pexels-photo-893894-1024x683.jpeg

W kwietniu 2022 roku ICI (Income Cost Index), obrazujący relacje wybranych kategorii przychodów do kosztów, jakie ponoszą uczestnicy rynku, wzrósł o 0,7 punktu w stosunku do poprzedniego miesiąca.
Wzrost ten jest bez znaczenia dla średnio i długo okresowych tendencji rozwojowych gospodarki, wobec silnych spadków wskaźnika, które obserwujemy od marca ubiegłego roku.



Wskaźnik Dobrobytu odzwierciedlający ekonomiczną kondycję polskiego społeczeństwa w marcu 2022 r. spadł o 2,2 punktu w stosunku do notowań sprzed miesiąca. Tym samym stracił niemal wszystko, co zyskał przed miesiącem.
Warto zaznaczyć, że dane nie uwzględniają jeszcze w pełni skutków wojny w Ukrainie. Ujawnią się one najprawdopodobniej w ciągu najbliższych miesięcy.

Na miarę, jaką jest Wskaźnik Dobrobytu polskiego społeczeństwa kluczowe znaczenie w najbliższych miesiącach będą miały zmiany w poziomie cen (inflacja) oraz tempo wzrostu wynagrodzeń. W nieco dłuższej perspektywie, kluczowe będą zmiany na rynku pracy, a w szczególności liczba i gotowość uchodźców z Ukrainy do podjęcia zatrudnienia.
Najprawdopodobniej inflacja będzie rosła a tempo wynagrodzeń znacząco wyhamuje.
Wielką niewiadomą pozostaje zatrudnienie. Część ekspertów szacuje, że rodzimy rynek pracy, borykający się z brakiem kadr jest w stanie wchłonąć nawet 700 tysięcy pracowników. Przepływ Ukraińców odbywa się jednak w obie strony. Sporo mężczyzn powraca, by walczyć, napływają zaś głównie kobiety i dzieci. Nie wiemy, jaka część z nich zechce pozostać w Polsce na dłużej i podjąć zatrudnienie, jaka cześć przemieści się dalej na zachód Europy, a jaka powróci do Ukrainy najszybciej jak tylko się da, bez względu na sytuację. W tej chwili szukają oni schronienia i bezpieczeństwa, zaś za zatrudnieniem zaczną rozglądać się najwcześniej za parę miesięcy.

BIEC



W marcu 2022 roku ICI (Income Cost Index), obrazujący relacje wybranych kategorii przychodów do kosztów, jakie ponoszą uczestnicy rynku, spadł o ponad 1,5 punktu w stosunku do poprzedniego miesiąca. Od blisko roku wskaźnik jest w wyraźnym trendzie spadkowym.

W tym miesiącu najsilniejszy negatywny wpływ na wartości wskaźnika miały dane pochodzące z rynku finansowego. Było to pogorszenie się relacji pomiędzy przychodami firm uzyskiwanymi ze sprzedaży towarów i usług a średnim oprocentowaniem nowo zaciąganych kredytów, przeznaczanych głównie na cele inwestycyjne. Stało się to za sprawą wzrostu stóp procentowych w bankach. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca średnie oprocentowanie kredytów wzrosło o 47 punktów bazowych, zaś w porównaniu do sytuacji sprzed roku o blisko 200 p. b. Ograniczy to wielu firmom dostęp do środków inwestycyjnych a tym samym odsunie ich plany inwestycyjne na bliżej nieokreśloną przyszłość.

Znacząco zmniejszyła się różnica pomiędzy rynkowym oprocentowaniem długoterminowych i krótkoterminowych papierów dłużnych emitowanych przez skarb państwa. Na rynku kontynuowana jest przecena wszystkich kategorii papierów dłużnych skarbu państwa, co z jednej strony jest konsekwencja wzrostu podstawowych stóp procentowych NBP, z drugiej zaś wyrazem braku wiary inwestorów finansowych w pomyślne długookresowe perspektywy polskiej gospodarki, skuteczność rządu w kreowaniu polityki gospodarczej i skuteczność banku centralnego w zwalczaniu inflacji.

W firmach sektora przetwórstwa przemysłowego w dalszym ciągu pogarsza się relacja pomiędzy bieżącymi przychodami uzyskiwanymi ze sprzedaży a ponoszonymi kosztami. Pomimo znaczącej poprawy dynamiki produkcji sprzedanej, tempo wzrostu kosztów przewyższa ją, przyczyniając się do pogorszenie sytuacji finansowej w firmach tego sektora.

BIEC



Wskaźnik Rynku Pracy (WRP) informujący z wyprzedzeniem o przyszłych zmianach wielkości bezrobocia w lutym br. wzrósł nieznacznie (o 0,4 punktu). Zdarzyło się to po raz pierwszy od maja ubiegłego roku. Mimo to, w ujęciu absolutnym wskaźnik pozostaje na rekordowo niskim poziomie. Trudno na razie określić, czy jest to jednorazowa korekta, występująca zazwyczaj wiosną każdego roku, czy też wzrost wskaźnika świadczy o postępującym wyczerpywaniu się dalszych możliwości spadku stopy bezrobocia. Z jednej bowiem strony poprawa sytuacji epidemicznej stwarza szansę na wzrost zatrudnienia i spadek bezrobocia z jednoczesnym dryfowaniem rynku pracy w kierunku rynku pracownika. Z drugiej zaś strony, takie czynniki jak: nowy system podatkowy, rosnące koszty prowadzenia działalności gospodarczej, wzrost kosztów pracy, wyższe ceny surowców i zaległości w inwestycjach sektora prywatnego, ograniczają wzrost zatrudnienia. Dochodzą do tego czynniki geopolityczne, zwiększające niepewność, związane z agresją Rosji na Ukrainę i ewentualnym napływem ludności z terenów dotkniętych wojną.

Stopa bezrobocia rejestrowanego w styczniu bieżącego roku wyniosła 5,5% (wzrost o 0,1 punktu procentowego), zaś po wyeliminowaniu wpływu wahań sezonowych zmiana wyniosła -0,2 punktu procentowego i stopa bezrobocia wyniosła 5,2%.
Aktualnie cztery z siedmiu składowych wskaźnika oddziałują w kierunku spadku jego wartości, a w konsekwencji spadku stopy bezrobocia rejestrowanego. Wpływ jednej zmiennej jest umiarkowany, natomiast dwie zmienne dość istotnie zapowiadają wzrost wartości wskaźnika, a tym samym wzrost stopy bezrobocia.

W styczniu br. w porównaniu do grudnia ub. roku z urzędów pracy wyrejestrowało się o około 17% mniej osób, które znalazły zatrudnienie. W ujęciu absolutnym wielkość odpływu z bezrobocia do zatrudnienia była na poziomie zbliżonym do tego ze stycznia ubiegłego roku. Z drugiej strony w ujęciu miesięcznym odnotowano blisko 25% spadek liczby ofert pracy rejestrowanych w urzędach pracy. W styczniu ubiegłego roku również odnotowano istotny (blisko 20%) spadek napływu ofert pracy do urzędów pracy, tym niemniej obecnie utrzymuje się dość wysoki poziom nowych ofert zatrudnienia w ujęciu absolutnym. W styczniu bieżącego roku w urzędach pracy zarejestrowano 2,3 razy więcej nowych ofert pracy niż osób bezrobotnych znalazło zatrudnienie.

Dopełnieniem informacji o podstawowych strumieniach na rynku pracy jest liczba nowych bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy. W styczniu br. w porównaniu do grudnia w PUP zarejestrowało się o 12% więcej bezrobotnych (dla porównania rok temu w analogicznym okresie wzrost wyniósł 9%). Tym niemniej, liczba bezrobotnych w ujęciu absolutnym tylko nieznacznie przewyższa liczbę bezrobotnych, którzy wyrejestrowali się z tytułu podjęcia zatrudnienia i jest istotnie niższa niż liczba nowych ofert pracy zgłaszanych do urzędów pracy. Sytuacja taka obrazuje trudności zachodzące w procesie dopasowań pomiędzy stroną popytową i podażową.

Podstawowe strumienie na rynku pracy (odpływ i napływ bezrobotnych) wpływają na strukturę zasobu bezrobotnych. Z istotniejszych kwestii warto podkreślić utrzymującą się stabilną tendencję do zmniejszania się liczby bezrobotnych zwolnionych z przyczyn leżących po stronie zakładów pracy. W ujęciu absolutnym liczba zarejestrowanych tej kategorii bezrobotnych tylko o ok. 5% przewyższa globalne minimum odnotowane w I kw. 2020, czyli tuż przed wybuchem pandemii SAR-COV-2. Z drugiej strony, utrzymuje się systematyczny spadek wysokości agregatowej kwoty wypłaconych zasiłków dla bezrobotnych. Świadczy to o malejącym udziale osób uprawnionych do świadczenia, co wskazuje na wyższy poziom zatrudnialności osób zwolnionych w ostatnim czasie niż wśród długotrwale bezrobotnych.

Trudności w znalezieniu odpowiednich pracowników znajdują swe odzwierciedlenie nie tylko w danych nt. niezrealizowanego popytu, jakim jest liczba dostępnych ofert pracy, lecz również w prognozach formułowanych przez menedżerów przedsiębiorstw przemysłowych nt. planów zatrudnieniowych. Wśród przedsiębiorców przeważa odsetek firm negatywnie oceniających swą bieżącą sytuację i rośnie przewaga firm zamierzających w najbliższym czasie zredukować liczbę pracowników nad grupą tych firm, które planują powiększyć swoje zasoby kadrowe. Zwolnienia zapowiadają głównie firmy małe, z kolei duże przedsiębiorstwa deklarują niewielki wzrost zatrudnienia.

BIEC



Wskaźnik Rynku Pracy (WRP) informujący z wyprzedzeniem o przyszłych zmianach wielkości bezrobocia w grudniu zmalał w porównaniu do listopada o 1,5 punktu.
Skala spadku była trzykrotnie większa niż przed miesiącem i silniejsza niż przed rokiem, zaś jego wartość absolutna zbliżyła się do minimum, ostatnio odnotowanego na początku 2020 roku. Oznacza to przesunięcie rynku pracy w kierunku rynku pracownika a tym samym poprawę siły przetargowej pracowników na rynku pracy. Dla pracodawców – obok wzrostu niepewności, wyższych kosztów działalności gospodarczej i wprowadzanych zmian instytucjonalnych – to dodatkowy czynnik pogorszający warunki funkcjonowania. Tendencji braku rąk do pracy, szczególnie tych wykwalifikowanych, nie da się odwrócić w krótkim okresie. Dla wielu firm jedynym rozwiązaniem stanie się inwestowanie w nowoczesne technologie zastępujące pracę człowieka. Do tego jednak potrzeba sprzyjającego klimatu inwestycyjnego a to jedna ze słabszych stron naszej gospodarki.

Stopa bezrobocia rejestrowanego w listopadzie br. zmalała w ujęciu miesięcznym o 0,1 punktu procentowego i wyniosła 5,4%; zaś po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych zmalała w ujęciu miesięcznym o 0,2 punktu procentowego przyjmując w listopadzie wartość 5,5%.

Aktualnie pięć z siedmiu składowych wskaźnika oddziałuje w kierunku spadku jego wartości a w konsekwencji spadku stopy bezrobocia rejestrowanego. Wpływ jednej zmiennej jest neutralny, a jedna zmienna nieznacznie oddziałuje w kierunku wzrostu wartości wskaźnika.

W listopadzie w porównaniu do października o blisko 8% wzrosła liczba osób bezrobotnych, które wyrejestrowały się z urzędów pracy z tytułu podjęcia zatrudnienia. W okresie ostatnich dwóch lat jedynie dwukrotnie odnotowano drastyczne zmniejszenie liczby wychodzących z bezrobocia z efekcie znalezienia pracy. Było to w okresie kwiecień-maj 2020 roku i styczeń-luty 2021, czyli w okresach wprowadzenia największych ograniczeń związanych z pandemią. Od czerwca br. obserwujemy systematyczny wzrost liczby osób, które znajdują zatrudnienie i wyrejestrowują się ze spisu bezrobotnych. Jednocześnie maleje liczba zarejestrowanych bezrobotnych zwolnionych z przyczyn leżących po stronie zakładów pracy i nie przybywa nowo rejestrujących się bezrobotnych.

Towarzyszy temu znaczny wzrost napływu nowych ofert pracy rejestrowanych w urzędach pracy. W listopadzie 21r. w porównaniu do października w urzędach pracy zarejestrowano o ponad 30% więcej ofert pracy. W porównaniu do sytuacji sprzed roku ofert pracy przybyło o blisko 40%.

Na wzrost liczby ofert pracy wskazuje również Barometr Ofert Pracy, rejestrujący zmiany w ilości ogłoszeń o zatrudnieniu publikowanych w Internecie. Wskaźnik ten w listopadzie ponownie wzrósł i osiągnął kolejne maksimum. Druga połowa br. okazała się wyjątkowo korzystna dla rynku wakatów. Internetowych ofert zatrudnienia było coraz więcej i przybywały one coraz szybciej. Niepewność sytuacji (otoczenia gospodarczego) stawia jednak pod pewnym znakiem zapytania dalsze tendencje. Świadczyć o tym mogą choćby prognozy menedżerów przedsiębiorstw przemysłowych. Plany zatrudnieniowe ankietowanych menadżerów firm oraz oceny ogólnej sytuacji gospodarczej systematycznie pogarszały się w ostatnim czasie. W przypadku obu pytań ponownie przeważają oceny negatywne. Spadek wielkości zatrudnienia prognozują głównie firmy małe, duże z kolei zapowiadają wzrost zatrudnienia. W przekroju branż, największe wzrosty zapowiadają przedsiębiorstwa związane z przemysłem energetycznym, producenci mebli oraz pozostałego sprzętu transportowego. Największe spadki wielkości zatrudnienia prognozowane są natomiast w przemyśle skórzanym i odzieżowym.

źródło: BIEC



Barometr Ofert Pracy, przygotowywany przez Katedrę Ekonomii i Finansów WSIiZ w Rzeszowie oraz Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych, wskazujący na zmiany liczby publikowanych w Internecie ogłoszeń o zatrudnieniu, w samym listopadzie ponownie wzrósł i osiągnął kolejne maksimum.

Druga połowa br. nie była łatwa, ale mimo wszystko okazała się wyjątkowo owocna dla rynku wakatów. Internetowych ofert zatrudnienia było coraz więcej i przybywały one coraz szybciej. Coastal Drains działa normalnie. W końcu bieżącego i początku przyszłego roku pracodawcy pozostają jednak w rosnącej niepewności odnośnie do dalszego kształtowania się sytuacji epidemicznej, nowych ograniczeń sanitarnych oraz roli w tym wszystkim nowego wariantu koronawirusa – „omikron”. Negatywnie na tę trudną sytuację wpływa również wyhamowanie tempa szczepienia populacji. Konsekwencją zmian związanych z epidemią i sytuacji na rynku pracy jest bardzo wysoka i utrzymująca się inflacja. Jest nie tylko najwyższa w ostatnich 20. latach, ale też wyjątkowo trudna do zahamowania, gdyż jest skutkiem zaburzeń zewnętrznych, w znacznej mierze niezależnych od krajowej polityki pieniężnej. Stopa bezrobocia rejestrowanego, po wyłączeniu bezrobotnych, biorących udział wyłącznie w pracach o charakterze sezonowym, w październiku pozostała na poziomie sprzed miesiąca równym 5,7%.

W samym listopadzie, po wyłączeniu pracy o charakterze sezonowym, wzrost liczby internetowych ofert zatrudnienia notujemy w zdecydowanej większości województw. Relatywnie najwięcej wakatów przybyło w woj. zachodniopomorskim, mazowieckim oraz podlaskim. Mniej niż przed miesiącem ofert pracy było w woj. dolnośląskim oraz lubuskim. Choć ogólnie ogłoszeń ukazało się więcej niż przed miesiącem, nieco szybciej przybywało ich w woj. o niższej stopie bezrobocia.

Wbrew pogarszającym się warunkom sanitarnym oraz napiętej sytuacji gospodarczej Polscy pracodawcy nadal aktywnie rekrutują. Od czerwca ub. r. obserwujemy odbudowę zredukowanych w pierwszych miesiącach po wprowadzeniu ograniczeń epidemicznych wakatów. Notorycznie raportujemy, iż liczba ukazujących się w Internecie ofert pracy jest obecnie istotnie większa niż w okresie przed epidemią. Najlepiej pod tym względem wypadają zawody o charakterze technicznym oraz „budowlanka”. Jeśli budownictwo kryzys kowidowy dotknął w niewielkim stopniu, to grupa zawodów technicznych „wystrzeliła” w górę, głównie dzięki łatwemu przejściu w tryb pracy zdalnej oraz rosnącemu zapotrzebowaniu na produkty i usługi teleinformatyczne. W zawodach usługowych z kolei wakatów w tym okresie przybyło relatywnie najmniej. Należy również wskazać, iż ze względu na wyjątkową podatność usług na ograniczenia sanitarne nie wykluczamy, iż działania osłonowe skierowane przeciw czwartej fali zakażeń spowodują tutaj wyraźną redukcję wakatów, tak jak to było podczas pierwszej i drugiej fali.

BIEC



Barometr Ofert Pracy, przygotowywany przez Katedrę Ekonomii i Finansów WSIiZ w Rzeszowie oraz Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych, wskazujący na zmiany liczby publikowanych w Internecie ogłoszeń o zatrudnieniu, w samym październiku ponownie wzrósł i osiągnął kolejny maksimum.

Spośród kluczowych determinant sytuacji na rynku wakatów, poza rozprzestrzenianiem się koronawirusa, wyróżniamy czynniki ekonomiczne, w tym rekordową w ostatnich 20. latach inflację, nasilający się niedobór niektórych strategicznych surowców i związane z tym zakłócenia w łańcuchach dostaw w gospodarce międzynarodowej oraz wzrastające koszty zatrudnienia. Od trzeciego kwartału br. do tej listy dołączamy również dodatkowe źródło zagrożenia w postaci rozpoczynającego się kryzysu energetycznego w gospodarce międzynarodowej, którego efektem już jest wzrost cen paliw, co z kolei dodatkowo napędza i tak wysoką inflację. Stopa bezrobocia rejestrowanego, po wyłączeniu bezrobotnych, biorących udział wyłącznie w pracach o charakterze sezonowym, we wrześniu spadła o 0,2 punkt proc. i znalazła się na poziomie równym 5,7%.

W samym październiku wzrost liczby internetowych ofert zatrudnienia notujemy we wszystkich województwach. Relatywnie najwięcej ich przybyło w woj. lubuskim, lubelskim oraz wielkopolskim, zaś najmniej w woj. zachodniopomorskim, warmińsko–mazurskim oraz mazowieckim. Choć ofert było wszędzie więcej niż przed miesiącem, nieco szybciej przybywało ich w woj. o niższej stopie bezrobocia.

Spośród szerokich grup ofert pracy, w październiku najwięcej nowych ofert pojawiło się w zawodach o charakterze technicznym oraz dla pracowników fizycznych. Wakatów przybyło również dla przedstawicieli zawodów społecznych oraz pracowników fizycznych. Mniej ofert zatrudnienia w relacji do miesiąca ubiegłego ukazało się jedynie w grupie zawodów usługowych. Przyczynia się do tego brak konkretów odnośnie strategii przeciwdziałania czwartej fali zakażeń koronawirusem. Za lokomotywę rynku pracy nadal uważamy zawody o relatywnie wysokim udziale pracy zdalnej, spośród których większość to są zawody związane z technologiami cyfrowymi. Wyjątkowo dobrze z epidemią poradziła również szeroko pojęta „budowlanka”. Należy zaznaczyć, iż w pierwszej połowie br. ofert pracy z miesiąca na miesiąc przybywało coraz więcej. Początek drugiej połowy roku dla zawodów społecznych oraz usługowych rozpoczął się ze spowolnienia dynamiki napływu ofert pracy, przy czym najbardziej wyraźnie widać to w zawodach usługowych. W zawodach technicznych oraz fizycznych wakaty wciąż napływają szybko.

BIEC



W listopadzie 2021 roku ICI (Income Cost Index), obrazujący relacje wybranych kategorii przychodów do kosztów wzrósł o około 1 punkt w stosunku do wartości sprzed miesiąca. Wzrost ten był niewiele znaczący w relacji do głębokich spadków obserwowanych od maja br. Łącznie wskaźnik stracił około 8 punktów.

Od kilku miesięcy pogarsza się relacja całości przychodów przedsiębiorstw do kosztów prowadzenia działalności gospodarczej. W rozbiciu na poszczególne kategorie kosztów, szczególnie pogarszają się relacje przychodów do kosztów zatrudnienia oraz przychodów uzyskiwanych ze sprzedaży towarów do kosztów związanych z utrzymywaniem zapasów. W odpowiedzi na rosnące koszty działalności gospodarczej, od jesieni ub. roku dynamicznie rosną ceny producentów. Średnioroczna wartość wskaźnika tychże cen (PPI) we wrześniu br. przekroczyła 10%.

Nieznacznie poprawiła się relacja przychodów firm do ceny pozyskania nowego kredytu przeznaczanego na cele inwestycyjne. Poprawa ta ma najprawdopodobniej charakter krótkotrwały albowiem dostępne dane dotyczą września, a więc okresu sprzed pierwszej – październikowej podwyżki podstawowych stóp procentowych oraz tej z początku listopada. Pomimo, niskiego zainteresowania kredytem bankowym ze strony przedsiębiorstw, jego cena w najbliższym czasie wzrośnie.

BIEC


car-604019_640.jpg

Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce w październiku 2021 roku utrzymał się na poziomie zbliżonym do wartości sprzed miesiąca.
W ciągu ostatnich trzech miesięcy wzrostowa tendencja wskaźnika uległa odwróceniu i z miesiąca na miesiąc przybywa składowych zwiastujących wytracanie tempa wzrostu gospodarczego.



Barometr Ofert Pracy, przygotowywany przez Katedrę Ekonomii i Finansów WSIiZ w Rzeszowie oraz Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych, wskazujący na zmiany liczby publikowanych w Internecie ogłoszeń o zatrudnieniu wzrósł, pomimo niepokojących sygnałów epidemicznych i gospodarczych. Wartość wskaźnika po raz drugi w tym roku przebiła poziom 300 punktów i osiągnęła kolejne maksimum. Pracodawcy wciąż odczuwają niedobory pracowników.

Za największe źródło zagrożenia dla rynku pracy nadal uważamy rozwój pesymistycznego scenariusza spowodowanego rozpowszechnieniem delta koronawirusa. Wzrost liczby nowych przypadków zakażeń, obserwowany od połowy sierpnia, w konsekwencji może doprowadzić do wprowadzenia nowych działań osłonowych, co będzie miało swoje konsekwencje dla rynku pracy. Bezpośrednie zagrożenie stanowi coraz większa inflacja, w dużej mierze o przyczynach podażowych. Jest to związane z nasilającym się niedoborem niektórych surowców i zakłóceniami w łańcuchach dostaw w gospodarce międzynarodowej, co zwiększa koszty zatrudnienia. Należy także wyróżnić nowe możliwe źródło zagrożenia w postaci rozpoczynającego się kryzysu energetycznego w gospodarce międzynarodowej.

Stopa bezrobocia rejestrowanego, po wyłączeniu bezrobotnych, biorących udział wyłącznie w pracach o charakterze sezonowym, w sierpniu pozostała na poziomie sprzed miesiąca równym 5,9%.

W samym wrześniu, po wyłączeniu pracy o charakterze sezonowym, wzrost liczby internetowych ofert zatrudnienia notujemy we wszystkich województwach. Procentowo najwięcej wakatów przybyło w woj. opolskim, lubuskim oraz podkarpackim, zaś najmniej w woj. wielkopolskim, śląskim oraz kujawsko-pomorskim.

Wzrost liczby wakatów w relacji do miesiąca ubiegłego notujemy we wszystkich szerokich grupach ofert pracy. Najwięcej nowych ofert zatrudnienia pojawiło się dla absolwentów kierunków ścisłych, zaś relatywnie najmniej w grupie prac fizycznych. Za lokomotywę rynku pracy nadal uważamy zawody o relatywnie wysokim udziale pracy zdalnej, spośród których większość są to zawody związane z technologiami cyfrowymi. Dla przedstawicieli grupy nauk ścisłych, w której odsetek ofert pracy w trybie online jest największy, w relacji do początku epidemii notujemy wzrost liczby wakatów o prawie połowę. W zawodach usługowych, które okazały się wyjątkowo podatne na ograniczenia sanitarne, ze względu na niewielkie możliwości przejścia w tryb pracy zdalnej, liczba ofert pracy wzrosła w dużo mniejszym stopniu.

BIEC