Firmy złożyły 412 wniosków na łączną kwotę 2,43 mld zł w zakończonym 17 marca naborze do programu „Badania na rynek – konkurs ogólny”. A aż około 300 przedsiębiorstw ze względu na trwającą pandemię zwróciło się z prośbą o przedłużenie terminu o 14 dni.

Dla porównania, w ubiegłorocznej edycji konkursu złożono 239 wniosków. Wybrane firmy z sektora MŚP będą mogły przeznaczyć unijne środki na wdrożenie wyników prac B+R. Budżet konkursu wynosi 500 mln zł i jest finansowany z Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój.

Do rozdysponowania pomiędzy przedsiębiorców jest łącznie pół miliarda złotych. 65 mln zł z tej puli trafi do przedsiębiorców realizujących projekty na terenie województwa mazowieckiego, a pozostała kwota do przedsiębiorstw z pozostałych województw. O skali wsparcia decyduje lokalizacja projektu i wielkość przedsiębiorstwa, które stara się o dofinansowanie.

Z 412 złożonych już wniosków, 46 pochodzi z woj. mazowieckiego a pozostała liczba z pozostałych regionów Polski. Pełne podsumowanie naboru (z uwzględnieniem wniosków firm, które otrzymały więcej czasu na jego złożenie) PARP ogłosi 4 marca br. (§ 6 ust.17 Regulaminu).

Kwota zgłoszonych projektów już teraz prawie 5-krotne przewyższa budżet całego konkursu.

Polskie firmy doskonale wykorzystują szansę na rozwój, jaką stwarzają środki unijne i krajowe. Fundusze te napędzają ich działalności również w obszarze innowacji. Konkurs „Badania na rynek” pokazuje, że polscy przedsiębiorcy chcą inwestować w innowacje – stwierdza Małgorzata Jarosińska-Jedynak, wiceminister funduszy i polityki regionalnej.

Program, w ramach którego firmy otrzymały już prawie 3,8 miliarda złotych jest realizowany od 2015 roku. Ułatwia on wytworzenie oraz wprowadzenie do sprzedaży nowych (lub znacznie ulepszonych produktów) oraz wdrożenie innowacyjnych procesów technologicznych, które są wynikiem wcześniej przeprowadzonych lub zleconych przez wnioskodawcę prac badawczo-rozwojowych. W konkursie mogą wziąć udział również przedsiębiorcy, którzy tego rodzaju prace zakupili.

Proces lub produkt, którego wdrożenie jest możliwe ze wsparciem, musi być innowacyjny co najmniej na poziomie kraju. Firmy otrzymają unijne środki na pokrycie maksymalnie 70 proc. wartości projektu, przy czym koszty kwalifikowalne powinny mieścić się między 1 mln zł a 50 mln EUR. Na usługi doradcze i na prace rozwojowe mogło zostać przeznaczone po 1 mln zł.

Dla kogo unijne wsparcie?

O dofinansowanie wdrożenia wyników prac badawczo-rozwojowych mogły starać się firmy z sektora MŚP, działające na terenie Polski, które zakończyły przynajmniej jeden pełny rok obrotowy. Dodatkowo, w ciągu trzech lat poprzedzających złożenie wniosku, ich minimalny próg przychodów w jednym zamkniętym roku obrotowym powinien wynieść 600 tys. zł dla mikro- i małych przedsiębiorców oraz 1 mln zł dla średnich.

To kolejna edycja konkursu, która pokazuje, że polscy przedsiębiorcy są niezwykle kreatywni i chcą się rozwijać nawet w niepewnych czasach pandemii. Już nie tylko duże firmy myślą o inwestycjach w B+R, robią to również te małe. To pozytywna zmiana, jaka dokonała się na przestrzeni ostatnich lat w naszej gospodarce – mówi Małgorzata Oleszczuk, prezes PARP.

Tak duża popularność konkursu to również dowód na to, że jest on potrzebny i trafił w oczekiwania firm – dodaje.

Otrzymane fundusze będzie można przeznaczyć na kupno maszyn i urządzeń niezbędnych do uruchomienia produkcji, zakup nieruchomości, sfinansowanie robót budowlanych czy budowy nowej linii produkcyjnej oraz hal. Dofinansowanie umożliwia również pokrycie kosztów związanych z nabyciem wartości niematerialnych i prawnych w formie patentów, licencji, know-how oraz innych praw własności intelektualnej, jak również eksperymentalnych prac rozwojowych czy usług doradczych.

Materiały: Badania na rynek – konkurs ogólny

Źródło: Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej


ekonomia_informacje-36.jpg

W lutym 2021 r. wchodzą w życie ustawy z dn. 10.12.2020 r. o zmianie niektórych ustaw wspierających rozwój mieszkalnictwa (Dz.U. z 2021 r. poz. 11), które umożliwią elektronicznie składanie wniosków z zakresu Prawa budowlanego za pomocą generatora wniosków znajdującego się na portalu e-budownictwo, prowadzonym przez Główny Urząd Nadzoru Budowlanego, pod adresem: https://e-budownictwo.gunb.gov.pl/#.

Serwis e-budownictwo dotychczas działa w formie pilotażowej i udostępnia pierwsze formularze elektroniczne, np. wniosek o pozwolenie na rozbiórkę czy wniosek o przeniesienie decyzji o pozwoleniu na budowę. W ramach pilotażu wnioski można wypełnić, wydrukować, podpisać i dostarczyć do właściwego urzędu. W lutym zaś inwestorzy będą mogli składać do urzędów wnioski w procesie inwestycyjno-budowlanym w sposób elektroniczny.

Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców wskazuje również, że zostają wprowadzone nowe wzory formularzy wniosków, np. zgłoszenia rozbiórki, zgłoszenia zmiany sposobu użytkowania obiektu budowlanego lub jego części czy wniosku o przeniesienie decyzji o pozwoleniu na budowę.

Kolejne formularze elektroniczne są w trakcie opracowywania i będą sukcesywnie zamieszczanie w serwisie e-budownictwo.

Źródło: Rzecznik MŚP


rzecznikMSP-1024x177.jpg

Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców zwrócił się do Ministra Finansów, Funduszy i Polityki Regionalnej, Szefa Krajowej Administracji Skarbowej oraz Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o podjęcie działań zmierzających do przyznawania przedsiębiorcom z sektora MŚP ulg w spłacie zaległych zobowiązań publicznoprawnych.

Od 15.10.2020 roku trwa blokada działalności gospodarczej, dotykająca wiele firm. Przygotowane przez rząd rekompensaty nie obejmują wszystkich zamkniętych przez rząd przedsiębiorstw. Propozycje Rzecznika MŚP, aby tzw. tarcze objęły wsparciem wszystkie firmy, których obroty w okresie blokady spadły o 70-90%, nie zostały dotychczas przyjęte. Wielu mikro, małych i średnich przedsiębiorców, pozbawionych przychodów a nieujętych w tzw. tarczach, nadal musi wypełniać obowiązki publicznoprawne: płacić ZUS za siebie i pracowników, podatki od nieruchomości oraz inne zobowiązania wobec państwa.

W tej chwili jedyną drogą uratowania firm, które z powodu wprowadzonych obostrzeń nie mają możliwości wypełniania tych obowiązków i przez to są narażone na egzekucje administracyjne, jest składanie wniosków o umorzenie danin publicznoprawnych ze względu na ważny interes przedsiębiorcy. Poniżej zostały umieszczone linki do odpowiednich instytucji, w których przedsiębiorcy znajdą opis dokumentów potrzebnych do złożenia takich wniosków.

Lista spraw – wykaz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (strona zus.gov.pl)

Umorzenie zaległości podatkowej (strona biznes.gov.pl)

Linki do wniosków dotyczących ulg i umorzeń

Rzecznik MŚP w pismach z dnia 19 stycznia 2020 r., skierowanych do Ministra Finansów, Szefa KAS oraz Prezesa ZUS, zwrócił się o podjęcie działań zmierzających do przyznawania przedsiębiorcom z sektora MŚP ulg w spłacie zaległych zobowiązań publicznoprawnych. Uzasadnił swój wniosek trudną sytuację przedsiębiorców, wynikającą z przedłużających się ograniczeń w prowadzeniu działalności gospodarczej.

Rzecznik MŚP wskazał, że w przypadku każdego przedsiębiorcy, który na skutek epidemii boryka się z problemami finansowymi, występuje zarówno ważny interes podatnika, jak i interes publiczny, uzasadniający przyznanie ulgi. Tym samym ulgi w spłacie zaległych zobowiązań publicznoprawnych, powstałych w związku z prowadzeniem działalności gospodarczej, powinny być udzielane w jak najszerszym zakresie, bez zbędnych formalności i nadmiernego rygoryzmu.

Rzecznik MŚP zwrócił jednocześnie uwagę, że rezygnacja z dochodzenia należności publicznoprawnych jest rozwiązaniem bardziej optymalnym dla budżetu niż odmowa przyznania ulgi i egzekucja zaległości podatkowych, która może prowadzić do upadłości podmiotu gospodarczego.

Źródło: Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców



Zdesperowany przedsiębiorca z branży handlowej, w dniu 23.12.2020 r., po kilku miesiącach bezowocnych starć z urzędniczą machiną, zgłosił się do Rzecznika MŚP z prośbą o pilną pomoc. Oddział Terenowy Biura Rzecznika MŚP w Krakowie podjął szybką i skuteczną interwencję.

W niezwykle trudnym czasie pandemii koronawirusa, mikroprzedsiębiorca z woj. świętokrzyskiego, działający w branży handlowej (sprowadzanie z zagranicy używanych pojazdów), złożył w starostwie powiatowym kompletny wniosek o zarejestrowanie zakupionego we Francji pojazdu, licząc na sprawne załatwienie formalności i szybki zysk ze sprzedaży auta.

Niestety, procedowanie wniosku zostało wydłużone, gdy urzędnicy, powziąwszy wątpliwość co do legalności dowodu rejestracyjnego, zaangażowali w sprawę policję. Wiązało się to z przekazaniem policji, załączonego przez przedsiębiorcę do wniosku o rejestrację – oryginalnego francuskiego dowodu rejestracyjnego, który następnie trafił do weryfikacji przez francuskich urzędników. Wyzbywszy się w ten sposób tego dokumentu z akt sprawy, ci sami urzędnicy wezwali przedsiębiorcę do dostarczenia … oryginału francuskiego dowodu rejestracyjnego lub jego wtórnika. Ostatecznie postępowanie w sprawie o zarejestrowanie pojazdu zostało zawieszone. Problemem okazała się niekorzystna dla przedsiębiorców wykładnia ustawy – Prawo o ruchu drogowym, stosowana przez starostwo powiatowe.

Zdesperowany przedsiębiorca, w dniu 23.12.2020 r., po kilku miesiącach bezowocnych starć z urzędniczą machiną, zgłosił się do Rzecznika z prośbą o pilną interwencję.

Oddział Terenowy Biura Rzecznika MŚP w Krakowie podjął szybką i skuteczną interwencję, domagając się zmiany niekorzystnej dla przedsiębiorców wykładni prawa oraz przedstawiając własne stanowisko w sprawie. Pismo interwencyjne Rzecznika MŚP odniosło zamierzony skutek i w efekcie, pod koniec stycznia 2021 r., pojazd został zarejestrowany i dopuszczony do ruchu, a przedsiębiorca mógł zrealizować swoje plany.

– Sytuacja ta pokazuje, jak ważna w obecnych, trudnych dla przedsiębiorców czasach jest przyjazna dla przedsiębiorców interpretacja prawa. W omawianym przypadku nieracjonalne zastosowanie przez urzędników zapisów Prawa o ruchu drogowym, bez uwzględnienia przepisów KPA i innych ustaw, w tym ustawy – Prawo przedsiębiorców, było działaniem błędnym i wartym interwencji ze strony Rzecznika MŚP, który stoi na straży przepisów Konstytucji Biznesu – komentuje Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców.

Źródło: Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców


rzecznikMSP-1024x177.jpg

Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz wystąpił na konferencji prasowej wraz z przedstawicielami przedsiębiorców, którzy wystosowali petycję o uwzględnienie ich w tarczach pomocowych.

Zwracali oni uwagę na istnienie licznej grupy firm, które mimo spadków obrotów rzędu 70-80% nie otrzymały od rządu wsparcia. Tuż przed konferencją przedsiębiorcy i Rzecznik MŚP spotkali się z wicepremierem Jarosławem Gowinem. Zapowiedział on podjęcie kroków, zmierzających do objęcia pomocą szerszej grupy firm, w tym rozpoczęcie prac nad objęciem rekompensatami przedsiębiorców, których przychody spadły o ponad 70%.

– Wszyscy tu obecni przedsiębiorcy reprezentują sektor MŚP. Przed epidemią ich działalność doskonale się rozwijała i pozwalała utrzymać siebie oraz najbliższą rodzinę. Dopiero koronawirus i zamknięcie gospodarki sprawiły, że firmy te zaczęły borykać się z problemami. Od czterech miesięcy, nie mogąc normalnie pracować, znalazły się na krawędzi bankructwa. Dotychczas nie wypłacono im ani złotówki rekompensaty ponieważ nie mają właściwego numeru PKD – powiedział na wstępie konferencji Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców.

Jako następna głos zabrała Pani Magdalena Leszczak-Wardęga. Jej firma wynajmuje namioty wraz z wyposażeniem na targi i imprezy rozrywkowe. Od marca 2020 roku Pani Magdalena jest niemal pozbawiona przychodów, a mimo to nie została objęta rekompensatami, gdyż jej kod PKD – 77.39 Z (wynajem i dzierżawa pozostałych maszyn, urządzeń oraz dóbr materialnych) – nie został zakwalifikowany do tarczy. Stało się tak pomimo tego, że pod tym kodem działa wielu przedsiębiorców ściśle współpracujących z zamkniętymi branżami, a tym samym także pozbawionych przychodów.

Zamarcie ruchu turystycznego i trudności w przekraczaniu granicy były źródłem problemów firm Pani Barbary Bielinowicz i Pani Moniki Tęczy. Pani Barbara zajmuje się handlem przygranicznym na zachodzie Polski. Przez wprowadzone obostrzenia niemieccy kupujący nie mogą przekroczyć granicy i jej firma straciła swoje główne źródło dochodu. Natomiast Pani Monika prowadzi sklep z pamiątkami na krakowskim rynku. W 2020 roku liczba turystów odwiedzających Kraków zmniejszyła się o połowę, a pod koniec roku, z powodu zamknięcia hoteli i atrakcji turystycznych, spadła niemal do zera. Mimo braku przychodu spowodowanego decyzją o blokadzie części gospodarki, z powodu nieuwzględnienia posiadanych przez obie firmy kodów PKD, państwo odmówiło im jakiekolwiek pomocy.

Pan Paweł Churzępa jest jubilerem, lecz podczas konferencji prasowej reprezentował ogół przedsiębiorców prowadzących działalność w galeriach handlowych. Pan Paweł podkreślił, że w ciągu ostatnich miesięcy rząd dwukrotnie – w listopadzie i styczniu – radykalnie ograniczył działalność w centrach handlowych, pozwalając działać tylko wybranym sklepom. Nie wszystkie zamknięte firmy w galeriach mogą składać wnioski o pomoc. Pominięte zostały chociażby sklepy z zabawkami, sprzętem elektronicznym czy właśnie jubilerzy.

Sala zabaw dla dzieci, prowadzona przez Panią Ewelinę Szmit, rozpoczęła działalność dopiero w 2020 roku. Pierwszy lockdown zatrzymał rozwój firmy, jednak odmrożenie gospodarki pozwoliło biznesowi wyjść na prostą. Ostatni kwartał przepełniony był rezerwacjami na imprezy na dzieci, które niestety w wyniku drugiego zamknięcia trzeba było odwołać. Brak możliwości porównania spadku przychodów, z powodu braku prowadzenia działalności w 2019 roku, wyeliminował Panią Ewelinę z przeważającej większości programów pomocowych.

Pani Joanna Dłużniewska prowadzi firmę w branży sprzedaży odzieży. Ten konkretny rodzaj działalności znalazł się w Tarczach. Niestety, w wyniku niedopatrzenia, przedsiębiorstwu Pani Joanny wpisano inny dominujący kod PKD. Tylko z tego powodu, mimo ponad 70% spadku obrotów, Pani Joanna musi wciąż uiszczać składki na ubezpieczenia społeczne i jednocześnie nie otrzyma świadczenia postojowego, ani dotacji na prowadzenie działalności.

To tylko kilka spośród wielu historii przedsiębiorców poszkodowanych przez lockdown i dziurawe tarcze antykryzysowe.

Przed konferencją prasową Rzecznik MŚP wraz z delegacją przedsiębiorców spotkał się z wicepremierem Jarosławem Gowinem. Przedsiębiorcy złożyli w ministerstwie petycję podpisaną przez ponad 2.000 firm w sprawie włączenia do obydwu tarcz przedsiębiorstw ze spadkiem obrotów powyżej 70% – bez względu na kod PKD.

Podczas spotkania wicepremier Jarosław Gowin zapowiedział podjęcie kroków, zmierzających do objęcia pomocą szerszej grupy firm, w tym rozpoczęcie prac nad objęciem rekompensatami przedsiębiorców, których przychody spadły o ponad 70%. Co istotne, uzyskanie wsparcia ma być niezależne od posiadanego kodu PKD i daty rozpoczęcia działalności. Adam Abramowicz i przedsiębiorcy liczą na to, że zapowiedziane działania w tej sprawie będą szybkie. Na pomoc czeka, tysiące firm pozbawionych przychodu przez lockdown i pozostających poza tarczami. Te przedsiębiorstwa są w tej chwili na krawędzi bankructwa i tylko niezwłoczne objęcie ich wsparciem może temu zapobiec.

Źródło: Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców