Na konieczność wprowadzenia dobrowolności składek przedsiębiorców na ubezpieczenia społeczne dla nich samych, znalezienia rozwiązań lepiej dopasowanych do obecnego stanu gospodarki i preferencji dla małych i średnich przedsiębiorstw wskazywali uczestnicy debaty na temat systemu emerytalnego w Polsce.

27 lipca 2021 r. w Senacie odbyła się trzecia z cyklu debat poświęconych reformie systemu świadczeń społecznych i emerytalnych w Polsce, zorganizowana przez Instytut Emerytalny pod patronatem Marszałka Senatu RP. Tym razem eksperci i zaproszeni goście dyskutowali o tym, jakie zmiany w systemie ubezpieczeń społecznych stanowiłyby wsparcie dla przedsiębiorców.

Jak podkreśliła na wstępie senator Agnieszka Kołacz-Leszczyńska, bezpieczeństwo i przyszłość systemu emerytalnego w Polsce nie mogą być kartą przetargową polityków. „O tym powinni dyskutować eksperci, dlatego w Senacie organizujemy takie debaty” – powiedziała.

Rzecznik małych i średnich przedsiębiorców Adam Abramowicz podjął próbę odpowiedzi na pytanie, czy dobrowolny ZUS jest możliwy. Ocenił, że system ubezpieczeń społecznych funkcjonujący w Polsce szkodzi przedsiębiorcom i gospodarce. Różni się od stosowanych w Europie, a przecież polscy przedsiębiorcy chcą konkurować na rynkach europejskich. Rzecznik omówił przykłady systemów ubezpieczenia społecznego dla przedsiębiorców w Unii Europejskiej. Jako najbardziej korzystny ocenił model niemiecki, w którym przedsiębiorcy mają dowolność, mogą wybrać ubezpieczenie w systemie państwowym, prywatnym lub z niego zrezygnować, wybierając opcję oszczędzania na starość. Proporcje to 50% przedsiębiorców płacących składki na państwowe ubezpieczenie społeczne i 50% − na prywatne. Brytyjski system przypomina polski KRUS, pociąga to za sobą koniczność dopłat z budżetu. W innych krajach UE działają systemy mieszane. Z badań na temat zainteresowania dobrowolnością składek na ubezpieczenia społeczne, które przedstawił rzecznik, wynika, że tylko połowa polskich małych i średnich przedsiębiorców pozostałaby przy ZUS, czyli systemie państwowym. To argument za rozważeniem wprowadzenia dla nich dobrowolności, silne gospodarki opierają się bowiem na tych sektorach przedsiębiorstw.

Na konieczność wprowadzenia ulg, które pozwolą rozwinąć skrzydła pracodawcom z mikro- i małych przedsiębiorstw, zwrócił uwagę dr Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Podkreślił, że daniny, jakie płacą takie firmy, to nie tylko składki na ZUS, ale też np. składka zdrowotna, której żadna ulga nie obniża. To największe koszty dla prowadzących małe przedsiębiorstwa. Właśnie dzięki nim, jak przekonywał dr Tomasz Lasocki, Polska ma najwyższy odsetek przedsiębiorczości w UE. Należy więc wyjść im naprzeciw. Skierować do nich ulgi – przy zakładaniu firmy, zatrudnianiu jednego lub dwóch pracowników, rozgraniczyć przedsiębiorców, którzy podejmują ryzyko, od tych unikających go. „To pomoże przygotować grunt pod wprowadzenie dobrowolności składek” – przekonywał.

Przytaczając wyniki badań prowadzonych przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, wiceprezes Warsaw Enterprise Institute Piotr Palutkiewicz ocenił, że największe bolączki polskiej przedsiębiorczości to wysoki klin podatkowo-składkowy, stanowiący barierę w prowadzeniu działalności, bardzo skomplikowany system ubezpieczeń społecznych, wymagający uproszczenia, i zbyt wysokie koszty jego funkcjonowania po stronie administracji publicznej.

„Utrzymajmy obecne systemy ubezpieczeń społecznych, ale połączmy instytucjonalnie podmioty. Stwórzmy «nowy ZUS», który zajmie się wypłatą świadczeń. System poborów podatkowych oddajmy Krajowej Administracji Skarbowej” – postulował dr Marcin Wojewódka z Instytutu Emerytalnego. Przekonywał, że pozwoli to na konsolidację logistyczną odbiorców składek i znaczną redukcję kosztów obsługi systemu.

Źródło: senat.gov.pl