Bez względu na to, czy na urlop wyruszamy z biurem podróży, czy też stawiamy na turystykę indywidualną, warto pomyśleć o dodatkowym ubezpieczeniu. Oby się nie przydało! Drobny wydatek pozwala jednak spać spokojniej i cieszyć się wypoczynkiem.
Choroba, zgubiony bagaż, kradzież, istotne problemy komunikacyjne – to nie są sprawy, z którymi ktokolwiek chciałby kojarzyć wakacje. Niestety, niefortunne zdarzenia nie miewają urlopowych przerw. Mogą nas dopaść w najmniej sprzyjającym momencie – zarówno w trakcie podróży służbowej, jak i z założenia beztroskiej laby.
„Mój współpracownik wracał z USA liniami Norvegian w czerwcu. Lot był opóźniony o ponad 5 godzin, a informacje o odlocie wysłano SMS-ami bez wyświetlenia na tablicy odlotów, komórka po północy przestała działać – nigdy nie dostał tej informacji. Nie można się było dodzwonić do linii, na miejscu niegrzeczna obsługa nie udzielała informacji. Nawet gdyby wsiadł do tego samolotu, o którego odlocie poinformowałam go ja sprawdzając to przez internet – do którego on już nie miał dostępu, to opóźnienie ponad 4 godzin spowodowało utratę kolejnych lotów. Linia wymyśla co może, żeby nie zwrócić kosztów i odszkodowania. 2 lata temu odwołali lot w dniu wylotu i też nic nam nie zwrócono za poniesione straty. Bardzo proszę o informację, co możemy zrobić? Wylot był z USA do Londynu. Był kolejny lot do Polski innymi liniami, który przepadł.”
Kwestie odszkodowania za opóźniony bądź odwołany lot w przypadku opisanym przez Czytelnika reguluje rozporządzenie WE 261/2004 z dn. 11.02.2004 r. ustanawiającego wspólne zasady odszkodowania i pomocy dla pasażerów w przypadku odmowy przyjęcia na pokład, odwołania lub dużego opóźnienia lotu – Dziennik Urzędowy L 046.
Zgodnie z uregulowaniami w/w rozporządzenia, jeżeli pasażerowie przybędą do miejsca docelowego …
Papier toaletowy, który był jednym z głównych deficytowych towarów w PRL, jest obecnie eksportowym hitem Polski. Sprzedajemy go głównie Niemcom, a nasz kraj jest trzecim na świecie dostawcą tego artykułu codziennego użytku.
Praktycznie przez cały okres PRL papier toaletowy był towarem niezwykle trudno dostępnym i reglamentowanym. Pożądany i wart wielokrotnie więcej, niż wynosiła oficjalna jego cena, zasłużył sobie na miano kultowego produktu, podobnie jak np. szynka.
Każdy, kto choć liznął kilka lat minionego systemu, pamięta przewieszany na sznurkach szary papier lub wycieczki z gazetami do skupu makulatury w celu otrzymania tego w owym czasie luksusowego dobra. Obecnie w większości państw nie ma oczywiście najmniejszych problemów z nabyciem papieru toaletowego, ale paradoksalnie to po części jest zasługa Polski.
W niedzielę 17 lutego przypadał międzynarodowy dzień kota. To dobra okazja, by przyjrzeć się, jaki wpływ na gospodarkę mają zwierzęta domowe i dlaczego jest praktycznie pewne, że w Polsce będzie się on sukcesywnie zwiększać.
W Unii Europejskiej kot jest najpopularniejszym zwierzęciem domowym. Mieszkańcy UE mają w sumie 74 miliony kotów, a ok. 8 mln mniej psów (dane FEDIAF). Mimo przypadającego święta futrzaków odwieczna walka o zainteresowanie pomiędzy psem i kotem nie jest przesądzona.
W Polsce akurat palmę pierwszeństwa ma pies. FEDIAF szacuje ich liczbę na ok. 7,5 mln, a kotów o milion mniej. W USA, gdzie zwierzę domowe ma prawie 70 proc. gospodarstw domowych, także wygrywają psy. W Azji również miejsce na najwyższym stopniu podium dzierży najlepszy przyjaciel człowieka.
Pozostawiając zatem kwestię zwycięstwa nierozwiązaną, warto przyjrzeć się, jaki wpływ na gospodarkę mają zwierzęta domowe?
Fakt, że w ok. połowie wszystkich gospodarstw domowych w krajach rozwiniętych i rozwijających (badanie GFK Global) właściciele mają jakieś zwierzę (prócz kota czy psa, są to ptaki, rybki, małe ssaki czy małe gady), musi generować wpływ na gospodarkę.
Według danych Euromonitor International i APPA globalnie na żywność i produkty dla zwierząt domowych wydano 106,3 mld USD w 2016 r. Ok. 40 proc. tej kwoty przypada na Stany Zjednoczone. Należy jednak zauważyć, że szacunki nie obejmują usług (zwłaszcza weterynaryjnych), a także pośrednich skutków gospodarczych, które są wielokrotnie większe.
W 2017 r. Center for Regional Analysis amerykańskiego George Mason University przygotowało szeroką analizę przemysłu związanego ze zwierzętami domowymi. Wynika z niej, że nasi pupile generują ok. 32 mld dolarów przychodów dla producentów żywności, licząc wyłącznie asortyment dla kotów oraz psów w USA. Do tego również dochodzą wpływy klinik weterynaryjnych – ponad 20 mld dol. Z kolei 4 mld dolarów domowe zwierzęta przynoszą sektorowi nieruchomości komercyjnych (chodzi sklepy, gabinety, „hotele”) oraz kolejne 4 mld USD firmom farmaceutycznym.
Ogólnie bezpośredni i pośredni (poprzez oddziaływanie np. na rolnictwo, transport, wykorzystanie surowców do pakowania i usługi ubezpieczeniowe) wpływ zwierząt domowych na amerykańską gospodarkę, według badań zamieszczonych w publikacji „The Economic Impact of the US Pet Industry”, wynosił w 2015 r. ok. 220 mld dolarów i przyczynił się do wygenerowania ok. 1 miliona miejsc pracy.
Chociaż wydatki na produkty i usługi związane z naszymi czworonożnymi czy skrzydlatymi przyjaciółmi są w Polsce znacznie skromniejsze niż w USA, to jednak ich wzrost jest znaczący.
Euromonitor International oblicza, że roczne przychody producentów żywności i akcesoriów to ok. 750 mln dolarów (2,85 mld zł). Kwota ta nie obejmuje jednak usług i pośredniego wpływu na gospodarkę. Bez problemu można ją, chociażby na podstawie badań w USA, ocenić na kilkanaście mld złotych. Dodatkowo według Euromonitora w latach 2011-2016 rosła ona każdego roku o 6,5 proc.
Zgodnie ze światowymi tendencjami handel artykułami dla zwierząt domowych migruje w stronę internetu. W Chinach już ok. 40 proc. produktów dla pupili jest sprzedawana online, w Polsce ok. 10 proc.
Rynek żywności dla zwierząt, podobnie zresztą jak dla ludzi, podąża w stronę droższych, naturalnych posiłków. Zaczynają one być hipoalergiczne, wolne od GMO czy glutenu. Na niektórych rynkach pojawiają się również produkty BIO.
W przypadku usług coraz wyższe standardy, ale również i koszty, są w klinikach weterynaryjnych. W USA, czy Niemczech zaczynają być popularne prywatne ubezpieczenia zdrowotne, które za kwotę kilkuset dolarów czy euro rocznie pozwolą na najlepszą możliwą opiekę medyczną dla ich pupili.
Marcin Lipka – główny analityk
Kantor wymiany walut on-line Zielona Góra
Wymarzony cel wycieczki dla zakochanych? Pierwsze skojarzenia wiodą do Wenecji i Paryża. Coś mniej oczywistego? Na popularności ciągle zyskuje Praga. Jednak w tym roku na szczególną uwagę zasługuje też Matera we Włoszech, którym świat zawdzięcza przecież walentynkową tradycję.
Walentynki (14 lutego) przypadają w tym roku w czwartek. Na trzydniowe pobyty z tej okazji zapraszają niemal wszystkie markowe biura podróży. Proponują m.in.: czterogwiazdkowy hotel ze śniadaniami na Malcie za niespełna 1 tys. zł (cena za osobę). Nieco więcej (ok. 1,1 tys. zł) kosztuje hotel na Cyprze.
Na przeciwległym krańcu cenowej drabinki znajdują się oferty All Inclusive w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i na Dominikanie. Wymagają jednak nie tylko zasobniejszego portfela, lecz także dwóch dodatkowych dni urlopu, cena za osobę dochodzi do 10 tys. zł, ale na pięć dni do Dubaju można polecieć nawet o połowę taniej i także z opcją All Inclusive. Na miejscu temperatura ok. 30 stopni, złoty piasek na plaży, lazurowa woda w morzu, zaplecza sportowo-rekreacyjne, dyskoteki, baseny, bary i restauracje pod palmami.
Pośrodku cenowych skrajności – za niespełna 2 tys. zł od osoby w walentynkowym terminie – biura polecają m.in. czterodniowy wyjazd do Egiptu z całodobowym dostępem do darmowych drinków i posiłków. Alternatywą może być Marrakesz bądź chłodniejsze o tej porze roku Porto, przy czym wybór jednej z europejskich metropolii wiąże się już z reguły z brakiem pakietu All Inclusive.
Niestety, sprzedawcy wycieczek potrafią zarabiać na uczuciach… Wyjazdy w połowie lutego nie należą do najtańszych. Wystarczy przesunąć termin o kilka tygodni, by za podobną cenę kupić pobyt na 7-8 dni.
Inny sposób, by nie przepłacać, polega na przedsięwzięciu samodzielnym. Organizatorzy romantycznych weekendów na własną rękę w czołówce rankingów miast dla zakochanych znajdą m.in.: Wenecję, Paryż, Rzym, Pragę, Wiedeń, Barcelonę, Weronę. Wszystkie wymienione miasta łączy ogromna zaleta – przepastna baza noclegowa na niemal każdą kieszeń. Przykład?
W stolicy Czech znajdziemy apartament w pobliżu (1 km) centrum na dwa noclegi dla dwóch osób już za niespełna 300 zł, ale w katalogu popularnego serwisu rezerwacji dostępny jest także designersko urządzony blisko 200-metrowy penthaus, w którym weekendowy pobyt kosztuje ponad 4 tys. zł.
Żaden wybór nie powinien stanąć na przeszkodzie w poznawaniu uroków Pragi. Wg serwisu National Geographic czeska stolica wspięła się przed rokiem na pierwsze miejsce w rankingu wymarzonych miejsc na Walentynki. Zabytków i atrakcji miasta nie sposób poznać w dwa dni i dwie noce. Zresztą w romantyczny weekend może wystarczą przechadzki po Hradczanach, rejs Wełtawą, klimat nocnego spaceru mostem Karola oraz nastrojowe kolacje wypełnione smakami tradycyjnej czeskiej kuchni.
Warto wiedzieć, że o ile ceny w Czechach i w Polsce są podobne, o tyle na wizyty w ulokowanych w centrum Pragi restauracjach należy wziąć poprawkę. Serwis Hikersbay szacuje, że posiłek dla dwóch osób w lokalu o średnim standardzie kosztuje 800 koron. Według portalu usług finansowych Cinkciarz.pl to ok. 136 zł (wszystkie kursy z dnia 11.02.2019 r.). Z kolei 590 koron, czyli wg Cinkciarz.pl ok. 100 zł, trzeba zapłacić za bilet na przedstawienie czarnego teatru. Praga uchodzi za światowe serce niebywałych spektakli, w których widzowie nie muszą się przejmować barierą językową, ale na scenie niemego widowiska dzieją się rzeczy, od których ciężko oderwać wzrok.
Nie tylko zakochane pary powinny ulec czarowi Matery. Jedna z dwóch europejskich stolic kultury 2019 r. leży na południu Włoch, co oznacza, że w połowie lutego można tu zwiedzać niepowtarzalną, wykutą w skale dzielnicę Sassi przy kilkunastu stopniach ciepła.
Anegdota mówi, że kilkadziesiąt lat temu władze miasta chciały sprawić prezent biednym mieszkańcom, którzy zamieszkiwali skalne wnętrza. Urzędnicy nakłonili lokatorów z Sassi, by przeprowadzili się do nowo wybudowanych domów. Tyle że już pierwszej nocy przesiedleńcy pouciekali do swoich pieczar, gdzie czuli się znacznie lepiej.
Kręte i strome uliczki wpisanej na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO dzielnicy Sassi przyciągają podróżników i filmowców. To właśnie tutaj powstawały zdjęcia do m.in. „Pasji”. Chyba jednak nie mogło być inaczej, skoro miejsce wygląda tak, jakby dwa tysiące lat temu czas po prostu stanął tu w miejscu. Dopiero z bliska widać, że w niektórych odrestaurowanych skalnych wnętrzach działają restauracje, kafejki i sklepy z pamiątkami. Inne zostały udostępnione do zwiedzania.
Europejska stolica kultury 2019 żyje z turystów, stąd nie brakuje w niej hoteli czy pensjonatów, a na weekend dla dwojga wystarczy przeznaczyć 300-500 zł, licząc koszt samych noclegów, chociaż do wyboru są też ekskluzywne oferty za kilka tysięcy zł, które wystrojem sypialni nawiązują do skalnej sławy miasta.
Do 60-tysięcznej Matery można się dostać np. pociągiem, autobusem czy wynajętym samochodem z Bari, najbliższej metropolii z międzynarodowym portem lotniczym i bezpośrednimi połączeniami z Warszawą.
Walentynkowa podróż do Włoch może się wydać o tyle uzasadniona, że wg legendy to właśnie tutaj, wiele wieków temu św. Walenty, łamiąc zakaz cesarza, potajemnie udzielał ślubów zakochanym. Zakonnik miał to przypłacić najpierw więzieniem, a później życiem. Wyrok wykonano 14 lutego 269 roku. Gdy przed śmiercią św. Walenty wysłał ostatni list (pierwszą Walentynkę), zapoczątkował święto, które obchodzą dziś zakochani niemal na całym świecie.
Marcin Lipka – główny analityk
Kantor wymiany walut on-line Zielona Góra
Ministerstwo Finansów chce ograniczać smog komunikacyjny poprzez stacje kontroli pojazdów, które będą wyłączać z ruchu najbardziej kopcące samochody. Jakie jeszcze zmiany projektowane są w Prawie o ruchu drogowym w 2019 r.?
Na podstawie art. 13 § 2a, art. 14b § 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Ordynacja podatkowa (Dz. U. z 2018 r., poz. 800, z późn. zm.) Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej stwierdza, że stanowisko Wnioskodawcy przedstawione we wniosku z dnia 22 maja 2018 r. (data wpływu 4 czerwca 2018 r.), uzupełnionym pismem z dnia 5 lipca 2018 r. (data wpływu 18 lipca 2018 r.) o wydanie interpretacji przepisów prawa podatkowego dotyczącej podatku od towarów i usług w zakresie momentu powstania obowiązku podatkowego – jest prawidłowe.
Praktycznie nie ma szans, by Grecja weszła na ścieżkę stałego wzrostu gospodarczego. A to będzie oznaczać niekończące się problemy z obsługą długu, widmo kolejnego bankructwa i dalsze ubożenie społeczeństwa. Żadne oszczędności budżetowe czy doraźna pomoc nie zatrzymają tego procesu, gdyż problem Grecji leży zupełnie gdzie indziej.
Ważny jest limit gotówki. Jeśli chcesz przekroczyć granicę z kwotą przekraczającą równowartość 10 tys. euro, zgłoś ten zamiar celnikom bądź straży granicznej, by uniknąć kłopotów.