church-1645414_640.jpg

MEiN chce, aby na zajęcia etyki chodzili obligatoryjnie ci uczniowie, których rodzice nie wyrażą woli uczestnictwa swych dzieci w szkolnej katechezie. Te plany budzą jednak zaniepokojenie Rzecznika Praw Obywatelskich – jego zdaniem udział w lekcjach etyki lub religii powinien pozostać możliwością, wątpliwości natomiast budzi powierzanie nauczania etyki katechetom.



Powinno się jednak przy tym uwzględniać potrzeby i wrażliwość wszystkich uczniów i rodziców, a nie ma przeszkód prawnych, by zajęcia te były pierwszą lub ostatnią godziną lekcyjną – tak Rzecznik Praw Obywatelskich komentuje sytuację w liceum, w którym w jednej z klas na lekcje religii uczęszcza sześcioro uczniów, a pozostałych dwadzieścioro dwoje oczekuje w tym czasie w bibliotece na kolejne obowiązkowe zajęcia.

Mimo że religia nie jest przedmiotem obowiązkowym, została w tej szkole umieszczona w środku zajęć lekcyjnych. RPO przyznaje, że do jego biura regularnie wpływają wnioski w podobnych sprawach, zawierające postulat umieszczania lekcji religii na pierwszych i ostatnich godzinach.

Rodzice, których dzieci nie chodzą na religię, zwracają uwagę na uciążliwą konieczność oczekiwania na dalsze zajęcia na tzw. okienkach. Wskazują na pojawiające się u dzieci poczucie wykluczenia w związku z koniecznością spędzania tych godzin w świetlicy czy bibliotece.

Faktem jest, że rozporządzenie MEN z dn. 14.04.1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach – Dz.U. z 2020 r. poz. 983, nie formułuje obowiązku umieszczania zajęć religii i etyki na pierwszych i ostatnich godzinach lekcyjnych. Jednocześnie jednak nie ustanawia zakazu takiego ich planowania. „Wprost przeciwnie – uważa RPO – z całości regulacji wykładanej w świetle postanowień Konstytucji oraz standardów międzynarodowych można wywieść zalecenia konstruowania planu lekcji w taki sposób, aby lekcje religii organizowane były w sposób zapewniający poszanowanie praw wszystkich uczniów”.

Rzecznik poprosił więc dyrektorkę wspomnianego liceum o informację, czy podczas tworzenia planów lekcji uwzględniono postulat planowania religii przed pozostałymi zajęciami lub po nich, a także czy zmieniono plan zajęć w klasie, w której na religię uczęszcza zdecydowana mniejszość uczniów.

Małgorzata Tabaszewska – specjalistka prawa oświatowego


ekonomia_informacje-35.jpg

Propozycja włączenia religii do katalogu przedmiotów maturalnych wymaga pogłębionej analizy formalno-prawnej, a także konsultacji z innymi kościołami i związkami wyznaniowymi, które byłyby zainteresowane włączeniem się w przygotowanie egzaminu z religii swojego wyznania – uważa resort edukacji.

Takie stanowisko zajął w odpowiedzi na interpelację poselską sekretarz stanu w MEiN Tadeusz Rzymkowski. „Prowadzone dotąd rozmowy członków kierownictwa Ministerstwa Edukacji i Nauki z przedstawicielami Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski koncentrowały się wokół organizacji nauczania religii w szkołach na różnych etapach edukacji. Omawiano sposób organizacji nauczania oraz system oceniania tych zajęć. Uczestnicy poruszyli także temat kształcenia nauczycieli na wydziałach katechetycznych uczelni wyższych” – poinformował.

Przyznał też, że MEiN otrzymał od przedstawicieli Kościoła rzymskokatolickiego informację o inicjatywie przygotowania egzaminu maturalnego z religii jako przedmiotu dodatkowego (do wyboru) dla młodzieży rozważającej podjęcie studiów wyższych m.in. na wydziałach teologicznych lub katechetycznych wyższych uczelni.

Dotąd jedynie Naczelna Rada Kościoła Zielonoświątkowego w RP wystąpiła do MEiN z wnioskiem o dołączenie do rozmów w kwestii egzaminu maturalnego z religii. „W planie legislacyjnym MEiN nie ma w tej chwili projektu dotyczącego zmian w organizacji nauczania religii czy egzaminowania z tego przedmiotu. Jeżeli taki projekt zostanie opracowany, to wraz z uzasadnieniem i oceną skutków regulacji zostanie skierowany do szerokich konsultacji społecznych” – zapewnił sekretarz.

Małgorzata Tabaszewska – specjalistka prawa oświatowego