W 2021 r. w Polsce zacznie obowiązywać estoński CIT

poland-23558_640.png

Estoński CIT, czyli nowoczesny sposób opodatkowania, promujący inwestycje i minimalizujący formalności przy rozliczeniu podatków – to zapowiadana przez resort finansów „rewolucja w podatkach”, która ma stać się udziałem polskich przedsiębiorców już w 2021 roku.

Reforma CIT w Estonii sprawiła, że stopa inwestycji podwoiła się w ciągu trzech lat (wzrost o 17,2 p.p). Wzrost inwestycji w tym kraju w ciągu trzech lat był o ok. 40 p.p. szybszy niż w państwach sąsiadujących. Przedsiębiorcy mieli o 2-3 p.p. wyższą płynność po reformie oraz 8 p.p. wyższy udział zysków reinwestowanych. Zadłużenie z tytułu pożyczek spadło o 17 p.p. Efektem reformy CIT było też znaczne ograniczenie ukrywania dochodów przez firmy,a w konsekwencji – zwiększenie szczelności systemu podatkowego.

Zysk w firmie = brak podatku

„Firmy które skorzystają z estońskiego CIT, nie będą płacić podatku w miesięcznych/kwartalnych zaliczkach, ani dokonywać rocznych rozliczeń. Podatek zapłacą dopiero w momencie, gdy osiągnięty w firmie zysk wspólnicy zdecydują się przeznaczyć na własne, a nie biznesowe cele. Im dłużej środki pozostają w firmie, zwiększając jej płynność, odporność na kryzys i zdolność inwestycyjną, tym wyższa korzyść podatkowa dla przedsiębiorstwa” – wyjaśnia wiceminister Jan Sarnowski, odpowiedzialny za przygotowanie projektu.

Estoński CIT to:

  • brak podatku tak długo jak zysk pozostaje w firmie;
  • brak podatku, a co za tym idzie brak rachunkowości podatkowej, deklaracji i minimum obowiązków administracyjnych;
  • prostota – podatnik nie musi kalkulować co jest podatkowym kosztem uzyskania przychodu, obliczać odpisów amortyzacyjnych, stosować podatku minimalnego, czy poświęcać czasu i środków na optymalizacje podatkowe.

Kto będzie mógł skorzystać?

Rozwiązanie skierowane jest do małych i średnich spółek kapitałowych (z ograniczoną odpowiedzialnością i akcyjnych). Podstawowe kryterium dotyczy przychodów spółki, które nie mogą przekraczać 50 mln zł. Jest to próg ustalony wysoko – niemal 97% wszystkich spółek kapitałowych w Polsce spełnia to kryterium.

Na zasadach estońskiego CIT rozliczać się będą mogły spółki, w których udziałowcami są wyłącznie osoby fizyczne. Biorąc pod uwagę to kryterium, z rozwiązania może skorzystać zdecydowana większość polskich podatników CIT (ok. 200 tys. firm), w których inwestor jest blisko spółki, a struktura firmy jest transparentna i prosta.

Z rozwiązania będą mogły skorzystać spółki:

  • nieposiadające udziałów w innych podmiotach,
  • zatrudniające co najmniej 3 pracowników oprócz udziałowców,
  • których przychody pasywne nie przewyższają przychodów z działalności operacyjnej,
  • wykazujące nakłady inwestycyjne.

Wszystkie te kryteria muszą być spełnione jednocześnie.

Zyskają firmy i gospodarka

Estoński CIT ma wzmocnić innowacyjność rodzimego biznesu, przyczynić się do szybszego rozwoju firm, zwiększyć ich płynność finansową i produktywność, a tym samym – zasilić polską gospodarkę.

Wśród korzyści dla firm wymienia się:

  • większą odporność na dekoniunkturę,
  • większe zdolności inwestycyjne,
  • wzrost produktywności i innowacyjności,
  • oszczędność czasu przy rozliczeniach podatkowych.

Z kolei dla gospodarki znaczące będą:

  • większa odporność gospodarki na kryzysy,
  • likwidacja barier rozwojowych dla polskiego sektora MŚP (niedokapitalizowanie),
  • większa produktywność firm, a dzięki temu – wzrost ich konkurencyjności,
  • wzrost liczby miejsc pracy,
  • wzrost atrakcyjności inwestycyjnej Polski.

Źródło: MF

B.O.