bank-5753150_640.jpg

GUS opublikował dane dotyczące płacy i zatrudnienia w ubiegłym miesiącu.

Z informacji podanych przez GUS wynika, że przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu 2021 r. spadło w porównaniu z poprzednim miesiącem i wyniosło we wrześniu 6347,2 tys. osób podczas gdy w sierpniu zanotowano 6352,0, tys. osób. W porównaniu do września 2020 roku zanotowano wzrost zatrudnienia o 0,6 pkt proc.



Biorąc pod uwagę wartości liczbowe, w całej UE pod koniec II kw. 2021 r. pracowało o 2,98 mln osób mniej niż przed pandemią” – poinformował „Tygodnik Gospodarczy PIE”. Eksperci zauważyli, że największe spadki zatrudnienia wystąpiły w:

  • Niemczech (-1012 tys. osób),
  • Włoszech (-826 tys. osób) i
  • Rumunii (-738 tys. osób).

Z kolei najwyższe wzrosty odnotowano w:

  • Holandii (+227 tys. osób),
  • Polsce (+150 tys. osób) i
  • na Węgrzech (+121 tys. osób).

Pod koniec II kw. 2021 r. wskaźnik zatrudnienia wynosił  75,2 proc., a pod koniec IV kw. 2019 r. sięgał 73,3 proc. Polska jest obecnie na 13. miejscu pod względem wskaźnika zatrudnienia w porównaniu z 18. miejscem przed pandemią. Zdaniem „Tygodnika Gospodarczego PIE” wyprzedzają nas nie tylko kraje Europy Zachodniej, ale też wiele państw z Europy Środkowo-Wschodniej.

Najwyższe wskaźniki zatrudnienia mają:

  • Holandia (82,0 proc.) i
  • Szwecja (80,8 proc.).

Najniższe wskaźniki zatrudnienia odnotowano w:

  • Grecji (61,2 proc.) i
  • Włoszech (62,0 proc.).

Zdaniem ekspertów w Polsce, mimo zwiększenia zatrudnienia po pandemii, nadal jest duża przestrzeń do wzrostu.

TG PIE



Barometr Ofert Pracy, przygotowywany przez Katedrę Ekonomii i Finansów WSIiZ w Rzeszowie oraz Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych, wskazujący na zmiany liczby publikowanych w Internecie ogłoszeń o zatrudnieniu wzrósł, pomimo niepokojących sygnałów epidemicznych i gospodarczych. Wartość wskaźnika po raz drugi w tym roku przebiła poziom 300 punktów i osiągnęła kolejne maksimum. Pracodawcy wciąż odczuwają niedobory pracowników.

Za największe źródło zagrożenia dla rynku pracy nadal uważamy rozwój pesymistycznego scenariusza spowodowanego rozpowszechnieniem delta koronawirusa. Wzrost liczby nowych przypadków zakażeń, obserwowany od połowy sierpnia, w konsekwencji może doprowadzić do wprowadzenia nowych działań osłonowych, co będzie miało swoje konsekwencje dla rynku pracy. Bezpośrednie zagrożenie stanowi coraz większa inflacja, w dużej mierze o przyczynach podażowych. Jest to związane z nasilającym się niedoborem niektórych surowców i zakłóceniami w łańcuchach dostaw w gospodarce międzynarodowej, co zwiększa koszty zatrudnienia. Należy także wyróżnić nowe możliwe źródło zagrożenia w postaci rozpoczynającego się kryzysu energetycznego w gospodarce międzynarodowej.

Stopa bezrobocia rejestrowanego, po wyłączeniu bezrobotnych, biorących udział wyłącznie w pracach o charakterze sezonowym, w sierpniu pozostała na poziomie sprzed miesiąca równym 5,9%.

W samym wrześniu, po wyłączeniu pracy o charakterze sezonowym, wzrost liczby internetowych ofert zatrudnienia notujemy we wszystkich województwach. Procentowo najwięcej wakatów przybyło w woj. opolskim, lubuskim oraz podkarpackim, zaś najmniej w woj. wielkopolskim, śląskim oraz kujawsko-pomorskim.

Wzrost liczby wakatów w relacji do miesiąca ubiegłego notujemy we wszystkich szerokich grupach ofert pracy. Najwięcej nowych ofert zatrudnienia pojawiło się dla absolwentów kierunków ścisłych, zaś relatywnie najmniej w grupie prac fizycznych. Za lokomotywę rynku pracy nadal uważamy zawody o relatywnie wysokim udziale pracy zdalnej, spośród których większość są to zawody związane z technologiami cyfrowymi. Dla przedstawicieli grupy nauk ścisłych, w której odsetek ofert pracy w trybie online jest największy, w relacji do początku epidemii notujemy wzrost liczby wakatów o prawie połowę. W zawodach usługowych, które okazały się wyjątkowo podatne na ograniczenia sanitarne, ze względu na niewielkie możliwości przejścia w tryb pracy zdalnej, liczba ofert pracy wzrosła w dużo mniejszym stopniu.

BIEC


ludzie-zdj-1-14.jpg

„Aktualnie prowadzę jednoosobową działalność gospodarczą w zakresie PKD 71.11.Z i 74.10.Z. W najbliższym czasie chciałabym rozszerzyć działalność o prowadzenie kursów np. rysunku architektonicznego/warsztatów artystycznych itp. dla młodzieży w wieku szkolnym i dorosłych (grup 10-15 osób), a w przyszłości będę chciała współpracować też np. z domami spokojnej starości i domami kultury. Nie posiadam wykształcenia pedagogicznego – (jestem po studiach politechnicznych – mgr inż.). 1. Czy aby prowadzić takie kursy muszę posiadać wykształcenie pedagogiczne – jeśli tak to jakie będą respektowane, jakiego stopnia, czy wystarczą studia podyplomowe?; 2. Czy istnieje jakiś sposób na zaczęcie prowadzenia tego typu działalności przed zdobyciem wykształcenia pedagogicznego (np. bycie w trakcie studiów lub zatrudnienie osoby z takimi uprawnieniami, czy w tym przypadku zajęcia mogłaby prowadzić, nadzorować tylko osoba z takim wykształceniem)?; 3. Czy zatrudnieni przeze mnie w przyszłości prowadzący nauczyciele (np. na umowie zlecenie) muszą posiadać wykształcenie pedagogiczne? Jakie dokumenty powinni dostarczyć? 4. Czy prowadząc kursy, zajęcia dla osób starszych (np. w domu spokojnej starości) muszę posiadać jakieś uprawnienia, studia, kursy?; 5. Pod jakie kody PKD najlepiej podpiąć ten rodzaj działalności? 6. Jak najlepiej i najbezpieczniej zarejestrować tą działalność, czy lepiej otworzyć spółkę z o.o.? Obecnie rozliczam się na zasadach ogólnych, czy muszę wejść w VAT?; 7. Jak powinna wyglądać umowa z klientem (opiekunem prawnym dziecka wysłanego na kurs) – chciałabym się rozliczać poprzez dwa rodzaje umów: a/ Warsztat (pojedyncze zajęcia lub ich seria stanowiąca jeden kurs); b/ Kurs rozliczany za zajęcia odbyte w miesiącu (rozliczenie co miesiąc)?; 8. Jak najlepiej zabezpieczyć się przed konsekwencjami ewentualnych wypadków w pracy – np. dziecko skaleczy się nożyczkami, przewróci się i złamie rękę itp.?; 9. Chciałabym podczas prowadzonych zajęć robić zdjęcia, które będę umieszczała na stronie internetowej i materiałach marketingowych, jaki zapis powinna posiadać umowa by nie łamać przepisów? 10. Czy powinnam posiadać jeszcze jakieś inne uprawnienia, kursy np. z udzielania pierwszej pomocy, jeśli tak to jak często powinno się je odnawiać? Czy są jeszcze jakieś kwestie, które powinnam poruszyć, jakie wskazówki mają Państwo dla mnie?”

Firma szkoleniowa świadczy wszelkiego rodzaju szkolenia, stanowiące jedną z form pozaszkolnego uzupełniania, poszerzania lub zmiany profilu posiadanego wykształcenia zawodowego przez osoby dorosłe, pracujące lub poszukujące pracy. Zaliczane są one do …



Ustalenia kontroli pokazują, że blisko jedną trzecią czasu porady lekarskiej zajmuje prowadzenie dokumentacji medycznej oraz wykonywanie czynności administracyjnych. W trakcie teleporady jest jeszcze gorzej – na samo świadczenie medyczne pozostaje jeszcze mniej, bo tylko 57 proc. czasu.

Zadania administracyjne wprowadza się często za pomocą aktów prawnych, które nie dotyczą funkcjonowania systemu ochrony zdrowia. Przykładem takiej regulacji jest nałożenie na lekarza podstawowej opieki zdrowotnej obowiązku wystawiania zaświadczenia lekarskiego stwierdzającego, że stan zdrowia osoby, która udzieliła pełnomocnictwa do odbioru przesyłek pocztowych w placówce pocztowej, uniemożliwia lub w znacznym stopniu utrudnia osobiste odebranie pisma w placówce pocztowej.

Sytuacja taka wymaga dokonania przez Ministra Zdrowia analizy obowiązujących uregulowań prawnych pod kątem ograniczenia czasochłonności administracyjnych w placówkach leczniczych, tak aby zwiększyć efektywność leczenia pacjentów.

Istotną przyczyną znacznego obciążenia personelu medycznego czynnościami administracyjnymi jest również to, że kierujący placówkami podstawowej opieki zdrowotnej i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej nie zapewnili pełnego wykorzystania dostępnych narzędzi, zwłaszcza informatycznych wspierających pracę personelu medycznego w wykonywaniu czynności administracyjnych.

W ogromnej większości (86%) skontrolowanych podmiotów nie wykorzystano możliwości odciążenia pracy lekarzy poprzez nadanie asystentom medycznym odpowiednich uprawnień do wystawiania e-zwolnień, e-recept i e-skierowań. Niewykorzystywana była również możliwość zlecania pielęgniarkom i położnym samodzielnej kontynuacji leczenia pacjentów, w sytuacji spełniania przez nie wymaganych kwalifikacji.

Sekretarki medyczne, rejestratorki i statystycy medyczni, mający w założeniu wspierać personel medyczny w pracy administracyjnej, zatrudniani byli w ograniczonym wymiarze. Rejestratorki medyczne stanowiły 6% zatrudnionych w skontrolowanych jednostkach, sekretarki medyczne – 0,4%, a statystycy medyczni 0,3% zatrudnionych. Rejestratorek nie zatrudniano w ogóle w 9% placówek, sekretarek medycznych w 68%, a statystyków w 73% placówek. W efekcie personel medyczny obciążony był wykonywaniem czynności administracyjnych, także sprawozdawczością oraz rejestracją pacjentów.

W 91% skontrolowanych placówek ochrony zdrowia personelowi medycznemu, zwłaszcza pielęgniarkom, ale także lekarzom powierzano obowiązki administracyjne polegające na sporządzaniu sprawozdań statystycznych oraz dotyczących realizacji umów o udzielanie świadczeń zawartych z NFZ.

Zdaniem NIK ograniczało to możliwość sprawnego i efektywnego świadczenia pomocy medycznej i świadczyło o niewłaściwym zarządzaniu personelem w placówkach ochrony zdrowia.

Podmioty medyczne miały do dyspozycji systemy informatyczne o szerokich możliwościach, które jednak nie były należycie wykorzystywane. Systemów tych nie zintegrowano z systemami do obsługi diagnostyki laboratoryjnej (w 59% skontrolowanych podmiotów) i obrazowej (82%). Nie były również bezpośrednio zasilane wynikami takich badań. Ponadto w 23% placówek ochrony zdrowia nie zapewniono także przepływu danych pomiędzy poszczególnymi ich lokalizacjami (oddziałami). Ograniczało to możliwość sprawnego uzyskiwania danych medycznych koniecznych do podejmowania decyzji w ambulatoryjnym leczeniu pacjentów.

W większości skontrolowanych podmiotów nie spełniono wszystkich wymagań lub warunków organizacyjno-technicznych do prowadzenia dokumentacji medycznej w postaci elektronicznej, a to z powodu m.in. nieufności wobec narzędzi informatycznych, braku mobilnych urządzeń do ewidencji danych medycznych lub braku niezbędnych modułów w użytkowanych systemach informatycznych.

W połowie skontrolowanych placówek nie prowadzono elektronicznej rejestracji wizyty, zaś w 41% brakowało oprogramowania umożliwiającego wysyłkę powiadomień pacjentowi i aktualizacji statusu wizyty (w formie sms lub e-mail). Natomiast w 23% podmiotów nie wykorzystywano wszystkich zakupionych modułów i funkcjonalności systemu informatycznego, przez co praca personelu medycznego ambulatoriów nie została usprawniona.

Dokumentacja medyczna prowadzona była często w formie papierowej, co jest praktyką czasochłonną, utrudniającą dostęp do danych. Dokumentację prowadzono również hybrydowo (t.j. na papierze i w formie elektronicznej) – co wiązało się jednak z ryzykiem niespójności i niejednolitości tych samych dokumentów wytworzonych w obydwu formach. Do systemu informatycznego wprowadzane były przede wszystkim dane potrzebne do rozliczeń z NFZ.

Według opinii uzyskanej z ankiet przeprowadzonych wśród personelu medycznego skontrolowanych podmiotów systemy informatyczne wykorzystywane przy udzielaniu ambulatoryjnych świadczeń zdrowotnych były pomocne i intuicyjne. Większość (89%) personelu została przeszkolona w obsłudze tych systemów, a 61% ankietowanych obsługiwało je samodzielnie.

Z badań NIK wynika, że zastosowanie cyfryzacji oznacza znacznie niższą czasochłonność. Np. czas wystawiania skierowania papierowego na diagnostykę obrazową trwa przeciętnie o 33% dłużej niż w wypadku e-skierowania, na badania laboratoryjne – o prawie 26%, a skierowania do szpitala – o prawie 41%.

W okresie epidemii COVID-19 w siedmiu spośród 22 skontrolowanych placówek (32%) stwierdzono przypadki czasowego ograniczenia dostępności świadczeń poprzez zawieszenie działalności niektórych poradni i niezgodności udzielania świadczeń z przyjętym harmonogramem. W 14% podmiotów czasowo ograniczono działalność do wykonywania tylko świadczeń ratujących życie i dla pacjentów skierowanych w trybie pilnym. Jak wyjaśniono, zmiany te brały się z zaleceń NFZ w zakresie zapobiegania, przeciwdziałania i zwalczania epidemii koronawirusa.

Teleporada jako nowa forma świadczenia pomocy medycznej stanowiła w I półroczu 2020 r. jedną czwartą wszystkich udzielonych porad lekarskich. W porównaniu do I półrocza 2019 r. liczba porad udzielonych w skontrolowanych podmiotach leczniczych była mniejsza o 15% w POZ oraz o 26% w AOS.

Wnioski dla Ministra Zdrowia

NIK wnosi o podjęcie następujących działań (we współpracy z organizacjami reprezentującymi środowisko medyczne):

  • przeanalizowanie zakresu obowiązków administracyjnych personelu medycznego i ograniczenie ich do niezbędnego minimum;
  • przyspieszenie procesu informatyzacji oraz automatyzacji obiegu informacji w systemie ochrony zdrowia.

Kierownicy podmiotów leczniczych

Dla usprawnienia organizacji pracy w podmiotach udzielających świadczeń ambulatoryjnej opieki zdrowotnej NIK kieruje wnioski o:

  • pełne wykorzystanie możliwości narzędzi informatycznych i wdrożenie odpowiednich rozwiązań wspierających pracę personelu medycznego, w szczególności:
    • zintegrowanie wykorzystywanych systemów informatycznych z systemami laboratoryjnymi i diagnostyki obrazowej – w celu ich bezpośredniego zasilenia wynikami badań;
    • wdrożenie systemów elektronicznej rejestracji wizyt ambulatoryjnych, z możliwością wysyłki powiadomień i aktualizacji statusu wizyty (w formie e-mail lub sms) – w celu udostępnienia lekarzowi informacji o zapisanych pacjentach oraz ograniczenia liczby przypadków, kiedy pacjent zapisuje się na wizytę i o niej zapomina;
  • wprowadzenie jednolitych zasad prowadzenia dokumentacji medycznej w postaci elektronicznej oraz wyeliminowanie nieefektywnych praktyk tworzenia tego samego dokumentu w postaci elektronicznej i papierowej, w celu zapewnienia spójności i usprawnienia obiegu informacji pomiędzy poszczególnymi jednostkami organizacyjnymi podmiotu leczniczego.

Materiały audiowizualne dla radia, TV i portali internetowych >>

Źródło: nik.gov.pl



Po wprowadzeniu środków dystansu społecznego i w odpowiedzi na pandemię COVID-19 więcej osób zaczęło pracować z domu. W 2020 r. 12% zatrudnionych osób w wieku 20-64 lata w UE pracowało z domu, podczas gdy w ciągu ostatniej dekady udział ten utrzymywał się na stałym poziomie około 5 lub 6%.

Wśród regionów UE, gdzie odnotowano najwyższy wskaźnik pracy z domu, przoduje:

  • region Finlandii Helsinki-Uusimaa (37%), a następnie
  • dwa regiony belgijskie: Province du Brabant wallon (27%) i region stołeczny Région de Bruxelles-Capitale/Brussels Hoofdstedelijk Gewest (26%).

Około jedna czwarta zatrudnionych pracowała zwykle z domu w tych stołecznych regionach:

  • Eastern i Midland w Irlandii (25%),
  • Wiedeń w Austrii i Hovedstaden w Danii (po 24%) oraz
  • Île-de-France we Francji (23%),
    Utrecht na Holandii (23%),
    Luksemburg (pojedynczy region) (23%) i
    Área Metropolitana de Lisboa w Portugalii (23%).

Praca w domu była mniej powszechna w wielu wschodnich i południowych regionach UE. W 2020 r. mniej niż 5% siły roboczej pracowało z domu:

  • w Chorwacji,
  • na Cyprze,
  • na Łotwie i
  • w Bułgarii,
  • na Węgrzech i
  • w Rumunii oraz
  • Grecji.

gr./EUROSTAT


ludzie-zdj-1-11.jpg

Według danych z raportu ADP „People at Work 2021: A Global Workforce View”, co trzeci młody pracownik w trakcie pandemii COVID-19 stracił zatrudnienie lub musiał skorzystać z bezpłatnego urlopu, 22 proc. natomiast obniżono pensję. Ponadto obecnie 56 proc. młodych Polaków obawia się, że ciężko będzie im znaleźć w przyszłości zatrudnienie.

Jednym ze skutków pandemii była przyspieszona digitalizacja i wdrażanie w firmach nowych procesów – w tym pracy zdalnej. Młodzi ludzie, którzy dobrze odnajdują się w nowych technologiach, w łatwy sposób przystosowali się do dynamicznych zmian. Te atuty często próbowali wykorzystać pracodawcy, zlecając im nowe zadania. W przypadku braków kadrowych spowodowanych licznymi zwolnieniami z powodu pandemii, na wielu najmłodszych pracowników zostały nałożone nowe obowiązki. Jak wynika z raportu People at Work 2021: A Global Workforce View”, aż 41 proc. pracowników pokolenia Z musiało wziąć na siebie dodatkowe zadania, a 21 proc. z nich wyznaczono w organizacji nową rolę. Niestety, tylko połowa Polaków w przedziale 18-24 lata jest zdania, że została dobrze przegotowana do roli, którą objęła. W przypadku 32 proc. ankietowanych, pracodawcy zapewnili im dodatkowe szkolenia, a na podwyżkę wynagrodzenia mogło liczyć tylko 37 proc. z nich.

Według danych z raportu ADP, 6 proc. pracowników najmłodszego pokolenia przyznaje, że straciło pracę, 16 proc. natomiast, że zostało zmuszonych do przejścia na bezpłatny urlop, w wyniku czego ich sytuacja zawodowa i życiowa uległy pogorszeniu. czasowe. Pandemia wpłynęła także na kadrowe decyzje przedsiębiorców, którzy, by zapewnić ciągłość swojego biznesu, decydowali się na zwolnienia czasowe. Taka sytuacja dotknęła 5 proc. ankietowanych pracowników – na początku pandemii zostali oni zwolnieni, jednak gdy pracodawca dostosował się do nowej rzeczywistości, ponownie zatrudniali zwolnione osoby. Ponadto co drugi Polak (56 proc.) z pokolenia Z w badaniu ADP przyznaje, że obawia się o swoją przyszłość w kwestii znalezienia zatrudnienia po pandemii. Jest to wynik o blisko 10 p.p. wyższy od średniej z 17 przebadanych krajów (47 proc.). Oprócz tego, ankietowani obawiają się także negatywnych skutków pandemii związanych z ich bezpieczeństwem finansowym w perspektywie 3 następnych lat.

Z danych Ministerstwa Pracy, Rozwoju i Technologii wynika, że stopa bezrobocia rejestrowanego w Polsce od początku tego roku utrzymuje się na poziomie 6,4-6,5 proc. Polska jako jeden z trzech krajów w Unii Europejskiej w 2020 roku odnotowała wzrost zatrudnienia. Nie oznacza to jednak, że sytuacja na rynku pracy dla młodych pracowników jest dobra. W ciągu ostatniego roku stopa tzw. bezrobocia młodych (osób do 25 r.ż.) wzrosła z 9,6 proc. do 14,8 proc. Oznacza to, że pokolenie Z, jest jednym z tych, które najbardziej odczuło zawodowe skutki pandemii i będzie odczuwać je przez najbliższe kilka lat – dodaje Barbachowska.

ADP Polska


laptop-09-3.jpg

W 2020 r. mężczyźni stanowili 83% z 2,7 miliona zatrudnionych w UE osób, które posiadały wykształcenie w zakresie technologii informacyjno-komunikacyjnych.

Wśród krajów UE, które odnotowała najwyższy udział mężczyzn w ogólnej liczbie zatrudnionych z wykształceniem w tym kierunku przodowały:

  • Łotwa (94%),
  • Słowenia (90%),
  • Belgia i Czechy (po 89%), a także
  • Polska (88%).

Z kolei kraje, gdzie kobiety stanowiły ponad jedną czwartą zatrudnionych z wykształceniem w zakresie technologii informacyjno-komunikacyjnych przodowały:

  • Dania (33%),
  • Grecja (31%),
  • Cypr (28%),
  • Bułgarii (27%)
  • Rumunia (27%).

 

Wiek pracowników wykształconych w zakresie technologii informacyjno-komunikacyjnych

W UE 66% zatrudnionych z wykształceniem w zakresie technologii informacyjno-komunikacyjnych była w wieku 15-34 lata. Podczas gdy 34% było w wieku od 35 do 74 lat.

We wszystkich krajach UE większość zatrudnionych z wykształceniem w zakresie technologii informacyjno-komunikacyjnych stanowili młodzi ludzie w wieku od 15 do 34 lat. Najwięcej w:

  • Chorwacji (84%),
  • Rumunii (82%),
  • Malcie (81%) i
  • Czechach (80%).

Z kolei najwięcej starszych osób w wieku 35-74 lata z wykształceniem w zakresie technologii informacyjno-komunikacyjnych zatrudniano w:

  • Finlandii (47%),
  • Irlandii (42%),
  • Francji (41%) i
  • Niemczech (39%).

źródło: EUROSTAT


master-2223965_640.jpg

GUS opublikował dane dotyczące płacy i zatrudnienia w ubiegłym miesiącu.

Z informacji podanych przez GUS wynika, że przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w sierpniu 2021 r. spadło w porównaniu z poprzednim miesiącem i wyniosło w sierpniu 6352,0, podczas gdy w lipcu zanotowano 6361,7 tys. osób. W porównaniu do sierpnia 2020 roku zanotowano wzrost zatrudnienia o 0,9 pkt proc.


handshake-6911427_640.jpg

„W sp. z o.o. chcemy, aby nasze role były równe, czyli 2 wspólników na równych prawach. Zatem tu w rachubę będzie wchodziło rozwiązanie umowy o pracę i wyrejestrowanie z ZUS męża jako pracownika, mnie z ZUS zdrowotnego. Z tego co wiem w przypadku 2 wspólników opłacanie składek ZUS nie jest obowiązkowe. Natomiast prawo do emerytury i opieki zdrowotnej można zachować zatrudniając się w spółce na umowę (np. do prowadzenia spraw administracyjnych) i od niewielkiej kwoty z umowy opłacać składki. Tak chciałabym to zorganizować, jeśli sposób jest prawidłowy? A czy ma znaczenie forma umowy: np. zlecenie czy etat?”

W spółce z ograniczoną odpowiedzialnością nic nie stoi na przeszkodzie, by …