blisko jedną trzecią czasu porady lekarskiej zajmuje prowadzenie dokumentacji medycznej oraz wykonywanie czynności administracyjnych. W trakcie teleporady jest jeszcze gorzej – na samo świadczenie medyczne pozostaje jeszcze mniej, bo tylko 57 proc. czasu.

Zadania administracyjne wprowadza się często za pomocą aktów prawnych, które nie dotyczą funkcjonowania systemu ochrony zdrowia. Przykładem takiej regulacji jest nałożenie na lekarza podstawowej opieki zdrowotnej obowiązku wystawiania zaświadczenia lekarskiego stwierdzającego, że stan zdrowia osoby, która udzieliła pełnomocnictwa do odbioru przesyłek pocztowych w placówce pocztowej, uniemożliwia lub w znacznym stopniu utrudnia osobiste odebranie pisma w placówce pocztowej.

Sytuacja taka wymaga dokonania przez Ministra Zdrowia analizy obowiązujących uregulowań prawnych pod kątem ograniczenia czasochłonności administracyjnych w placówkach leczniczych, tak aby zwiększyć efektywność leczenia pacjentów.

Istotną przyczyną znacznego obciążenia personelu medycznego czynnościami administracyjnymi jest również to, że kierujący placówkami podstawowej opieki zdrowotnej i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej nie zapewnili pełnego wykorzystania dostępnych narzędzi, zwłaszcza informatycznych wspierających pracę personelu medycznego w wykonywaniu czynności administracyjnych.

W ogromnej większości (86%) skontrolowanych podmiotów nie wykorzystano możliwości odciążenia pracy lekarzy poprzez nadanie asystentom medycznym odpowiednich uprawnień do wystawiania e-zwolnień, e-recept i e-skierowań. Niewykorzystywana była również możliwość zlecania pielęgniarkom i położnym samodzielnej kontynuacji leczenia pacjentów, w sytuacji spełniania przez nie wymaganych kwalifikacji.

Sekretarki medyczne, rejestratorki i statystycy medyczni, mający w założeniu wspierać personel medyczny w pracy administracyjnej, zatrudniani byli w ograniczonym wymiarze. Rejestratorki medyczne stanowiły 6% zatrudnionych w skontrolowanych jednostkach, sekretarki medyczne – 0,4%, a statystycy medyczni 0,3% zatrudnionych. Rejestratorek nie zatrudniano w ogóle w 9% placówek, sekretarek medycznych w 68%, a statystyków w 73% placówek. W efekcie personel medyczny obciążony był wykonywaniem czynności administracyjnych, także sprawozdawczością oraz rejestracją pacjentów.

W 91% skontrolowanych placówek ochrony zdrowia personelowi medycznemu, zwłaszcza pielęgniarkom, ale także lekarzom powierzano obowiązki administracyjne polegające na sporządzaniu sprawozdań statystycznych oraz dotyczących realizacji umów o udzielanie świadczeń zawartych z NFZ.

Zdaniem NIK ograniczało to możliwość sprawnego i efektywnego świadczenia pomocy medycznej i świadczyło o niewłaściwym zarządzaniu personelem w placówkach ochrony zdrowia.

Podmioty medyczne miały do dyspozycji systemy informatyczne o szerokich możliwościach, które jednak nie były należycie wykorzystywane. Systemów tych nie zintegrowano z systemami do obsługi diagnostyki laboratoryjnej (w 59% skontrolowanych podmiotów) i obrazowej (82%). Nie były również bezpośrednio zasilane wynikami takich badań. Ponadto w 23% placówek ochrony zdrowia nie zapewniono także przepływu danych pomiędzy poszczególnymi ich lokalizacjami (oddziałami). Ograniczało to możliwość sprawnego uzyskiwania danych medycznych koniecznych do podejmowania decyzji w ambulatoryjnym leczeniu pacjentów.

W większości skontrolowanych podmiotów nie spełniono wszystkich wymagań lub warunków organizacyjno-technicznych do prowadzenia dokumentacji medycznej w postaci elektronicznej, a to z powodu m.in. nieufności wobec narzędzi informatycznych, braku mobilnych urządzeń do ewidencji danych medycznych lub braku niezbędnych modułów w użytkowanych systemach informatycznych.

W połowie skontrolowanych placówek nie prowadzono elektronicznej rejestracji wizyty, zaś w 41% brakowało oprogramowania umożliwiającego wysyłkę powiadomień pacjentowi i aktualizacji statusu wizyty (w formie sms lub e-mail). Natomiast w 23% podmiotów nie wykorzystywano wszystkich zakupionych modułów i funkcjonalności systemu informatycznego, przez co praca personelu medycznego ambulatoriów nie została usprawniona.

Dokumentacja medyczna prowadzona była często w formie papierowej, co jest praktyką czasochłonną, utrudniającą dostęp do danych. Dokumentację prowadzono również hybrydowo (t.j. na papierze i w formie elektronicznej) – co wiązało się jednak z ryzykiem niespójności i niejednolitości tych samych dokumentów wytworzonych w obydwu formach. Do systemu informatycznego wprowadzane były przede wszystkim dane potrzebne do rozliczeń z NFZ.

Według opinii uzyskanej z ankiet przeprowadzonych wśród personelu medycznego skontrolowanych podmiotów systemy informatyczne wykorzystywane przy udzielaniu ambulatoryjnych świadczeń zdrowotnych były pomocne i intuicyjne. Większość (89%) personelu została przeszkolona w obsłudze tych systemów, a 61% ankietowanych obsługiwało je samodzielnie.

Z badań NIK wynika, że zastosowanie cyfryzacji oznacza znacznie niższą czasochłonność. Np. czas wystawiania skierowania papierowego na diagnostykę obrazową trwa przeciętnie o 33% dłużej niż w wypadku e-skierowania, na badania laboratoryjne – o prawie 26%, a skierowania do szpitala – o prawie 41%.

W okresie epidemii COVID-19 w siedmiu spośród 22 skontrolowanych placówek (32%) stwierdzono przypadki czasowego ograniczenia dostępności świadczeń poprzez zawieszenie działalności niektórych poradni i niezgodności udzielania świadczeń z przyjętym harmonogramem. W 14% podmiotów czasowo ograniczono działalność do wykonywania tylko świadczeń ratujących życie i dla pacjentów skierowanych w trybie pilnym. Jak wyjaśniono, zmiany te brały się z zaleceń NFZ w zakresie zapobiegania, przeciwdziałania i zwalczania epidemii koronawirusa.

Teleporada jako nowa forma świadczenia pomocy medycznej stanowiła w I półroczu 2020 r. jedną czwartą wszystkich udzielonych porad lekarskich. W porównaniu do I półrocza 2019 r. liczba porad udzielonych w skontrolowanych podmiotach leczniczych była mniejsza o 15% w POZ oraz o 26% w AOS.

Wnioski dla Ministra Zdrowia

NIK wnosi o podjęcie następujących działań (we współpracy z organizacjami reprezentującymi środowisko medyczne):

  • przeanalizowanie zakresu obowiązków administracyjnych personelu medycznego i ograniczenie ich do niezbędnego minimum;
  • przyspieszenie procesu informatyzacji oraz automatyzacji obiegu informacji w systemie ochrony zdrowia.

Kierownicy podmiotów leczniczych

Dla usprawnienia organizacji pracy w podmiotach udzielających świadczeń ambulatoryjnej opieki zdrowotnej NIK kieruje wnioski o:

  • pełne wykorzystanie możliwości narzędzi informatycznych i wdrożenie odpowiednich rozwiązań wspierających pracę personelu medycznego, w szczególności:
    • zintegrowanie wykorzystywanych systemów informatycznych z systemami laboratoryjnymi i diagnostyki obrazowej – w celu ich bezpośredniego zasilenia wynikami badań;
    • wdrożenie systemów elektronicznej rejestracji wizyt ambulatoryjnych, z możliwością wysyłki powiadomień i aktualizacji statusu wizyty (w formie e-mail lub sms) – w celu udostępnienia lekarzowi informacji o zapisanych pacjentach oraz ograniczenia liczby przypadków, kiedy pacjent zapisuje się na wizytę i o niej zapomina;
  • wprowadzenie jednolitych zasad prowadzenia dokumentacji medycznej w postaci elektronicznej oraz wyeliminowanie nieefektywnych praktyk tworzenia tego samego dokumentu w postaci elektronicznej i papierowej, w celu zapewnienia spójności i usprawnienia obiegu informacji pomiędzy poszczególnymi jednostkami organizacyjnymi podmiotu leczniczego.

Materiały audiowizualne dla radia, TV i portali internetowych >>

Źródło: nik.gov.pl



Aktywność służb NIK zdeterminowana jest pandemią koronawirusa – bo ten kontekst będzie bardzo często brany pod uwagę podczas kontroli funkcjonowania kluczowych instytucji państwa. Izba chce sprawdzić, jak w warunkach zagrożenia radzą sobie nie tylko szpitale, ale również oświata i administracja publiczna.

W drugim i trzecim kwartale tego roku przedmiotem kontroli NIK będzie funkcjonowanie szkół w sytuacji zagrożenia COVID-19. Dostarczy nam to odpowiedzi na pytanie, czy kształcenie dzieci i młodzieży w szkołach, w sytuacji zagrożenia COVID-19, zorganizowano i realizowano w prawidłowy sposób. Raport poznamy pod koniec roku.

Przedmiotem zainteresowania Izby będzie również realizacja wieloletniego rządowego programu „Posiłek w szkole i w domu”. Kontrolerzy sprawdzą, czy organy administracji publicznej prawidłowo realizowały zadania określone w tym programie, a w szczególności, czy uzyskano efekty rzeczowe adekwatne do poniesionych wydatków (działania te zaplanowano na drugi i trzeci kwartał roku).

Do planu wpisana została także kontrola finansowania zadań oświatowych realizowanych przez jednostki samorządu terytorialnego (trzeci i czwarty kwartał roku). W jakim stopniu dostępne jednostkom samorządu terytorialnego środki na zadania oświatowe, w szczególności środki przekazywane z budżetu państwa, zapewniają finansowanie potrzeb w tym zakresie? – takie pytanie kontrolne, bardzo ważne z punktu widzenia samorządów, stawia Izba.

Baza dydaktyczna szkół rolniczych w Polsce – to kolejny temat kontroli, zaplanowanej na drugi i trzeci kwartał roku. Ma ona wykazać, czy posiadana baza dydaktyczna szkół rolniczych pozwala na praktyczne przygotowanie do wykonywania zawodu.

Małgorzata Tabaszewska – specjalistka prawa oświatowego



Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, jak gminy w województwie opolskim wywiązują się z obowiązku zorganizowania bezpłatnego dowozu do przedszkoli, szkół i placówek oświatowych dzieci i młodzieży z niepełnosprawnościami. Kontrola, która objęła lata 2017–2019, wykazała, że gminy realizowały to zadanie prawidłowo, dowóz odbywał się w sposób bezpieczny i z uwzględnieniem potrzeb podopiecznych, a koszty transportu organizowanego przez rodziców lub opiekunów były rozliczanie zgodnie z przepisami.

Organizacja dowozu

W ocenie NIK gminy zapewniły wszystkim uprawnionym dzieciom i młodzieży niepełnosprawnej bezpłatny transport i opiekę, dostosowane do ich indywidualnych potrzeb (zarówno w zakresie odpowiedniego wyposażenia pojazdu, jak i właściwej liczby miejsc), a wybór wykonawców, którym powierzono realizację tej usługi, został przeprowadzony zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Izba doceniła fakt, że organizacja dowozu i opieki uwzględniała lokalne uwarunkowania komunikacyjne, a także potrzeby uprawnionych oraz ich rodziców i opiekunów prawnych, w tym wykorzystanie pojazdów dostosowanych do przewozu osób z niepełnosprawnościami. W objętych kontrolą gminach przyjmowano jeden z dwóch modeli organizacyjnych:

  • na obszarach o ograniczonym dostępie do transportu publicznego organizowano transport indywidualny w formie dowozu z miejsca zamieszkania do placówki oświatowej i z powrotem; co ważne, uwzględniano także konieczność dowozu uczniów do placówek wskazanych przez rodziców lub opiekunów prawnych jako te, które mimo oddalenia najpełniej realizują wskazania wynikające z wydanego orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego;
  • w ramach transportu zbiorowego zapewniano możliwość przejazdu liniami regularnymi w formie zakupu biletów u przewoźników świadczących usługi w tym zakresie; przejazd odbywał się w asyście opiekunów, którzy udzielali uczniom niezbędnej pomocy.

Zarówno w ramach transportu indywidualnego, jak i w transporcie zbiorowym przewóz odbywał się w asyście opiekunów. Kontrolerzy stwierdzili, że transport osób ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi był realizowany z zachowaniem zasad bezpieczeństwa, z użyciem pojazdów uwzględniających potrzeby osób niepełnosprawnych i zapewniających odpowiedni komfort jazdy.

Co istotne, w żadnej z sześciu kontrolowanych gmin nie stwierdzono przypadków niezapewnienia opieki podczas transportu do przedszkola, szkoły lub ośrodka. Obecni w środkach transportu opiekunowie czuwali nad zachowaniem prawidłowych warunków przewozu, w tym zajęciem odpowiedniego miejsca i zapięciem pasów bezpieczeństwa. Osoby te – w razie potrzeby – asystowały uczniom podczas wsiadania i wysiadania z pojazdu, a także zapewniały dotarcie do budynku właściwej placówki.

Ustalono też, że przyjęte w umowach harmonogramy dowozu umożliwiały uczniom udział we wszystkich zajęciach wynikających z przyjętego dla danego oddziału rozkładu zajęć lekcyjnych. W przypadku konieczności wcześniejszego zakończenia zajęć lub późniejszego ich rozpoczęcia w większości placówek oświatowych zapewniono opiekę świetlicową.

W gminach podejmowane były również skuteczne działania zapewniające optymalizację czasu dojazdu i oczekiwania na dowóz po zakończonych zajęciach. W tym celu zobowiązani do tego przewoźnicy realizowali usługi zgodnie z ustalonymi harmonogramami i rozkładami jazdy oraz dostosowywali plan danej trasy i czas trwania dowozu do planu zajęć obowiązującego w danej placówce.

Zlecając realizację dowozu przewoźnikom, większość objętych kontrolą jednostek zawierała umowy zgodnie z obowiązującymi przepisami o zamówieniach publicznych. Tylko w jednym przypadku wybór takiego podmiotu nastąpił w sposób nieprawidłowy, co jednak nie wpłynęło na jakość realizowanej usługi.

Nadzór nad wykonywaniem dowozu

Kontrolerzy zwracali też uwagę, czy w umowach zawieranych z podmiotami świadczącymi usługi przewozu zamieszczono postanowienia umożliwiające kontrolę prawidłowości wykonania zadania. Okazało się, że zadbały o to tylko trzy kontrolowane gminy. Reszta ograniczyła się jedynie do weryfikacji dokumentacji stanowiącej podstawę rozliczeń, co uzasadniała brakiem zgłaszania przez rodziców lub opiekunów zastrzeżeń co do prawidłowości realizowanego dowozu.

Zwrot kosztów dowozu

Zgodnie z przepisami rodzicom lub opiekunom prawnym przysługuje wyłączne prawo wyboru sposobu zapewnienia transportu niepełnosprawnemu dziecku. Gmina ma natomiast obowiązek zapewnić bezpłatny transport i opiekę albo zwrócić koszty dowozu realizowanego samodzielnie przez rodziców lub opiekunów prawnych.

W ocenie NIK kontrolowane gminy wywiązały się z ustawowego obowiązku zapewnienia rodzicom lub opiekunom niepełnosprawnych dzieci i młodzieży zwrotu poniesionych przez nich kosztów przejazdu ucznia. Prawidłowo ustalały przypadające do zwrotu kwoty kosztów dowozu realizowanego przez rodziców we własnym zakresie. Uwzględniały zarówno konieczność dojazdu do placówki, jak i powrót rodzica (opiekuna) do miejsca pracy lub zamieszkania. Zgodnie z postanowieniami zawieranych umów dokonywały zwrotu kwot w wysokości wynikającej z przyjętego sposobu rozliczenia oraz na podstawie wymaganych dokumentów.

W latach objętych kontrolą gminy w zróżnicowany sposób kształtowały treść zawieranych umów w zakresie sposobu ustalania kwoty kosztów podlegającej zwrotowi z tytułu dowozu organizowanego samodzielnie przez rodzica lub opiekuna prawnego.

Obecnie nie jest to już możliwe, ponieważ od 3 grudnia 2019 r., po zmianie przepisów ustawy – Prawo oświatowe, obowiązują jednolite zasady określone w art. 39a u.P.o. Zgodnie z tym przepisem zwrot kosztów jednorazowego przewozu następuje w wysokości określonej według wzoru, którego zmienne to:

  1. liczba kilometrów przewozu drogami publicznymi z miejsca zamieszkania do przedszkola, oddziału przedszkolnego w szkole podstawowej, innej formy wychowania przedszkolnego, ośrodka rewalidacyjno-wychowawczego, szkoły podstawowej albo szkoły ponadpodstawowej, a także przewozu rodzica z tego miejsca do miejsca zamieszkania lub miejsca pracy, i z powrotem,
  2. liczba kilometrów przewozu drogami publicznymi z miejsca zamieszkania rodzica do miejsca pracy i z powrotem, jeżeli nie wykonywałby przewozu, o którym mowa w lit. a,
  3. średnia cena jednostki paliwa w danej gminie właściwego dla danego pojazdu,
  4. średnie zużycie paliwa w jednostkach na 100 kilometrów dla danego pojazdu według danych producenta pojazdu.

Upowszechnianie informacji

NIK podkreśliła też, że gminy korzystały z różnych możliwości udostępniania informacji o przysługujących uczniom niepełnosprawnym uprawnieniach do bezpłatnego transportu i opieki podczas przewozu do placówek oświatowych i warunkach ich realizacji. Informacje te przekazywano przede wszystkim za pośrednictwem stron internetowych, w tym Biuletynu Informacji Publicznej. Zawierały one m.in. wzory stosownych wniosków i oświadczeń wraz z instrukcją dotyczącą składania wymaganych dokumentów.

Informacje na ten temat były też zamieszczane na tablicach ogłoszeń w urzędach, szkołach, przedszkolach i ośrodkach. Ponadto rodzice i opiekunowie prawni dzieci i młodzieży niepełnosprawnej zasięgali informacji bezpośrednio u dyrektorów jednostek systemu oświaty realizujących kształcenie specjalne, a także u stowarzyszeń działających na rzecz osób niepełnosprawnych.

Małgorzata Tabaszewska – specjalistka prawa oświatowego

Podstawa prawna:

Ustawa z dn. 14.12.2016 r. Prawo oświatowe – Dz.U. z 2020 r. poz. 910 ze zm.



Dane z bazy SIO pokazują, że w ostatnim dziesięcioleciu liczba uczniów cudzoziemców objętych kształceniem w polskim systemie oświaty wzrosła z 9.610 osób w 2009 r. do 51.363 osób w 2019 r. Najliczniejszą grupę w szkołach dla dzieci i młodzieży stanowią uczniowie z Ukrainy – to aż 30.777 osób. Zajęcia dla uczniów cudzoziemców były prowadzone w roku szkolnym 2019/2020 w 7.318 szkołach dla dzieci i młodzieży (wobec 1.571 szkół w roku szkolnym 2009/2010).

Z kolei Polacy wyjeżdżają na dłuższe, kilkuletnie pobyty za granicę, przede wszystkim w celach zarobkowych. Po powrocie ich dzieci często zmagają się z trudnościami adaptacyjnymi związanymi z niewystarczającą znajomością języka polskiego oraz koniecznością odnalezienia się w innych warunkach szkolnych i środowiskowych niż za granicą.

Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, czy uczniowie obcokrajowcy oraz dzieci polskie powracające z zagranicy mają zapewnione możliwości kształcenia w Polsce, w tym odpowiednie warunki do nauki języka polskiego.

Kontrola objęła lata szkolne 2017/2018–2019/2020 oraz następujące jednostki: Ministerstwo Edukacji Narodowej i 24 publiczne szkoły podstawowe i ponadpodstawowe. Nauczyciele kontrolowanych szkół uczących dzieci z zagranicy oraz rodzice uczniów cudzoziemców i rodzice uczniów, którzy powrócili do kraju, wypełniali specjalne kwestionariusze.

Resort edukacji pod lupą

Najsłabiej w wynikach kontroli wypadło Ministerstwo Edukacji Narodowej, a najlepiej – nauczyciele pracujący bezpośrednio z dziećmi i uczniami, którzy brak instytucjonalnego wsparcia starają się równoważyć swoim zaangażowaniem.

Resortowi edukacji NIK zarzuciła, że nie planuje ani nie organizuje działań związanych z kształceniem dzieci przybywających z zagranicy, mimo rosnącej skali tego zjawiska, poza tym nie monitoruje sytuacji, nie wykonuje odpowiednich analiz, nie gromadzi danych o liczbie takich uczniów. „Minister nie ma wiedzy na temat efektywności kształcenia tych uczniów, ponieważ nie podejmował czynności nadzoru nad organizacją i warunkami ich kształcenia. W szczególności nie dokonywał kontroli i ewaluacji nad wykonywaniem nadzoru pedagogicznego przez kuratorów oświaty” – stwierdziła NIK. Minister edukacji nie analizował też potrzeb związanych z doskonaleniem zawodowym nauczycieli pracujących z uczniami oraz z ukierunkowanym na ich rzecz doradztwem metodycznym.

Nauczyciele i problemy, z którymi się stykają

Do podstawowych problemów, z jakimi się borykają, nauczyciele ankietowani przez NIK zaliczyli trudności w komunikacji i prowadzeniu zajęć, wynikające ze zróżnicowanego poziomu znajomości języka polskiego przez uczniów posługujących się na co dzień różnymi językami, oraz brak podręczników i odpowiednich materiałów dydaktycznych do nauki języka polskiego jako języka obcego. Inne trudności wiążące się z tym zadaniem to według nauczycieli różnice programowe wynikające z nauki w innych systemach edukacyjnych, problemy adaptacyjne i integracyjne, utrudniony kontakt z rodzicami uczniów lub nawet jego brak, niewielka motywacja uczniów.

W ocenie NIK nie wszyscy dyrektorzy skontrolowanych szkół publicznych w wystarczającym stopniu zapewniali warunki służące prawidłowości i skuteczności kształcenia dzieci przybywających z zagranicy. Świadczy to również o braku skutecznego nadzoru. Jak się okazało, powszechnym problemem jest nieudzielanie uczniom przybywającym z zagranicy odpowiedniego do ich potrzeb wsparcia psychologiczno-pedagogicznego w postaci zajęć edukacyjnych i specjalistycznych, co wynika z braku diagnozy na początku procesu kształcenia. Zdarzało się, że dyrektorzy organizowali zajęcia w szkole bez porozumienia z organem prowadzącym, co często prowadziło do zaniżania tygodniowego wymiaru godzin zajęć z języka polskiego, w niektórych szkołach stwierdzono brak zajęć wyrównawczych z innych przedmiotów i nierzetelne prowadzenie dokumentacji przebiegu nauczania. W innych nie został spełniony warunek przyjęcia do szkoły uczniów przybywających z zagranicy bez wymaganych dokumentów. Stwierdzono też nieprzestrzeganie procedur dostosowania warunków lub formy zdawania egzaminów zewnętrznych do potrzeb uczniów przybywających z zagranicy.

W 15 skontrolowanych szkołach dyrektorzy nierzetelnie prowadzili bazę Systemu Informacji Oświatowej dotyczącą liczby uczniów przybywających z zagranicy i uczęszczających na dodatkowe zajęcia z języka polskiego. Skutkiem takiej praktyki było szacunkowe zaniżenie lub zawyżenie subwencji oświatowej organom prowadzącym skontrolowane szkoły.

Ponad połowa szkół w ogóle nie podejmowała działań związanych z integracją uczniów cudzoziemców, uwzględniających ich specyficzne potrzeby kulturowe. W innych działania takie były incydentalne.

Rodzice i ich odczucia

Mimo to rodzice w większości pozytywnie ocenili proces przystosowania i włączenia ich dzieci do środowiska szkolnego. W badaniu kwestionariuszowym przeprowadzonym w szkołach w trakcie kontroli NIK 23% rodziców uczniów cudzoziemców podało, że ich dzieci doświadczają zachowania nietolerancyjnego w szkole sporadycznie, natomiast 4% respondentów stwierdziło, że jest ono częste.

Jednocześnie proces przystosowania i włączania dziecka do środowiska szkolnego „dobrze” i „bardzo dobrze” oceniło odpowiednio 83 i 91% rodziców dzieci obywateli polskich powracających do kraju oraz rodziców uczniów cudzoziemców, natomiast „negatywnie” i „bardzo negatywnie” – odpowiednio 2 i 3% badanych rodziców.

Rekomendacje

W rekomendacjach dla Ministerstwa Edukacji Narodowej NIK zwróciła uwagę na potrzebę:

  • podjęcia działań zmierzających do wykorzystania środków wyodrębnianych corocznie w budżecie MEN na centralne programy dokształcania i doskonalenia zawodowego nauczycieli prowadzących zajęcia z uczniami przybywającymi z zagranicy, na podstawie rozpoznanych potrzeb,
  • uwzględnienia obszaru kształcenia dzieci przybywających z zagranicy w ramach zadań z zakresu nadzoru pedagogicznego sprawowanego przez kuratorów oświaty,
  • zainicjowania współpracy z instytucjami i organami centralnymi w obszarze kształcenia dzieci przybywających z zagranicy w ramach koordynacji i realizacji polityki oświatowej państwa,
  • wzmocnienia nadzoru nad realizacją projektów dotowanych w ramach realizowanych zadań publicznych poprzez prowadzenie bezpośrednich kontroli oraz żądania od beneficjentów stosownych dokumentów przy rozliczaniu zadania.

W rekomendacjach dla kuratorów oświaty NIK zwróciła uwagę na konieczność rozpoznania potrzeb w zakresie doradztwa metodycznego dla nauczycieli kształcących dzieci przybywające z zagranicy i powołania odpowiednich nauczycieli doradców metodycznych.

W rekomendacjach dla organów prowadzących szkoły publiczne NIK zwróciła uwagę na potrzebę:

  • ustalenia z dyrektorami prowadzonych szkół, w których uczą się dzieci przybywające z zagranicy, pisemnego sposobu uzgadniania organizacji zajęć edukacyjnych dla nich przeznaczonych,
  • objęcia kontrolą organizacji w szkołach dodatkowych bezpłatnych zajęć z języka polskiego oraz zajęć wyrównawczych z innych przedmiotów obowiązkowych edukacyjnych prowadzonych z uczniami przybywającymi z zagranicy, w tym kontrolowanie rzetelności danych wprowadzanych do szkolnej bazy SIO o liczbie uczniów w nich uczestniczących.

W rekomendacjach dla dyrektorów szkół NIK zwróciła uwagę na potrzebę:

  • rzetelnego informowania organów prowadzących szkoły o zakresie potrzeb związanych z organizacją dodatkowych zajęć z języka polskiego i zajęć wyrównawczych z innych przedmiotów obowiązkowych,
  • zapewnienia diagnozowania poziomu osiągnięć edukacyjnych uczniów przybywających z zagranicy po przyjęciu do szkoły w zakresie poziomu znajomości języka polskiego jako obcego i różnic programowych z innych przedmiotów obowiązkowych oraz ich potrzeb psychofizycznych,
  • rozważenia wystąpienia z wnioskiem do samorządów o dofinansowywanie udziału nauczycieli języka polskiego w studiach podyplomowych z języka polskiego jako języka obcego oraz innych form doskonalenia odnoszących się do obszaru kształcenia uczniów przybywających z zagranicy zgodnie ze stwierdzonymi potrzebami szkoły,
  • uwzględniania w ramach tematyki form sprawowanego nadzoru pedagogicznego zagadnień odnoszących się do kształcenia uczniów przybywających z zagranicy, jeśli uczęszczają oni do szkoły.

Małgorzata Tabaszewska – specjalistka prawa oświatowego