„Dziękuję bardzo za odpowiedź, co do pyt. cyt. >Postanowiłem zwrócić się do Państwa z prośbą o poradę prawną w związku z pobieraniem czesnego w niepublicznym przedszkolu które prowadzę. Oczywiście zaznajomiłem się z raportem UOKiK-u jednak zastanawia mnie zapis: „Zgodnie z zasadą wzajemności, obciążanie konsumenta stawką czesnego powinno następować tylko w sytuacji realizacji świadczenia wzajemnego lub gotowości do jego realizacji – zgodnie z umową.” Przedszkole spełnia gotowość do wznowienia pracy w każdym możliwym momencie więc czy należy nam się czesne w związku z ciągłym utrzymaniem miejsc czy też w związku ze stronniczością dokonałem nadinterpretacji. Jeśli faktycznie mam rację i takowe czesne za ten okres nam się należy to uprzejmie proszę o wskazanie aktów prawnych czy innych dokumentów które poprą mnie w dyskusji z rodzicami.< Teraz dopytuję co w przypadku kiedy prowadzimy zajęcia online? W pewnym stopniu wykonujemy naszą pracę zdalnie. Praca przedszkola nie polega tylko na realizacji zajęć opiekuńczych lecz również na realizacji zajęć dydaktycznych, które to realizujemy.”

W nawiązaniu do poprzednio udzielonej dla Państwa opinii innego Prawnika, po części odpowiedź znajduje się …



„Opłaty za przedszkole. Jako właścicielka dwóch niepublicznych przedszkoli czuję, że jestem w potrzasku! Proszę o jednoznaczna klarowną informację, czy mogę pobierać opłaty czesnego od rodziców czy nie, a jeśli tak, to w jakiej wysokości? Mam tu na myśli tylko opłaty stałe bez wyżywienia i opłat za zajęcia dodatkowe. Muszę zapłacić nauczycielom 100% pensji za czas przestoju. Praca zdalna w przedszkolu jest fikcją i nie łudzę się, że rodzice będą chętnie płacić opłat za kolorowanki i szlaczki wysyłane zdalnie. Natomiast czym innym jest chęć płacenia, a czym innym obowiązek, o ile wynika on z interpretacji prawnej. Oczywiście mamy w umowie zapis, że rodzic uiszcza opłatę stałą za przedszkole nawet podczas nieobecności dziecka. Ale przecież nikt się nie spodziewał koronawirusa i takich zapisów nie mamy dotyczących epidemii. Czy urząd gminy ma obowiązek wypłacić dotację dla przedszkola na czas przestoju? 100% czy część? Składam listę dzieci, które teoretycznie uczęszczają do mojego przedszkola na dzień 01.04.2020 r. Natomiast faktycznie ich nie ma i faktycznie nie prowadzę zajęć dydaktycznych i opiekuńczych. Zatem co z dotacją? Jak wygląda kwestia zawieszenia działalności przedszkola na czas epidemii? Czy jest taka możliwość? Co się dzieje wówczas z pracownikami? Należy ich zwolnić? Jakie są wytyczne w takiej sytuacji? Czy gdybym zakończyła prowadzenie działalności przedszkoli z datą 31.03.2020 r. jak wygląda kwestia pracowników? Czy wszystkim przysługuje miesięczny okres wypowiedzenia czy można umowy rozwiązać za porozumieniem stron z datą 31.03.2020 r.? Będę wdzięczna za wszystkie informacje w trybie pilnym. Nie ma mam oszczędności. Jeśli urząd nie zapłaci i rodzice również odmówią zapłaty czesnego nie wiem skąd wezmę środki choćby na 1 miesięczne pensje i ZUS-y. Nie chcę doprowadzić do zadłużenia, którego nie będę w stanie spłacić. Prowadzę działalność gospodarczą jako osoba fizyczna. W ramach tej działalności funkcjonują 3 placówki oświatowe (2 przedszkola i szkoła podstawowa). W związku z koronakryzysem rozważam zamknięcie przedszkoli (groźba braku wpłat rodziców, groźba braku dotacji z gminy w okresie kwarantanny, brak środków na pokrycie pensji, brak środków na zapłatę ZUS, a odroczenie płatności na 3 miesiące nie zmienia niczego). Czy osoby zatrudnione na umowę o pracę w przedszkolach, które przebywają aktualnie na urlopach macierzyńskich, również otrzymują wypowiedzenie? W jakiej formie? Zwolnienie nie wynika z likwidacji całej firmy, tylko jej dwóch placówek. Jak należy rozwiązać taki problem?”

Na wstępie chciałbym wyraźnie podkreślić, że sporządzona do określonego stanu faktycznego opinia prawna nie ma mocy wiążącej. Jedynie sąd powszechny prawomocnym rozstrzygnięciem wiąże strony procesu co do określonego stanu faktycznego. Zatem charakter opinii prawnej ma to do siebie, że wyraża czyjś punkt widzenia na daną sprawę. Ma charakter jedynie informacyjno-doradczy, z której powinna płynąć przede wszystkim jakaś konkretna wskazówka, rada na rozwiązanie danego problemu. Wobec powyższego, nie powinien dziwić fakt, że w danej sprawie spotyka się różne opinie prawne, czasem nawet skrajne względem siebie. Bardzo często dzieje się tak przy braku konkretnych przepisów lub co najmniej takich, które istnieją w porządku prawnym ale budzą jednocześnie wątpliwości interpretacyjne.

Odpowiadając na Czytelnika spostrzeżenia i uwagi w pierwszej kolejności odnieść się należy do tego, iż problem nie tkwi w tym czy …



„Prowadzę niepubliczne przedszkole – od 16 marca zgodnie z zaleceniami ministerstwa przedszkole zostało zamknięte z powodu koronawirusa. Rodzice uczęszczających dzieci do placówki nie chcą płacić za przedszkole. My jako placówka odliczymy koszty wyżywienia za okres nieobecności. Nadmieniam iż przedszkole jest w gotowości do pracy. Nauczyciele aktywnie przekazują materiały z zajęciami. Czy rodzice mają prawo do niezapłacenia czesnego?”

Z pozoru prostego w treści pytania, odpowiedź już nie jest taka prosta. W kontekście problemu, z którym zwrócił się Czytelnik znaczenie znajduje uregulowanie prawne zawarte w treści …



„Postanowiłem zwrócić się do Państwa z prośbą o poradę prawną w związku z pobieraniem czesnego w niepublicznym przedszkolu, które prowadzę. Oczywiście zaznajomiłem się z raportem UOKiK-u jednak zastanawia mnie zapis: „Zgodnie z zasadą wzajemności, obciążanie konsumenta stawką czesnego powinno następować tylko w sytuacji realizacji świadczenia wzajemnego lub gotowości do jego realizacji – zgodnie z umową.” Przedszkole spełnia gotowość do wznowienia pracy w każdym możliwym momencie, więc czy należy nam się czesne w związku z ciągłym utrzymaniem miejsc, czy też w związku ze stronniczością dokonałem nadinterpretacji. Jeśli faktycznie mam rację i takowe czesne za ten okres nam się należy, to uprzejmie proszę o wskazanie aktów prawnych czy innych dokumentów, które poprą mnie w dyskusji z rodzicami. Z wyrazami szacunku.”

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że udzielona przeze mnie odpowiedź na problem ujęty w pytaniu z pewnością będzie miała swoich zwolenników jak i przeciwników, gdyż sytuacja z jaką boryka się aktualnie Polska i każdy jej mieszkaniec jest bezprecedensowa.

Od 11.03.2020 r. mamy światową pandemię

Jak wiemy, w dniu 11.03.2020 r. Międzynarodowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła, że epidemia koronawirusa SARS-CoV-2 (wywołująca chorobę COVID-19) stała się pandemią, tj. epidemią o skali globalnej. Konsekwencjami rozprzestrzeniania się koronawirusa są – poza samymi zachorowaniami – m.in. blokady granic, zamknięcia fabryk, przestoje w transporcie, odwoływanie wydarzeń czy zamykanie placówek oświatowych i administracji publicznej. W związku z powyższym nasuwa się podstawowe pytanie – czy i jak rozprzestrzeniająca się pandemia wpływa na zaciągnięte zobowiązania umowne?

Pojęcie siły wyższej występuje w …



„Szczegółowo opisali Państwo na portalu procedurę likwidacji placówek. Z tekstu wynika, że terminem bezwzględnym jest złożenie wniosku o likwidację placówki do końca lutego, aby z końcem sierpnia szkoła została zamknięta.

Jesteśmy niewielką niepubliczną szkołą podstawową działającą od 6 lat. Wprowadzenie nowelizacji ustawy prawa oświatowego znacząco utrudniło nam funkcjonowanie i podniosło koszty prowadzenia szkoły, których nie jesteśmy w stanie udźwignąć (mowa o wymogu zatrudniania wszystkich pracowników pedagogicznych na umowę o pracę). Szkoła boryka się z trudnościami finansowymi. Musimy się posiłkować kredytami, aby opłacić bieżącą działalność szkoły. Prowadzimy nabór nowych uczniów na kolejny rok szkolny. Rekrutacja trwa do końca kwietnia br. Jeśli nie zrekrutujemy wystarczającej ilości uczniów będziemy zmuszeni zamknąć szkołę. Jakie mamy opcje wówczas, gdy sytuacja ilości uczniów wyklaruje się na koniec kwietnia 2020 r.? Zgodnie z umowami kształcenia zawartymi z rodzicami uczniów szkoła może rozwiązać umowę z 3-miesięcznym okresem wypowiedzenia w przypadku jej likwidacji. Co w takiej sytuacji zgodnie z prawem możemy zrobić?”

Istotnie, zgodnie z …



Tuż po rozpoczęciu nowego roku do I czytania w Komisji Infrastruktury został skierowany poselski projekt ustawy (druk nr 141) o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Przytoczona ustawa w art. 4 ust. 1 określa odległość, w której mogą być lokalizowane i budowane elektrownie wiatrowe od budynku mieszkalnego albo budynku o funkcji mieszanej.

Strefa mieszkaniowa a odległość od wiatraka

Odległość ta jest równa lub większa od dziesięciokrotności wysokości elektrowni wiatrowej mierzonej od poziomu gruntu do najwyższego punktu budowli, wliczając elementy techniczne, w szczególności wirnik wraz z łopatami. Z kolei art. 14 ust. 1 i 2 wskazanej ustawy stanowi, iż postępowania w przedmiocie wydania decyzji o warunkach zabudowy, dotyczące budynku mieszkalnego wszczęte i niezakończone do dnia wejścia w życie ustawy prowadzi się przez 36 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy na podstawie przepisów dotychczasowych. Termin ten upłynął 16.07.2019 r. Pisaliśmy o tym pod koniec 2019 roku.

W projekcie zostały zawarte dwie propozycje zmian. Przede wszystkim projektodawca proponuje dodanie ust. 3 do art. 1 w następującym brzmieniu – „Ustawy nie stosuje się do inwestycji zrealizowanych i użytkowanych w dniu wejścia w życie niniejszej ustawy”. W uzasadnieniu podkreśla on, iż obowiązująca ustawa w sposób jednakowy traktuje elektrownie wiatrowe powstałe przed nowelizacją przepisów, jak i te projektowane i budowane obecnie. W praktyce oznacza to zakaz wznoszenia budynków mieszkalnych po 16.07.2019 r. w dużo większych odległościach od istniejących elektrowni wiatrowych, niż miało to miejsce przed wejściem w życie ustawy.

Zdaniem projektodawcy obecna regulacja negatywnie wpływa na zaufanie obywateli do państwa, a także na rozwój zabudowy mieszkaniowej. Dotyczy to w szczególności małych gminach, w których funkcjonują duże elektrownie wiatrowe, gdzie nowe budynki mieszkalne nie będą mogły być wznoszone na obszarach obejmujących nawet kilkanaście procent terytorium gminy.

Z powyższych względów projektodawca za konieczne uważa rozróżnienie sytuacji podmiotów planujących lokalizację zabudowy mieszkaniowej w sąsiedztwie elektrowni wiatrowych powstałych przed dniem wejście w życie ustawy, od tych które będą lokalizowane i budowane w przyszłości.

Projekt przewiduje również wydłużenie z 36 do 72 miesięcy terminów postępowania w przedmiocie wydania decyzji o warunkach zabudowy, o których mowa w art. 14 ust. 1 i 2 ustawy.

Kamil Wywiał – prawnik

Podstawa prawna:

Ustawa z dn. 20.05.2016 r. o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych – tekst jedn. Dz.U. z 2016 r. poz. 961 z późn. zm.


2118-1.jpg

„Proszę o poradę w sprawie przekroczenia terminu na odpowiedź:

– Dnia 07-12-2018 r. złożyłam pozew o zapłatę za prace dodatkowe do sądu rejonowego wydział cywilny;

– Dnia 16-09-2019 r. otrzymałam wezwanie strony do osobistego stawiennictwa na rozprawę w dniu 29-11-2019 r.;

– Dnia 16-09-2019 r. otrzymałam „Zawiadomienie pełnomocnika strony o posiedzeniu sądu w dniu 29-11-2019 r.

Moja żona jest właścicielem firmy budowlanej, a ja pełnomocnikiem firmy i zgłoszony do sądu jako pełnomocnik w sprawie, gdyż byłem codziennie na budowie, a żona nie. Sąd pisze, że, cyt.: – „doręcza odpowiedz na pozew wraz z opisami załączników. Sąd jednocześnie zobowiązuje do pisemnego odniesienia się do odpowiedzi na pozew i dołączonych do tej odpowiedzi załączników oraz do złożenia w przedmiotowym zakresie wszystkich twierdzeń i dowodów, na piśmie , wraz z dodatkowym odpisem tego pisma i dodatkowym odpisem każdego z ewentualnych nie dołączonych załączników, w terminie dwutygodniowym, pod rygorem pominięcia zgłoszonych później twierdzeń i dowodów, a w konsekwencji uznania twierdzeń strony pozwanej zawartych w odpowiedzi na pozew i dołączonych do niej załączników.”

Nie udzieliłem tej odpowiedzi w terminie lecz dopiero teraz – na 2 tygodnie przed rozprawą. Nie mam logicznego wytłumaczenia. Po prostu zapomniałem. Proszę odpowiedzieć, co mi za to grozi? Czy sąd naprawdę odrzuci moje nowe wnioski i dowody i przyzna rację pozwanemu? W piśmie pozwany wnioskuje o powołanie biegłego. Ja również popieram ten wniosek i chcę dołączyć dokumentację fotograficzną, aby biegły mógł dobrze i rzetelnie zbadać sprawę. Wnioskuję również o powołanie świadka, który osobiście wykonywał prace dodatkowe i osobiście był przy tym jak były zlecane prace przez pozwanego. Czy sąd naprawdę może odrzucić te dowody i wnioski bo byłyby złożone po terminie? A jeżeli tak zrobi, to co ja mam zrobić w takiej sytuacji? Jak przygotować się do rozprawy? O co wnioskować na rozprawie, o przywrócenie terminu?”

Problem przedstawiony przez Czytelnika jest złożony i wielowątkowy z uwagi na wejście w życie od dnia 07.11.2019 r. nowelizacji przepisów Kodeksu postępowania cywilnego.

Wprawdzie postępowanie zostało zainicjowane jeszcze w czasie obowiązywania dotychczasowych przepisów, jednakże istotne są tutaj przepisy przejściowe ustawy wprowadzającej zmiany.

Zgodnie z …


images_3D_book.jpg

„Czy przy wydaniu przez starostwo powiatowe decyzji o wydaniu kierunku rekultywacji lub uznaniu jej za zakończoną (zgodnie z art. 22 ust. 1. pkt 3) i 4) ustawy z dn. 03.02.1995 r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych) niezbędne są opinie dwóch rzeczoznawców – (o czym mówi art. 28 ust. 5), czy odnosi się to tylko do art. 22 ust. 1 pkt 1? Jaka jest interpretacja i orzecznictwo sądowe (przede wszystkim NSA)? I na czyj koszt opinie takie są sporządzane?”

W pierwszej kolejności Autor pozwoli sobie wyrazić swoje zdanie na temat przedstawionego przez Czytelnika zagadnienia, a następnie poprze je stosownym orzecznictwem.

Zgodnie z …



„Proszę o wyjaśnienie kwestii dotyczącej istniejącej studni wierconej na terenie działki prywatnej (posiadającej zarejestrowaną usługę). Najprawdopodobniej utworzono ją nielegalnie, ponieważ Inwestor nie ma żadnych formalnych dokumentów dotyczących zaprojektowania ujęcia wody. Znajduje się ona w odległości 3m od istniejącego budynku mieszkalno-usługowego. W ramach projektu rozbudowy woda z indywidualnego ujęcia ma być przeznaczona do spożycia przez ludzi w części prywatnej (część mieszkalna) oraz w zakresie usługi (myjnia ręczna do 10m3 na dobę). W ramach rozbudowy budynku, Inwestor chciałby istniejące urządzenia mieć dostępne w budynku (pomieszczenie techniczne w poziomie piwnicy). Z punktu projektowego nie widzimy przeciwwskazań, gdyż w warunkach technicznych nie ma odległości studni od budynku, ani zapisów, że taka lokalizacja ujęcia wody w budynku jest niedopuszczalna. Starostwo neguje takie rozwiązanie powołując się na wyznaczenie strefy ochrony ujęcia wody (odległość od budynku) oraz obowiązek wydania pozwolenia wodno-prawnego na szczególne korzystanie z wód. Jaka procedura obowiązuje Inwestora w celu legalizacji studni i czy są przepisy zabraniające lokalizacji studni w piwnicy budynku? Być może prawo wodne neguje takie rozwiązanie?”

Zgodnie z …