Wdrażanie technologii cyfrowych przez przedsiębiorstwa może potencjalnie poprawić usługi i produkty, a także zwiększyć konkurencyjność. Kryzys wywołany przez COVID-19 pokazał również, że cyfryzacja jest kluczowym narzędziem poprawy odporności gospodarczej przedsiębiorstw.

W 2020 r. tylko 1%  unijnych  przedsiębiorstw zatrudniających co najmniej 10 osób osiągnęło bardzo wysoki poziom digitalizacji, a 14% osiągnęło wysoki poziom. Większość przedsiębiorstw odnotowała poziomy niskie (46%) lub bardzo niskie (39%). W porównaniu z 2018 r. wskaźnik Digital Intensity Index (DII) odnotował ogólny wzrost na poziomie UE.

Wskaźnik DII mierzy wykorzystanie różnych technologii cyfrowych przez przedsiębiorstwa, a jego wynik (0-12) jest określany na podstawie tego, ile spośród 12 wybranych technologii cyfrowych przedsiębiorstwa wykorzystują. Im wyższy wynik, tym wyższa digitalizacja przedsiębiorstwa, od bardzo niskiej do bardzo wysokiej.

Dane Eurostatu pokazują, że 9% dużych przedsiębiorstw w UE miało bardzo wysoki wskaźnik DII, a 42% wysoki, podczas gdy tylko 2% średnich firm zarejestrowało bardzo wysoki poziom DII, a jedna czwarta (25%) wysoki wskaźnik DII. Jedynie 0,4% małych przedsiębiorstw osiągnęło bardzo wysoką intensywność cyfrową, a tylko 12% uzyskało wysoki wskaźnik DII.

Prawie połowa firm średnich (47%) i małych (46%) wykazała się niskim poziomem intensywności cyfrowej.

Krajami UE o największym odsetku przedsiębiorstw wysoko zdigitalizowanych są:

  • Finlandia i Dania (po 5%) oraz
  • Belgia (3%).

Pozostałe kraje posiadały co najwyżej 2% przedsiębiorstw o ​​bardzo wysokim poziomie DII.

Z kolei w

  • Bułgarii i Rumunii (po 66%),
  • Grecji (60%),
  • Łotwie (57%) i
  • na Węgrzech (53%)

większość firm wykazuje bardzo niski wskaźnik DII, co wskazuje na niewielką inwestycję w technologie cyfrowe.

Polska zajmuje 18 miejsce w rankingu państw UE. 48% przedsiębiorstw, a bardzo niski wskaźnik DII, a bardzo wysokim może pochwalić się zaledwie 1%.

Zgodnie z jednym z celów unijnej wizji transformacji cyfrowej, co najmniej 90% małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP) w UE powinno osiągnąć podstawowy poziom intensywności cyfrowej do 2030 roku. W 2020 r. trzy na pięć MŚP (60%) w UE osiągnęły co najmniej podstawowy poziom intensywności cyfrowej, wobec 89% dużych przedsiębiorstw.

gr.; Eurostat


flagi-swiata-09.20.jpg

Mimo kolejnej fali pandemii i długotrwałego zamknięcia wielu największych gospodarek UE powrót Polski do poziomu PKB sprzed pandemii będzie możliwy już na początku 2022 roku – powiedziała Obserwatorowi Finansowemu Beata Javorcik, Główna Ekonomistka EBOR.

Tym samym Główna Ekonomistka EBOR podtrzymała prognozy wzrostu dla Polski z jesieni 2020 roku. Dodała też, że szybka i zdecydowana polityka luzowania pieniężnego prowadzona przez Narodowy Bank Polski, jak również program skupu aktywów, pomogły zmniejszyć negatywne skutki pandemii na polską gospodarkę. „Świadczy to o tym, że polski bank centralny dobrze wykorzystał doświadczenia innych banków centralnych z okresu globalnego kryzysu finansowego” – powiedziała Javorcik.

  • Obserwator Finansowy: Pod koniec 2020 roku EBOR prognozował, że Polska powróci do poziomu PKB sprzed pandemii na początku 2022 roku. Czy teraz – w kontekście kolejnej fali pandemii w Polsce i perspektywy długotrwałego zamknięcia wielu gospodarek w UE, w tym – gospodarki niemieckiej – należałoby przewidywać, że ten okres się wydłuży? Jaki będzie wzrost PKB w 2021, a jaki w 2022?

Beata Javorcik: Recesja w 2020 okazała się płytsza od spodziewanej, a prognozowane przez nas odbicie w wysokości co najmniej o 3 proc. w tym roku będzie wystarczające, żeby rok 2022 zacząć od poziomu PKB sprzed pandemii. Nasza prognoza wzrostu PKB na ten rok i tak jest względnie konserwatywna w porównaniu z innymi ważnymi ośrodkami prognostycznymi.

Szczegółowe prognozy gospodarcze zostaną zaprezentowane na Dorocznym Zgromadzeniu EBOR-u, które odbędzie się 29 czerwca br. Będą się one odnosiły do sytuacji gospodarczej w krajach działalności banku (głównie kraje Europy Środkowo-Wschodniej, Kaukazu, Azji Centralnej, Afryki Północnej i Bliskiego Wchodu oraz Turcja), a więc nie będą one prognozowały sytuacji ekonomicznej Niemiec.

  • Siłą polskiej gospodarki w 2020 roku był eksport, zwiększył się np. udział eksportu do Niemiec, a jednocześnie wielu ekspertów mówi, że pandemia może zmienić powiązania handlowe na świecie, kierunki globalnych łańcuchów wartości. Tak będzie? Czeka nas deglobalizacja? Siłą będą lokalne powiązania?

Przedwcześnie jest mówić o deglobalizacji. Zapewne spadnie stopa wzrostu światowego eksportu, bo wymiana handlowa nie może przecież rosnąć bez końca oraz wykorzystano już większość możliwości na lokowanie produkcji w miejscach z tańszą siłą roboczą. Natomiast oczekiwałabym wzrostu eksportu usług, które umożliwi praca zdalna, do pewnego stopnia zastępując migrację. Nadal istnieją duże różnice pomiędzy krajami w zakresie zarobków wykształconej siły roboczej, a to szansa na zysk dla korporacji, które będą umiały na tym skorzystać.

Coraz większą wagę będziemy przywiązywać do odporności łańcuchów wartości na wstrząsy poprzez dywersyfikację dostawców, nawet jeśli będzie się to wiązać z wyższymi kosztami.

Pandemia zmieni również podejście do globalnych łańcuchów wartości. Pokazała ona, jak bardzo świat jest zależny od chińskich dostawców, co może oznaczać, że potencjalna klęska żywiołowa dotykająca ten kraj czy konflikt handlowy z Chinami może doprowadzić do zaburzeń w dostawach. Co więcej, pandemia zwróciła naszą uwagę na to, że wydarzenia nawet o niskim prawdopodobieństwie mają jednak miejsce i mogą z łatwością zakłócać globalne łańcuchy wartości.  Mam tu na myśli, nie tylko zmiany klimatyczne, które przyniosą więcej ekstremalnych zjawisk pogodowych, ale również zablokowanie Kanału Sueskiego przez kontenerowiec MV Ever Green. Myślę, że coraz większą wagę będziemy przywiązywać do odporności łańcuchów wartości na wstrząsy poprzez dywersyfikację dostawców, nawet jeśli będzie się to wiązać z wyższymi kosztami.

  • Co wynikałoby dla Polski z takich ewentualnych zmian globalnych łańcuchów wartości? Mogłaby to być np. szansa na umocnienie pozycji eksportowej Polski w bliskich geograficznie największych gospodarkach Europy Zachodniej czy też – na zdobycie nowych rynków?

Zmiany w globalnych łańcuchach wartości stworzą nowe możliwości dla Polski. Sprzymierzeńcem będzie automatyzacja, dzięki której można będzie przenieść do Polski produkcję z krajów o niższych kosztach pracy i zastąpić chińskich dostawców np. na rynku niemieckim. Na pewno łatwiej będzie umocnić polską pozycję na rynkach Europy Zachodniej niż zdobyć nowe, bardziej odległe geograficznie, rynki. Doświadczenie wielu krajów pokazuje, że dobrym sposobem na zdobycie nowych rynków jest przyciągnięcie bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ). Niestety UNCTAD prognozuje globalnie niski poziom BIZ na najbliższe lata, tak więc konkurencja będzie mocna i trzeba się będzie bardzo starać o napływ inwestycji.

  • Jednym z najważniejszych partnerów handlowych Polski jest Wielka Brytania. Czy brexit, który już się w tym roku ostatecznie dokonał, osłabi wymianę handlową Polski z Wyspami?

6 proc. polskiego eksportu skierowane jest do Wielkiej Brytanii. Brexit nie wprowadził ceł na unijny, a w tym polski, eksport na Wyspy, niemniej jednak podwyższy on administracyjne koszty tego eksportu. Dodatkowe koszty to wymóg wypełnienia deklaracji celnej, to koszt uzyskania eksportowego świadectwa zdrowia dla produktów pochodzenia zwierzęcego i żywności wysokiego ryzyka niepochodzącej od zwierząt, to opóźnienia związane z wymogami kontroli sanitarnych, itd. Zmiany też uderzą w polski eksport żywności na Wyspy.

  • W strukturze dynamiki PKB w Polsce wciąż za mało jest inwestycji prywatnych, znacznie spadł poziom inwestycji zagranicznych (BIZ). Czy wielkie inwestycje publiczne, finansowane przez rząd i samorządy, mogą efektywnie uzupełnić w gospodarce to, czego nie robią w dostatecznym stopniu firmy?

Oczywiście, że nie. Nigdy inwestycje publiczne nie zastąpią inwestycji firm, a szczególnie inwestycji firm zagranicznych. Owszem, inwestycje publiczne, takie jak w infrastrukturę drogową, kolejową, zwiększenie efektywności energetycznej budynków publicznych, itd., są świetną metodą na podtrzymanie wzrostu gospodarczego, bo też pośrednio angażują wiele gałęzi gospodarki, przyczyniając się w ten sposób utrzymania zatrudnienia i konsumpcji prywatnej. Nie są jednak substytutem BIZ, bo BIZ to przede wszystkim napływ wiedzy, technologii i innowacji. BIZ to również napływ informacji o nowych rynkach eksportowych i sposób na poszerzenie oferty eksportowej oraz podniesienie wartości dodanej zawartej w produktach kierowanych na rynki zagraniczne.

Nigdy inwestycje publiczne nie zastąpią inwestycji firm, a szczególnie inwestycji firm zagranicznych. BIZ to przede wszystkim napływ wiedzy, technologii i innowacji.

Biznes prywatny zacznie inwestować, gdy zmniejszy się niepewność co do dalszego rozwoju pandemii, a otoczenie gospodarcze i perspektywa zysków z tych inwestycji będą pozytywne. Program szczepień (chodź trochę wolny) i badania nad nowym lekami na COVID-19 są światełkiem w tunelu. Poza tym, biznes dostosowuje się do nowych warunków prowadzenia działalności i docierania do swoich klientów, m.in. poprzez Internet. Jednak trzeba pamiętać, że wiele sektorów gospodarki (np. gastronomia czy usługi fryzjerskie albo kosmetyczne) nie mogą funkcjonować w Internecie.

Mija niemal dokładnie rok od rozpoczęcia programu skupu aktywów przez bank centralny w Polsce. Jak Pani ocenia rok funkcjonowania tego programu? Czy polski bank centralny efektywnie wykorzystał doświadczenia innych banków centralnych m.in. z kryzysu 2008-2009 i obecnego?

Szybka i zdecydowana polityka luzowania pieniężnego prowadzona przez Narodowy Bank Polski, jak również program skupu aktywów, pomogły zmniejszyć negatywne skutki pandemii na polską gospodarkę. Świadczy to o tym, ze polski bank centralny dobrze wykorzystał doświadczenia innych banków centralnych z okresu globalnego kryzysu finansowego. Działania NBP zostały bardzo pozytywnie ocenione przez MFW w czasie ostatniej konsultacji, która miała miejsce w lutym br.

  • Mimo wielkich programów QE realizowanych w największych bankach centralnych na świecie instytucje międzynarodowe nie widzą trwałego zagrożenia presją inflacyjną. Takie są również prognozy NBP. Czy po ustąpieniu pandemii możliwe jest zagrożenie inflacją na świecie?

Programy pomocowe, w tym QE, zwiększają podaż pieniądza w gospodarce. Pytanie, gdzie te pieniądze są wydawane. Jeśli rządy kierują pieniądze głównie do gospodarstw domowych, to zwiększone oszczędności a następnie oczekiwane zwiększone wydatki, po poluzowaniu obostrzeń, poskutkują wyższą inflacją. Jeżeli jednak długoterminowe obostrzenia związane z pandemią lub zmiany w preferencjach konsumentów obniżą konsumpcję usług, a zwiększą popyt na produkty przemysłowe, to globalizacja pomoże w utrzymaniu niskiej inflacji. W Chinach produkcja ruszyła pełną parą, choć popyt nie powrócił do poziomu sprzed pandemii, tak więc jak dotąd nie zarejestrowano podwyżek cen eksportu.

Szybka i zdecydowana polityka luzowania pieniężnego prowadzona przez Narodowy Bank Polski, jak również program skupu aktywów, pomogły zmniejszyć negatywne efekty pandemii na polską gospodarkę.

Jeśli programy pomocowe kierowane są głównie do firm, to w sytuacji, kiedy takie firmy nie pracują z powodu „lockdownu”, środki te pomagają tym firmom jedynie przetrwać kryzys, hibernując je, bez znacznego wpływu na inflację.

  • Na razie wiele państw intensywnie walczy z pandemią, zwiększając jednocześnie swoje zadłużenie. Czy ten zwiększony poziom długu publicznego będzie problemem świata po pandemii? 

Rosnący poziom długu to w większym stopniu wyzwanie związane ze starzejącymi się społeczeństwami i ryzykiem wolniejszego wzrostu nominalnego w długim okresie. Wydatki związane z COVID-19 zwiększają oczywiście dług, ale też, jeśli są dobrze zaplanowane, są przejściowe i zabezpieczają przed trwałymi stratami w zatrudnieniu oraz spadkiem potencjalnego wzrostu. Dług zaciągnięty po to, by radzić sobie z kryzysem, który zdarza się raz na kilka dekad, powinno się spłacać przez wiele lat.

Czy pandemia będzie wsparciem dla zielonej energii i ekologii? Na razie świat zalewa niepowstrzymana fala śmieci związanych z pandemią, np. zużytych maseczek, itp. Wiele krajów być może nie będzie w stanie wygenerować środków na restrukturyzację produkcji energii.

W krótkim terminie, kryzys pandemiczny przyczynia się do zanieczyszczenia środowiska, poprzez zwiększone (ale uzasadnione) zużycie jednorazowych maseczek, rękawiczek i innych środków ochronnych, które zabezpieczają nas przed patogenami. W średnim i długim terminie, jednak, programy pomocowe dla firm, w tym finansowanie sektora bankowego, powinny być ukierunkowane w stronę zielonej energii i ekologii. Jeśli wspierać firmy, to takie które nie są ‘zombie’ ale takie, które inwestują w przyszłościowe i pozytywne dla środowiska technologie.

Zielona gospodarka

W krótkim okresie, państwo powinno wspierać zielone projekty, które są pracochłonne i generują miejsca pracy, takie jak termoizolacja budynków czy zielona infrastruktura. Może też wymagać od firm otrzymujących państwową pomoc zobowiązań do zrobienia audytu energetycznego (taki audyt może być też dotowany przez państwo). Wiele firm nie widzi potrzeby inwestowania w oszczędzanie energii, bo skupia się tylko na wydatkach związanych z tymi inwestycjami, a jest świadoma zysków, które mogą one przynieść. W średnim okresie, państwo powinno uporządkować ceny energii, m.in. poprzez eliminację zbędnych subsydiów dla wydobywania paliw kopalnych jak również prawidłowo opodatkować emisje CO2 przez przemysł. W dłuższej perspektywie, państwo powinno dopuścić kreatywną destrukcję, która będzie wspierać czysty i zrównoważony wzrost gospodarczy.

Poprzez pandemię społeczeństwo stało się bardziej świadome zagrożeń związanych ze zmianami klimatycznymi. W Polsce potwierdziło to 31 procent ankietowanych, w Turcji ponad połowa, a na Białorusi jedna piąta. Myślę, że poparcie dla zielonej polityki będzie rosło.

  • Świat po pandemii będzie światem znacznie i trwale uboższym? Społeczeństwa, konsumenci świata zachodniego trwale zubożeją? Przestaną kupować, podróżować, inwestować? 

Jest to wysoce prawdopodobne, że „głód” podróży będzie skutkował ogromną chęcią powrotu do podróżowania, jak to miało miejsce przed pandemią. Pokazały to zeszłoroczne wakacje. Kraje, które poluzowały restrykcje, doświadczyły zalewu turystów, np. Chorwacja czy Grecja.

Skutki pandemii rozłożą się nieproporcjonalnie między bogatszymi krajami a uboższymi, rozwijającymi się, gospodarkami. Oczywiście, bardziej poturbowane zostaną gospodarki biedne, obciążone dodatkowymi długami i upadłymi biznesami, te w których rządy nie mogły sobie pozwolić na wystarczające pakiety pomocowe.

  • A co z najbiedniejszymi krajami świata? Czy wzrośnie tam skrajne ubóstwo i czy wielkie międzynarodowe instytucje poradzą sobie z taką skalą potrzeb w biedniejszych krajach Afryki, Azji, Ameryki Południowej?

Liczba ludzi żyjących w warunkach ekstremalnego ubóstwa spadła z 1.9 miliarda w 1990 roku do 689 milionów w 2017 roku. To ogromny sukces, który niestety został zagrożony przez pandemię.  Bank Światowy szacuje, że między 119 a 124 milionów ludzi dołączyło do grupy żyjących w warunkach ekstremalnego ubóstwa w zeszłym roku. To wielkie wyzwanie dla międzynarodowych instytucji.  Wiele krajów rozwijających się boryka się z problemem długów. Otwarcie mówi się o tym, że szykuje się nowy kryzys zadłużeniowy. Stąd też dyskusje o zwiększeniu finansowania przez MFW dzięki zmianom w ilości i alokacji Specjalnych Praw Ciągnienia (ang. Special Drawing Rights, SDR), co pozwoliłoby na zwiększenie międzynarodowych rezerw państw członkowskich MFW.

Wiele krajów rozwijających się boryka się z problemem długów. Otwarcie mówi się o tym, że szykuje się nowy kryzys zadłużeniowy.

Oczywiście sama pomoc międzynarodowa nie wystarczy. Kraje rozwijające się muszą rozwiązywać wiele problemów strukturalnych, tj. problemy rynku pracy, służby zdrowia, edukacji i korupcji. Finansowanie bez ulepszenia działalności krajowych instytucji zadziała tylko na krótką metę.

  • Jakie kierunki, trendy pozostaną na trwałe w świecie zachodnim po pandemii – czy te w zakresie organizacji pracy lub edukacji, czy w zakresie innowacji technologicznych i komunikacji społecznej? Inne? 

Jak najbardziej, nowe technologie pozostaną z nami. Dziś korporacje dobrze sobie radzą w świecie wirtualnym. System hybrydowy, tzn. kilka dni w biurze i kilka dni pracy z domu, będzie trudniejszy do wcielenia w życie. Tu wyzwaniem będzie to, by głosy tych pracujących zdalnie były tak samo ważne jak głosy siedzących przy biurowym stole konferencyjnym. Kobiety pewnie preferować będą większą ilość dni pracy zdalnej, co będzie wiązać się z zagrożeniem, że ich głosy będą mniej słyszalne a ich praca mniej doceniana.

W przypadku niektórych stanowisk i funkcji praca zdalna stanie się normą. A to oznacza, że można będzie zatrudniać pracowników mieszkających nawet w innych krajach. Dla korporacji to szansa na obcięcie kosztów, ale dla wykwalifikowanych pracowników w Europie Wschodniej – na lepiej płatne miejsca pracy za wirtualną granicą. Dużo łatwiej będzie taki system wprowadzić w krajach UE, dzięki wspólnym regulacjom ochrony danych i możliwości bezwizowych podróży.

Beata Javorcik jest główną ekonomistką Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOR) w Londynie, profesorem ekonomii na Uniwersytecie Oxfordzkim i członkiem All Souls College. 

– Rozmawiał Maciej Danielewicz

Źródło: nbp.pl


ekonomia_informacje-74.jpg

W ciągu pierwszych trzech miesięcy 2021 r. w ramach PSI wydano 96 decyzji o wsparciu inwestycji na łączną kwotę ponad 3,5 mld zł. Dzięki temu ma powstać blisko 4 tys. nowych miejsc pracy – podkreśla Grzegorz Piechowiak, wiceszef MRPiT i pełnomocnik rządu ds. inwestycji zagranicznych.

Według danych za pierwszy kwartał 2021 r. trzy Specjalne Strefy Ekonomiczne z największą liczbą otrzymanych decyzji o wsparciu to:  Katowicka SSE, Łódzka SSE i Kostrzyńsko-Słubicka SSE. Od stycznia do marca br. łącznie zakontraktowano tam 40 nowych inwestycji o łącznej wartości ok. 1,5 mld zł. Stanowią one 32 proc. wszystkich projektów, które zainicjowano w strefach w pierwszym kwartale 2021 r., a które otrzymały pomoc w ramach PSI.

Polska Strefa Inwestycji – bilans działania

Od września 2018 r. do końca marca 2021 r. na terenie Polskiej Strefy Inwestycji wydano łącznie 904 decyzje ze wsparciem finansowym szacowanym na 39,9 mld zł. Równocześnie inwestorzy zadeklarowali utworzenie 18 700 nowych miejsc pracy.

Coraz większy udział MŚP

Stale wzrasta udział polskiego sektora MMŚP w liczbie realizowanych projektów na terenie Polskiej Strefy Inwestycji. W 2020 r. wzrósł on do 65 proc., a w pierwszym kwartale 2021 r. osiągnął poziom 67 proc. Deklarowana wartość inwestycji, za które odpowiadają mikro, małe i średnie firmy, wyniósł odpowiednio 18 proc. w całym 2020 r. oraz 27 proc. w pierwszym kwartale 2021 r.

Geneza PSI

Polska Strefa Inwestycji powstała na mocy ustawy z 10 maja 2018 r. o wspieraniu nowych inwestycji – tym samym Polska stała się jednolitym obszarem inwestycji. Od 5 września 2018 r. zwolnienia podatkowe dostępne są na terenie całego kraju, a nie tylko – jak wcześniej – na obszarach (wydzielonych przepisami) należących do specjalnych stref ekonomicznych. SSE, działając jako spółki, nadal pełnią jednak kluczową rolę w systemie PSI – zarządzają poszczególnymi jej częściami, doradzają inwestorom i prowadzą aktywną politykę rozwoju gospodarczego Polski.

Źródło: MRPiT



Odporna i konkurencyjna gospodarka oraz cyfryzacja to temat trzeciej debaty odbywającej się w ramach konsultacji społecznych Krajowego Planu Odbudowy (KPO).

Dokument jest podstawą do skorzystania z Funduszu Odbudowy, z którego otrzymamy 58 miliardów euro na dotacje i pożyczki. W spotkaniu z ekspertami gospodarczymi, dziennikarzami i wszystkimi zainteresowanymi uczestniczyła wiceminister Małgorzata Jarosińska-Jedynak.

Krajowy Plan Odbudowy powstaje w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, które od 26 lutego do 2 kwietnia prowadzi konsultacje społeczne KPO.

Krajowy Plan Odbudowy odpowiada na polskie potrzeby rozwojowe. Pieniądze z Funduszu Odbudowy zainwestujemy m.in. w stworzenie przedsiębiorcom stabilnych warunków do inwestowania, ochronę zdrowia, transformację w kierunku „zielonej” gospodarki, innowacyjne rozwiązania, przyjazny środowisku transport czy upowszechnienie rozwiązań cyfrowych – mówiła wiceminister Małgorzata Jarosińska-Jedynak, otwierając spotkanie.

Inwestujemy w rozwój gospodarczy i…

Pieniądze w ramach Krajowego Planu Odbudowy będą inwestowane w pięciu obszarach: odporność i konkurencyjność gospodarki, zielona energia i zmniejszenie energochłonności, transformacja cyfrowa, zielona i inteligentna mobilność oraz efektywność, dostępność i jakość ochrony zdrowia. W ramach komponentu dotyczącego gospodarki zakładamy stworzenie przedsiębiorcom stabilnych warunków do inwestowania, wzmocnienie potencjału sektora nauki do współpracy z przedsiębiorstwami, ulgi podatkowe w zakresie automatyzacji i cyfryzacji czy wspieranie aktywność zawodowej rodziców. Na te działania przeznaczyliśmy 18,7 miliarda złotych.

W rozwoju gospodarczym i budowaniu odporności naszej gospodarki ważne są zarówno reformy, które będzie realizować rząd, jaki i inwestycje, dokonywane przez polskich przedsiębiorców. Wspólnie stworzymy warunki do rozwoju polskich firm i powstawania wysokiej jakości miejsc pracy – mówiła wiceminister Małgorzata Jarosińska-Jedynak.

Wśród rozwiązań pobudzających gospodarkę są inwestycje dla przedsiębiorstw w produkty, usługi i rozwój kompetencji pracowników. Ma to pomóc w rozszerzeniu oferowanych produktów i usług, skracaniu łańcucha dostaw w przetwórstwie rolno-spożywczym czy wprowadzaniu w firmach zielonych rozwiązań.

Ważne są podstawy: stworzenie przedsiębiorcom stabilnych warunków do inwestowania i przygotowanie terenów inwestycyjnych oraz doradztwo dla samorządów przygotowujących dokumenty planistyczne.

Rząd planuje również inwestycje m.in. w cyfrowe rozwiązania w dużych przedsiębiorstwach, mobilność bezzałogową, a także usprawnienie transferu wiedzy i innowacji do gospodarki. W tym celu nastąpi rozbudowa potencjału Sieci Badawczej Łukasiewicz oraz inwestycje w infrastrukturę naukową i technologiczną. Zainwestujemy nie tylko w budowę i remonty laboratoriów w instytutach badawczych, ale także w pracowników – powstaną branżowe centra umiejętności, w których będzie możliwe podnoszenie kwalifikacji. Fundusze przeznaczymy też na doposażenie pracowników i przedsiębiorstw w sprzęt do pracy zdalnej, a także rozwój Programu Maluch+.

…transformację cyfrową

Pandemia mocno przyspieszyła procesy cyfryzacji i wdrażania nowych rozwiązań technologicznych. To dzięki cyfryzacji w czasie pandemii mogliśmy bezpiecznie spotykać się z bliskimi, robić zakupy czy załatwiać sprawy w banku. W ramach KPO chcemy wspierać digitalizację polskiej gospodarki. Na transformację cyfrową z Funduszu Odbudowy przeznaczymy 13,7 miliarda złotych – podkreślała wiceminister.

Inwestycje w e-usługi publiczne dla obywateli, cyfrową szkołę czy działania na rzecz cyberbezpieczeństwa to najważniejsze elementy komponentu cyfrowego KPO. Będziemy też inwestować w zapewnienie powszechnego dostępu do szybkiego internetu, w tym eliminację tak zwanych białych plam w dostępie do internetu i ograniczenie wykluczenia cyfrowego czy wspierać e-kompetencje i cyfryzację służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.

Co dalej? Konsultacje potrwają do 02.04.2021 roku

Mogą w nich wziąć udział wszyscy zainteresowani. Równolegle prowadzimy dialog nieformalny z Komisją Europejską. Polska ma czas do końca kwietnia na przekazanie KPO Komisji Europejskiej (KE). Na zaakceptowanie planu KE będzie miała dwa miesiące.

Krajowy Plan Odbudowy ma trzy główne cele: pomóc naprawić szkody gospodarcze i społeczne spowodowane pandemią koronawirusa, przywrócić odporność gospodarek Unii Europejskiej i przygotować wspólnotę państw na przyszłe nieprzewidziane okoliczności.

5 filarów Krajowego Planu Odbudowy

  • odporność i konkurencyjność gospodarki – 18,671 miliarda złotych;
  • zielona energia i zmniejszenie energochłonności – 28,673 miliarda złotych;
  • transformacja cyfrowa – 13,706 miliarda złotych;
  • dostępność i jakość ochrony zdrowia – 19,254 miliarda złotych;
  • zielona i inteligentna mobilność – 27,439 miliarda złotych.

Mamy plan

Krajowy Plan Odbudowy jest jednym z elementów funduszy unijnych, z których w najbliższych latach będzie mogła korzystać Polska. W styczniu i lutym we wszystkich 16 województwach odbyły się konsultacje projektu Umowy Partnerstwa na lata 2021-2027. W tej puli w ramach funduszy polityki spójności oraz Funduszu Sprawiedliwej Transformacji jest 76 miliardów euro.

Środki dostępne w ramach poszczególnych instrumentów unijnych, czyli Funduszu Odbudowy, polityki spójności i Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, są komplementarne, uzupełniają się nawzajem, tak aby przynosić jak największe korzyści polskiej gospodarce.

Materiały:

Krajowy Plan Odbudowy i formularz zgłaszania uwag

Źródło: Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej



Kolejne subsydia dla systemu ochrony zdrowia były tematem spotkania z cyklu debat o Krajowym Planie Odbudowy (KPO). To kompleksowy dokument określający cele związane z odbudową i tworzeniem odporności społeczno-gospodarczej Polski po kryzysie wywołanym przez pandemię COVID-19. Środki na KPO pochodzą z Funduszu Odbudowy UE, z którego Polska otrzyma 58 miliardów euro w ramach dotacji i pożyczek. Konsultacje KPO potrwają do 2 kwietnia.

Dnia 4 marca odbyła się druga z trzech debat dotyczących założeń Krajowego Planu Odbudowy. Spotkanie było poświęcone reformom i inicjatywom, które pozwolą na zwiększenie dostępu do systemu ochrony zdrowia i wzmocnienie jakości jego funkcjonowania. W konferencji wzięli udział wiceministrowie funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda oraz Małgorzata Jarosińska-Jedynak.

Odbudowa, rozwój, wzmocnienie

Krajowy Plan Odbudowy ma trzy główne cele:

  • pomóc naprawić szkody gospodarcze i społeczne spowodowane pandemią koronawirusa,
  • przywrócić odporność gospodarek Unii Europejskiej i
  • przygotować wspólnotę państw na przyszłe nieprzewidziane okoliczności.

W Krajowym Planie Odbudowy sektor zdrowia traktujemy priorytetowo. Będziemy inwestować w modernizację infrastruktury placówek leczniczych, rozwój kadr systemu ochrony zdrowia, jego cyfryzację, rozwój badań w dziedzinie nauk medycznych oraz sektora farmaceutycznego – mówiła podczas otwarcia debaty wiceminister Małgorzata Jarosińska-Jedynak.

Pieniądze w ramach Krajowego Planu Odbudowy będą inwestowane w pięciu obszarach:

  1. odporność i konkurencyjność gospodarki,
  2. zielona energia i zmniejszenie energochłonności,
  3. transformacja cyfrowa,
  4. zielona i inteligentna mobilność oraz
  5. efektywność, dostępność i jakość ochrony zdrowia. Na ten ostatni cel – dostępność i zwiększenie jakości ochrony zdrowia – zostanie przeznaczonych 4,3 miliarda euro.

W ramach Krajowego Planu Odbudowy zaplanowaliśmy rozszerzenie wachlarza usług elektronicznych w publicznej ochronie zdrowia. Działania w obszarze e-zdrowia obejmą zakup sprzętu, wdrożenie rozwiązań cyfrowych. Wpłynie to na rozszerzenie dostępu do usług medycznych, obniżenie kosztów działalności oraz usprawnienie zarządzania w całym sektorze zdrowia – podkreślał podczas dyskusji panelowej wiceminister Waldemar Buda.

Następne kroki

Dnia 9 marca odbyło się ostatnie spotkanie z cyklu debat dotyczących Krajowego Planu Odbudowy. Dotyczyło odpornej i konkurencyjnej gospodarki oraz transformacji cyfrowej.

Konsultacje KPO potrwają do 2 kwietnia. Mogą wziąć w nich udział wszyscy zainteresowani. Formularz zgłaszania uwag znajduje się na tej stronie.

Do końca kwietnia 2021 roku Polska ma czas na przekazanie dokumentu do Komisji Europejskiej. Ta z kolei będzie miała dwa miesiące na zaakceptowanie planu.

Rząd ma plan

Krajowy Plan Odbudowy jest jednym z elementów funduszy unijnych, z których w najbliższych latach będzie mogła korzystać Polska. W styczniu i lutym we wszystkich 16 województwach odbyły się konsultacje projektu Umowy Partnerstwa na lata 2021-2027. W tej puli w ramach funduszy polityki spójności oraz Funduszu Sprawiedliwej Transformacji jest 76 miliardów euro.

Środki dostępne w ramach poszczególnych instrumentów unijnych, czyli Funduszu Odbudowy, polityki spójności i Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, są komplementarne, uzupełniają się nawzajem, tak aby przynosić jak największe korzyści polskiej gospodarce.

Źródło: Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej