bhp-bhp1.jpg

Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce w październiku nieoczekiwanie wzrósł o 2,4 punktu.
To znaczący skok, zważywszy na utrwalone w ostatnich miesiącach tendencje stagnacyjne. Wzrost wskaźnika spowodowany był przede wszystkim istotnym przyspieszeniem podaży pieniądza oraz wzrostem zadłużenia gospodarstw domowych z tytułu kredytów. Na nieco mniejszą skalę uległy poprawie oceny przedsiębiorców na temat perspektyw rozwojowych gospodarki, co bezpośrednio należy łączyć z ich
przedwyborczymi nadziejami.
Pozostałe składowe nie uległy większej zmianie.

Wszystko wskazuje na to, że wzrost wskaźnika jest konsekwencją działania dwóch czynników: ekspansywnej polityki NBP oraz nadzwyczajnego zainteresowania akcją kredytową „bezpieczny kredyt 2%”. Jak podaje BIK, tylko we wrześniu br. banki udzieliły ponad 18 tys. kredytów mieszkaniowych, to wzrost o ponad 170% w ciągu roku. Wzrosła również średnia wartość udzielanego kredytu a w efekcie obniżki stóp procentowych poprawiła się zdolność kredytowa potencjalnych kredytobiorców.

Dane nt. podaży pieniądza wskazują na stopniową odbudowę potencjalnego popytu konsumpcyjnego. Gospodarstwa domowe systematycznie zwiększają swe oszczędności, w tempie dwucyfrowym, zbliżonym do tempa wzrostu wynagrodzeń. Jednocześnie wyniki sprzedaży detalicznej wskazują na powstrzymywanie się konsumentów przed zakupami. W warunkach spadającej inflacji jest to zjawisko powszechnie obserwowane. O ile w odpowiedzi na przyspieszony wzrost cen, konsumenci na ogół przyspieszają swe decyzje zakupowe, o tyle w warunkach obniżającej się inflacji, decyzje te są odraczane w oczekiwaniu na niższe ceny w przyszłości. Dzieje się tak nawet wówczas, gdy tempo wzrostu cen jest cały czas dodatnie. Tak skumulowany popyt nie może być jednak odraczany w nieskończoność, zwłaszcza w warunkach spadających stóp procentowych. Na ogół zostaje on uwolniony w postaci zwiększonych zakupów w perspektywie najbliższego pół roku.

W konsekwencji luzowania polityki monetarnej i wzmożonego popytu na kredyt hipoteczny, można liczyć w krótkim okresie na odbudowę konsumpcji indywidualnej oraz wzmożoną aktywność firm związanych z budownictwem mieszkaniowym. W budownictwie istnieją jednak silne ograniczenia choćby w dostępności siły roboczej, co będzie prawdopodobnie prowadzić do wzrostu wynagrodzeń w tej branży. Jednocześnie pozapłacowe koszty we wszystkich branżach, w tym również w budownictwie rosną i będą rosły. W rezultacie może to wywołać dalszy wzrost cen nieruchomości, ponowne odbicie inflacji i szybkie hamowanie krótkotrwałego ożywienia.
Tym bardzie że dotychczasowe sygnały świadczące o nadchodzącym ożywieniu w przemyśle są raczej słabe. Tempo napływu nowych zamówień do przedsiębiorstw sektora przetwórstwa przemysłowego w ujęciu miesięcznym nie uległo znaczącej zmianie. W ujęciu rocznym można mówić o względnej poprawie, polegającej na mniejszym niż przed rokiem odsetku firm uważających, że ich portfel zamówień kurczy się. Zjawisko to dotyczy zarówno ogólnego portfela zamówień, jak i zamówień realizowanych na eksport. Najgorszą sytuację obserwujemy w przemyśle skórzanym, drzewnym, meblarskim oraz w większości firm produkujących trwałe dobra konsumpcyjne. Warto odnotować, że w efekcie monopolizacji sektora przetwórstwa ropy naftowej GUS od roku nie publikuje jakichkolwiek danych ilościowych na temat tego obszaru działalności, zaś w ostatnim czasie wyłączone zostały one również z badań koniunktury. Tym samym ekonomiści pozbawieni zostali istotnej informacji o firmach, których działalność istotnie rzutuje na pozostałe sektory gospodarki.

W przedsiębiorstwach produkcyjnych od czerwca br. poprawiają się nieco oceny dotyczące stanu finansów w przedsiębiorstwach. Poprawę tę firmy zawdzięczają przede wszystkim ostremu cięciu tych kosztów, na które mają wpływ. Potwierdzają to dane GUS nt. kształtowania się przychodów i kosztów w sektorze przedsiębiorstw za pierwsze półrocze tego roku.

BIEC


bhp-bhp2.jpg

Główny Urząd Statystyczny potwierdził szacunki Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej – stopa bezrobocia w Polsce we wrześniu 2023 roku wyniosła 5 proc. – To kolejny miesiąc, w którym bezrobocie utrzymało się na stabilnym i niskim poziomie – wskazuje minister Marlena Maląg.

Stopa bezrobocia rejestrowanego w Polsce wyniosła we wrześniu br. 5 proc., tyle samo co przed miesiącem. Jak poinformował Główny Urząd Statystyczny, liczba zarejestrowanych bezrobotnych spadła w porównaniu do sierpnia br. z 782,5 tys. do 776 tys.

Przypomnę, że we wrześniu 2014 roku bezrobocie w Polsce było dwucyfrowe i wyniosło 11,5 proc. Dzisiaj jest ono nie tylko jednocyfrowe – tak dobrych wyników nie notowaliśmy od przeszło 30 lat – podkreśla minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg.

Jak wskazuje minister, najniższe bezrobocie ponownie odnotowano w Wielkopolsce – z danych MRiPS wynika, że wynosi ono zaledwie 3 proc.

Nikogo nie powinno dziwić, że w kolejnych miesiącach możemy spodziewać się niewielkiego wzrostu poziomu bezrobocia. Taki trend obserwujemy co roku i wiąże się to z zakończeniem części prac sezonowych. Potwierdzone przez GUS dane MRiPS wskazują jednak, że sytuacja na rynku pracy w Polsce ma się bardzo dobrze, najlepiej od lat – podkreśla minister Marlena Maląg.  

Eurostat potwierdza: Polska w unijnej czołówce

Dobrą sytuację na rynku pracy w Polsce potwierdza również Eurostat, według jego metodologii bezrobocie w Polsce w sierpniu br. wyniosło zaledwie 2,8 proc. Rok temu było to 2,9 proc.

Polska zanotowała trzeci najlepszy wynik – po Czechach (2,5 proc.) i Malcie (2,7 proc.). Średnia w strefie euro wyniosła 6,4 proc., a w całej Unii Europejskiej – 5,9 proc.

MRiPS


laptop-2567809_640.jpg

Wskaźnik Dobrobytu odzwierciedlający ekonomiczną kondycję polskiego społeczeństwa w październiku 2023 r. wzrósł o 0,8 punktu w stosunku do wartości sprzed miesiąca. Tendencję wzrostową wskaźnika obserwujemy siódmy miesiąc z rzędu.

Dwie składowe przyczyniły się w tym miesiącu do jego poprawy: wyższa niż przed miesiącem dynamika wynagrodzeń oraz kontynuacja tendencji do coraz wolniejszego wzrostu cen.
Realne wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wzrosły o ponad 2% w skali roku, wobec 1,5% przed miesiącem. Najprawdopodobniej do końca roku podobna dynamika realnych wynagrodzeń utrzyma się, nawet w warunkach wolniejszego wzrostu gospodarki.

Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zmniejszyło się o blisko 6 tysięcy etatów i dotyczyło głównie przedsiębiorstw budowlanych. Wynikało ono przede wszystkim z oddziaływania czynników sezonowych, nie bez znaczenia był również czynnik związany z dekoniunkturą w budownictwie. Jeśli jednak usunąć z danych o wielkości zatrudnienia wpływ czynników sezonowych, jego spadek nie był większy niż zwykle o tej porze roku.

 

BIEC


flag-2303606_640.png

Barometr Ofert Pracy, przygotowywany przez Katedrę Ekonomii i Finansów WSIiZ w Rzeszowie oraz Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych, wskazujący na zmiany liczby publikowanych w Internecie ogłoszeń o zatrudnieniu, we wrześniu spadł. Po czterech miesiącach stosunkowo niewielkich zmian na rynku wakatów, liczba ogłoszeń zmniejszyła się w największym stopniu od kwietnia br., na skutek czego wartość wskaźnika spadła do poziomu najniższego od kwietnia 2021 r. Choć wakatów generalnie ubywa od ponad roku, na tle ubiegłych okresów dekoniunktury (kryzys finansowy oraz spadki kowidowe) skala redukcji liczby ogłoszeń w porównaniu do wartości szczytowej jest mniejsza. Na tle tych spadkowych tendencji obserwujemy wzrost odsetka ofert pracy hybrydowej. Odsetek pracy zdalnej w wielu kategoriach wyraźnie spadł.


praca-w-biurze-firma-3.jpg

Wskaźnik Rynku Pracy (WRP) informujący z wyprzedzeniem o przyszłych zmianach wielkości bezrobocia we wrześniu br. po raz kolejny nie uległ istotnej zmianie w stosunku do wartości sprzed miesiąca.
Taką tendencję obserwujemy od pięciu miesięcy. Pomimo istotnego spowolnienia gospodarki, stopa bezrobocia zarówno rejestrowanego (5%) jak i wg BAEL (2,6%) pozostaje na rekordowo niskim poziomie i również nie zmienia się istotnie w ciągu ostatnich miesięcy. Decydują o tym przede wszystkim czynniki demograficzne oraz wzrost aktywności zawodowej osób w wieku emerytalnym oraz osób biernych zawodowo. 

Spowolnienie gospodarki spowodowało zmniejszony napływ ofert pracy, co obserwujemy od wiosny ubiegłego roku. Do Powiatowych Urzędów Pracy w tym roku napływało w ciągu miesiąca średnio 93 tys. ofert pracy, podczas gdy w analogicznym okresie przed rokiem było to ponad 108 tys. ofert.

O podobnym, zmniejszonym zainteresowaniu pracownikami informują dane Barometru Ofert Pracy, który rejestruje ogłoszenia o pracy ukazujące się na internetowych portalach. 

Zmniejszony popyt na pracę sygnalizują również badania koniunktury GUS. Wskazują one na przewagę firm planujących w najbliższym czasie redukcje zatrudnienia nad odsetkiem firm zamierzających zwiększyć liczbę pracowników. Optymizmem napawa fakt, że w ostatnich miesiącach przewaga deklaracji o zwolnieniach systematycznie zmniejsza się. Przed rokiem sięgała ona blisko 14 punktów proc., zaś w ostatnich badaniach spadła do niecałych 6 pkt. proc. Można wiec sądzić, że deklaracje przedsiębiorców bardziej odzwierciedlają ich pesymistyczne nastroje wynikające z szybko rosnących kosztów pracy, przy spadającej jej wydajności, niż faktyczne zamiary. Przed redukcją etatów powstrzymują pracodawców również trudności ze znalezieniem pracowników, zwłaszcza tych, wykwalifikowanych.

O powściągliwości w redukcji zatrudnienia świadczy również stabilna liczba zwolnień pracowników z przyczyn leżących po stronie pracodawcy. W ostatnich miesiącach liczba zarejestrowanych bezrobotnych, którzy zostali zwolnieni z przyczyn leżących po stronie zakładów utrzymuje się na stabilnym poziomie około 33 tys. osób i nie odnotowuje się istotnych wahań ani tendencji wzrostowej.

Obecna sytuacja wpływa stabilizująco na napływ nowych bezrobotnych. Co prawda ich liczba w lipcu i sierpniu wzrosła w sumie o około 11 tys. nowych bezrobotnych, jednak jest niższa niż przed rokiem i raczej wynika z okresowego wygaszania prac sezonowych.

Od blisko dwóch lat obserwujemy spadek liczby wyrejestrowań z bezrobocia z powodu zatrudnienia. Tendencja ta częściowo związana jest ze zmniejszonym napływem ofert pracy, częściowo zaś wynika z trwałej utraty kwalifikacji przez osoby dłużej pozostające bez pracy. Blisko 40% bezrobotnych pozostaje bez pracy dłużej niż rok, około 32% bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy nie ma żadnych kwalifikacji. Zasoby bezrobotnych nie są więc dla pracodawców dobrym rezerwuarem pracy. Mogą być nim natomiast osoby bierne zawodowo oraz względnie młodzi emeryci. Aktywność zawodowa tych dwóch grup w ostatnim czasie wzrasta. Liczba biernych zawodowo w ciągu ostatniego 2,5 roku (I kwartał 2021 do II kwartału 2023) spadła o 18%. Dane ZUS wskazują na systematyczny wzrost liczby pracujących emerytów. Ich udział w ogóle osób pobierających świadczenie emerytalne wzrósł z ciągu ostatnich 10-ciu lat z 11% do 13,5% na koniec ubiegłego roku. Aktywizacja zawodowa tych dwóch grup częściowo może zaspokoić braki kadrowe, i spowodować, że brak rąk do pracy stanie się mniej dotkliwy dla pracodawców, zwłaszcza w sytuacji spowolnienia gospodarczego. Wraz z nadejściem ożywienia, stare problemy powrócą.

BIEC


dokumenty4.jpeg

W pierwszym półroczu 2023 r. przekazano do ZUS 610,4 tys. formularzy RUD, na których zgłoszono 850,7 tys. umów o dzieło. To nieco więcej niż w analogicznych okresach w latach 2021-2022. Nie zmieniła się charakterystyka podmiotów, które zgłaszają umowy o dzieło, oraz ich wykonawców.

W pierwszym półroczu 2023 r. złożono do ZUS o 56 tys. więcej formularzy RUD i zgłoszono więcej umów o dzieło niż w pierwszym  półroczu 2022 r. i o 152 tys. więcej niż w pierwszym półroczu 2021 r.  Natomiast liczba umów o dzieło, które zgłoszonych  po dwóch kwartałach 2023 r. jest wyższa o 11,2 tys. niż w 2022 r. i 143,6 tys. niż 2021 r.

– Obowiązek informowania ZUS o umowach o dzieło został wprowadzony w 2021 r. Zgromadzone w rejestrze informacje są wykorzystywane do celów statystyczno-analitycznych. To doskonała baza wiedzy dla ekonomistów oraz ekspertów z dziedziny ubezpieczeń społecznych i rynku pracy – mówi profesor Gertruda Uścińska, prezes ZUS.

– Dane o zawieranych w Polsce umowach o dzieło, które regularnie publikujemy, pokazują, że – wbrew przypuszczeniom – w Polsce nie zawiera się rocznie kilku milionów umów o dzieło – komentuje pani profesor.

Zgłaszający umowę o dzieło

Od 1 stycznia do 30 czerwca 2023 roku umowy o dzieło na formularzu RUD zgłosiło 51,3 tys. podmiotów. Największą grupę stanowili płatnicy składek zarejestrowani w ZUS – 98 proc. wszystkich podmiotów. Osób fizycznych, które zgłosiły do ZUS umowę o dzieło, a nie są płatnikami składek, było 630. Jest to 1,23 proc. ogółu zgłaszających.

Umowy o dzieło zgłaszano przede wszystkim na Platformie Usług Elektronicznych (PUE) ZUS. W ten sposób przekazano 547,7 tys. formularzy RUD. Jest to 89,74 proc. ogółu zgłoszeń.

Wykonawcy umów o dzieło

W pierwszy półroczu 2023 r. na formularzach RUD częściej zgłaszane były umowy o dzieło zawierane z mężczyznami – stanowili oni 52,81 proc. wykonawców. Co czwarty wykonawca umowy o dzieło to osoba w wieku 30-39 lat – 56,2 tys. Umowy o dzieło zawierano najczęściej na jeden dzień i na osiem dni.

Najwięcej osób wykonywało umowy o dzieło zgłoszone w sekcji J – informacja i komunikacja – 57,3 tys. wykonawców (21,94 proc.). Na dalszych miejscach znalazły się sekcje: M – działalność profesjonalna, naukowa i techniczna – 50,3 tys. wykonawców (19,28 proc.), R – działalność związana z kulturą, rozrywką i rekreacją – 34,2  tys. wykonawców (13,09 proc.), P – edukacja – 31,8 tys. wykonawców (12,19 proc.), S – pozostała działalność usługowa – 26,7 tys. wykonawców (10,24 proc.) oraz C – przetwórstwo przemysłowe – 10,3 tys. wykonawców (3,94 proc.).

Umowy o dzieło z cudzoziemcami

Umowy o dzieło zawierano również z cudzoziemcami. Liczba cudzoziemców wykazanych w formularzach RUD wyniosła prawie 13 tys., co stanowi 5,73 proc. wszystkich wykonujących umowy o dzieło. Najczęściej podpisywano umowy z obywatelami Ukrainy – 43,64 proc. Dalej znaleźli się obywatele Białorusi – 21,96 proc., Niemiec – 3,08 proc., Rosji – 2,84 proc., Wielkiej Brytanii – 2,33 proc., USA – 1,99 proc., Francji – 1,89 proc., Włoch – 1,82 proc. i Hiszpanii – 1,49 proc. Natomiast liczba umów o dzieło zawarta z cudzoziemcami wyniosła 29,4 tys., co stanowi 3,46 proc. umów o dzieło zawartych w pierwszym półroczu 2023 r.

Liczba umów o dzieło jest różna w poszczególnych województwach. Za ciekawostkę można uznać fakt, że w województwie lubuskim było najmniej wykonawców umów o dzieło w odniesieniu do liczby ubezpieczonych – 74 osoby na 10 tys. ubezpieczonych. Dla porównania w województwie mazowieckim było ich ponad 3 razy więcej – 240 osób na 10 tys. ubezpieczonych.

ZUS


ai-generated-8205392_640.jpg

Barometr Ofert Pracy, przygotowywany przez Katedrę Ekonomii i Finansów WSIiZ w Rzeszowie oraz Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych, wskazujący na zmiany liczby publikowanych w Internecie ogłoszeń o zatrudnieniu, w sierpniu zmalał w stosunku do ubiegłego miesiąca.


ai-generated-8224427_640-1.jpg

 

Wskaźnik Rynku Pracy (WRP) informujący z wyprzedzeniem o przyszłych zmianach wielkości bezrobocia w sierpniu br. nie uległ zmianie w stosunku do wartości sprzed miesiąca.Odnotowywane w ostatnim czasie niewielkie wzrosty wartości wskaźnika raczej zapowiadały zmiany o charakterze sezonowym niż trwałą tendencję wzrostową. 


office-95311_640.jpg

 

Z szacunków Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej wynika, że w lipcu br. stopa bezrobocia w Polsce wyniosła 5 proc. – tyle samo co przed miesiącem. – Po raz ostatni niższą stopę bezrobocia rejestrowanego zanotowano w sierpniu 1990 roku – wskazuje minister rodziny Marlena Maląg.