Wysokie koszty zatrudnienia hamują rozwój

W czerwcu rząd zdecydował, że w przyszłym roku minimalne wynagrodzenie będzie wynosiło 2 tys. zł. „Jak podkreśliła Pani Premier decyzja ta jest wyrazem poczucia odpowiedzialności za polskich obywateli i społeczną sprawiedliwość. Należy się zgodzić, że płaca powinna być godziwa. Jednakże należy pamiętać, że po drugiej stronie stoi pracodawca, dla którego wzrost wynagrodzenia to wzrost kosztów zatrudnienia” – na taki aspekt wzrostu płac zwrócono uwagę w interpelacji (nr 4472 – w sprawie pozapłacowych kosztów zatrudnienia) przesłanej do resortu pracy.

Właśnie wysokie koszty zatrudnienia, jak wskazują przedsiębiorcy są główną barierą w rozwoju, tworzeniu nowych miejsc pracy i właśnie zapłaty godziwego wynagrodzenia – pisze w interpelacji posłanka Katarzyna Osos. Zbyt duże koszty zatrudnienia pracownika, to czynnik który jest postrzegany przez przedsiębiorców jako kluczowy dla niezatrudniania większej liczby osób. 72% badanych wskazało wysokie koszty pracy jako największą przeszkodę. Stąd często pracodawcy poszukują rozwiązań zapewniających im jak najniższe koszty zatrudnienia m.in. poprzez szukanie alternatywnych form zatrudnienia co z kolei nie zawsze jest atrakcyjne dla pracownika. Wysokie koszty pracy są również powodem szarej strefy w gospodarce.

W związku z powyższym posłanka zwróciła się do MRPiPS z pytaniami:
Czy Ministerstwo planuje podjąć działania mające na celu zmniejszenie kosztów zatrudnienia? Jeśli tak to czy są już jakieś założenia tych rozwiązań.
Czy przewidywane są inne rozwiązania wskazanego problemu, które umożliwią przedsiębiorcom rozwój, a pracownikom godne wynagrodzenie?

Stanowisko resortu pracy na powyższą interpelację poselską przedstawił Bartosz Marczuk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

Pani Poseł w swojej interpelacji zwróciła uwagę, że decyzja, którą podjęła Rada Ministrów na posiedzeniu w dniu 14 czerwca br. o przekazaniu do negocjacji na forum Rady Dialogu Społecznego propozycji podniesieniu minimalnego wynagrodzenia za pracę do wysokości 2 tys. zł brutto w roku 2017 r., choć niewątpliwie jest korzystne dla pracowników, dla pracodawców oznacza wzrost całkowitych kosztów pracy, a tym samym – może powodować zmniejszenie popytu na pracę oraz spowalniać rozwój firm.

Podwyższenie minimalnego wynagrodzenia za pracę, które oznacza wzrost całkowitych kosztów pracy ponoszonych przez pracodawcę zatrudniającego pracowników za płacę minimalną, może negatywnie wpłynąć na konkurencyjność części przedsiębiorstw, głównie tych które zatrudniają stosunkowo dużo osób pobierających minimalne wynagrodzenie za pracę. Z drugiej strony, podwyższenie minimalnego wynagrodzenia powoduje wzrost siły nabywczej gospodarstw domowych, co przekłada się na zwiększenie popytu na dobra i usługi, a więc przyczynia się do poprawy sytuacji finansowej przedsiębiorstw oferujących swoje produkty na rynku krajowym.

Koszty wynagrodzeń ponoszone przez przedsiębiorstwa prowadzące działalność w Polsce, należą do najniższych wśród krajów Unii Europejskiej. Według danych Eurostatu, udział wynagrodzeń w PKB w Polsce w 2015 r. wynosił 31,4%, podczas gdy np. w Niemczech było to 41,6%, a w Danii 48,9%. Niższe przeciętne wynagrodzenia uzyskują jedynie mieszkańcy Rumunii, Bułgarii, Litwy, Łotwy oraz Węgier.

Konieczność przyspieszenia wzrostu wynagrodzeń oraz udziału płac w PKB jest podyktowana także sytuacją materialną polskich rodzin. W Polsce relatywnie silne jest zjawisko tzw. biednych pracujących, a więc osób pracujących, które są zagrożone ubóstwem. Udział biednych pracujących w Polsce jest jednym z najwyższych w Unii Europejskiej, w 2014 r. do tej grupy należało 10% pracujących, wyższy odsetek odnotowano jedynie w 4 krajach, (najwyższy w Rumunii, 14,8%).

Odnosząc się do stwierdzenia pani Poseł, że wysokie koszty zatrudnienia na podstawie stosunku pracy są powodem popularności alternatywnych form zatrudnienia, a także mogą powodować wzrost udziału pracy w szarej strefie, przedstawiciel resortu zauważył, że obserwowany w ostatnich miesiącach wzrost liczby pracujących jest efektem zawierania umów o pracę na czas nieokreślony, a nie – umów czasowych. Może to wskazywać, że pracodawcy w mniejszym stopniu niż dotychczas wykorzystują umowy cywilno-prawne. Niewątpliwie wysokie tempo wzrostu gospodarczego ma tu kluczowe znaczenie: obserwujemy zwiększający się popyt na pracę, kandydaci coraz częściej mogą wybierać z kilku ofert pracy, a w konsekwencji, to firmy coraz częściej muszą konkurować o pracowników. To powoduje, że pracodawcy, którzy do tej pory mieli większą skłonność do zatrudniania na czas określony, najchętniej na umowach cywilno-prawnych, chcąc zatrzymać pracowników, proponują im lepsze warunki pracy. Między innymi oferują zatrudnienie na podstawie stosunku pracy, podpisują umowy na czas nieokreślony ale również decydują się na podwyżkę wynagrodzeń. Jednak dobra koniunktura to nie wszystko, znaczenie mają także odpowiednie regulacje, które zlikwidują opłacalność zawierania umów nietypowych w warunkach właściwych dla stosunku pracy. Wśród zmian legislacyjnych, których celem jest zmniejszenie różnic w kosztach zatrudnienia pracowników na podstawie umowy o pracę oraz umów cywilnoprawnych należy wymienić ozusowanie wszystkich umów – zleceń do kwoty minimalnego wynagrodzenia, które już obowiązuje oraz szereg procedowanych, takich jak nowelizacja kodeksy pracy likwidująca tzw. syndrom pierwszej dniówki. Zachętą do zatrudniania na podstawie umowy o pracę jest także możliwość skorzystania z refundacji części kosztów ponoszonych w związku z zatrudnieniem osób bezrobotnych do 30 roku życia.
W związku z tym, że kwota minimalnego wynagrodzenia przysługującego za pracę w pełnym wymiarze czasu pracy, która regulowana jest ustawą z dnia 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę (Dz. U. z 2015 r. poz. 2008) ma zastosowanie wyłącznie do pracowników, w celu ograniczenia nadużywania umów cywilnoprawnych oraz ochrony osób najniżej wynagradzanych świadczących pracę na podstawie innej niż stosunek pracy, w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej powstał projekt ustawy wprowadzający do porządku prawnego gwarancję minimalnej godzinowej stawki wynagrodzenia dla niektórych umów zawieranych na podstawie ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. z 2016 r., poz. 380 z późn. zm.). Intencją ustawy jest ograniczanie dotychczasowego zjawiska nadużywania przez część pracodawców zawierania umów cywilnoprawnych w warunkach, w których właściwy jest stosunek pracy, ze względu na niższe pozapłacowe koszty zatrudnienia na tej podstawie. Zgodnie z przyjętymi w projekcie założeniami, minimalna stawka godzinowa wynosić będzie ponad 12 zł za każdą godzinę wykonanego zlecenia lub świadczonej usługi i będzie podlegała corocznie waloryzacji zgodnie z dynamiką podnoszenia wynagrodzenia minimalnego. Regulacje zawarte w ustawie wejdą w życie z dniem 1 stycznia 2017 r., obecnie projekt ustawy znajduje się na etapie prac parlamentarnych.

Przedstawiciel resortu poinformował, że podczas posiedzeń Zespołu powołanego przez pana Henryka Kowalczyka – Szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów, prowadzone są prace nad rozwiązaniami, które pozwolą na wprowadzenie jednolitego podatku łączącego wszystkie obecnie odprowadzane daniny w jedną.

Zespół podjął decyzję, że zmiany będą wprowadzane stopniowo, począwszy od 1 stycznia 2018 r., a ich ostateczny efektem będzie likwidacja obowiązku odprowadzania osobnych składek na ubezpieczenia społeczne oraz zdrowotne a także podatku dochodowego od osób fizycznych. Głównym celem wprowadzanych zmian jest zaprojektowanie progresywnego systemu podatkowego, w którym osoby uzyskujące najniższe dochody będą płaciły niższe procentowo daniny niż najlepiej sytuowani podatnicy.

Działania, które umożliwią przedsiębiorcom rozwój, a pracownikom zapewnią godne wynagrodzenie, realizowane będą w ramach powstającej obecnie Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, prace nad którą koordynuje pan Mateusz Morawiecki – Wicepremier i Minister Rozwoju. Jednym z obszarów priorytetowych Strategii jest rozwój małych i średnich przedsiębiorstw. Zgodnie z przyjętymi założeniami, rozwój gospodarczy Polski będzie w większym stopniu oparty na wiedzy i innowacyjności, a nie na niskich kosztach pracy, co powinno sprzyjać wzrostowi dobrobytu zarówno przedsiębiorców, jak i pracowników.

źródło: sejm.gov.pl, oprac. G. Rompel